Polskiemu finałowi Ligi Mistrzów przyglądał się Nikola Grbić. Trener reprezentacji Polski nie ukrywał swojego podziwu jeśli chodzi o poziom finałowego widowiska. – Jastrzębski Węgiel w finale PlusLigi pokazał naprawdę coś rewelacyjnego, od wielu lat nie widziałem siatkówki na takim poziomie. ZAKSA nie grała wtedy źle, ale jastrzębianie byli po prostu za dobrzy, byli absolutnie wszędzie i zdawałem sobie sprawę, że trudno im będzie utrzymać ten poziom i wiedziałem też, że ZAKSA. Spodziewałem się wyrównanej gry w finale Ligi Mistrzów, ale nie aż tak – ocenił Nikola Grbić.
W wielkim finale Ligi Mistrzów po dwóch stronach siatki stanęły dwa polskie zespoły, które kilka dni temu rywalizowały także w finale PlusLigi. – To był naprawdę rewelacyjny finał, były wzloty i upadki obu drużyn. Mogło się to skończyć zupełnie innym wynikiem i naprawdę jako trener reprezentacji Polski jestem dumny, że dwa polskie zespoły grają w siatkówkę na takim poziomie. Wiem, że pewnie zawsze będą pytania dlaczego wybrałem kogoś zamiast kogoś innego, ale zawsze jest lepiej mieć większy wybór niż mniejszy. Przede mną naprawdę trudne zadanie, żeby wybrać 14 zawodników, bo naprawdę mnóstwo z nich zasługuje na to, żeby znaleźć się w tej docelowej czternastce – przyznał szczerze Nikola Grbić. – Jeśli tylko wszyscy będą dawać z siebie, to co mają najlepsze, jeśli tylko atmosfera nadal będzie taka, jak byłam w poprzednim sezonie, to mam nadzieję, że będziemy kontynuować ten dobrą passę przez cały sezon – podkreślił szkoleniowiec polskiej kadry.
Śledził on naturalnie to, co działo się w sezonie klubowym w Polsce. – Ani Jastrzębski Węgiel, ani ZAKSA nie zakończyli sezonu zasadniczego na pierwszych dwóch miejscach, a pomimo tego znaleźli się tutaj, w finale Ligi Mistrzów, a wcześniej PlusLigi. Obie drużyny miały swoje kłopoty w tym sezonie, większe chyba jednak ZAKSA, która przez pół sezonu grała bez Bartka Bednorza i nie zawsze dawała radę. Cieszę się, że obie ekipy wróciły po tych kłopotach, dając nam naprawdę siatkarski spektakl w finałach. Jastrzębski Węgiel w walce o złoto PlusLigi pokazał naprawdę coś rewelacyjnego, od wielu lat nie widziałem siatkówki na takim poziomie ZAKSA nie grała wtedy źle, ale jastrzębianie byli po prostu za dobrzy, byli absolutnie wszędzie i zdawałem sobie sprawę, że trudno im będzie utrzymać ten poziom i wiedziałem też, że ZAKSA. Spodziewałem się wyrównanej gry w finale Ligi Mistrzów, ale nie aż tak. To była niesamowita gra nerwów i patrząc na to z perspektywy trenera reprezentacji, będzie naprawdę bardzo trudno wybrać, kogo zabiorę ze sobą na jakikolwiek turniej – zdradził selekcjoner biało-czerwonych.
Trener Grbić nie ukrywał, że obie drużyny są bardzo dobrze skomponowane, co przekłada się na to, co wszyscy siatkarze zaprezentowali na parkietach. – Nie mam kogo wyróżnić, bo każdy, bez względu na to jaką rolę odgrywał w zespole, większą lub mniejszą, dawał z siebie wszystko. Wynik naprawdę mógł być zupełnie inny, Jastrzębski Węgiel mógł wygrać ten finał i to również byłoby sprawiedliwe, bo zagrało naprawdę na wysokim poziomie. Muszę się powtórzyć, ale to był naprawdę rewelacyjny mecz, jestem dumny, że mogę tutaj być – podsumował Nikola Grbić.
Od początku maja ma on już do dyspozycji część zawodników, którzy znaleźli w gronie powołanych. Powoli na zgrupowaniu meldują się kolejni siatkarze, jednak każdy znajdzie czas na krótki odpoczynek po wyczerpującym sezonie. Trener Grbić ma już rozplanowane, kto dołączy na poszczególne turnieje Ligi Narodów. – Zawodnicy, którzy zagrali z finale Ligi Mistrzów nie znajdą się w składzie na drugi turniej Ligi Narodów. Siatkarze zespołów, które walczyły o trzecie miejsce, znajdą zagrają w turnieju w Holandii, tak samo jak Wilfredo Leon i Bartek Kurek, ale gracze, którzy dopiero co skończyli sezon, rywalizując w Lidze Mistrzów, do kadry dołączą 5 czerwca i i zagrają w kolejnym turnieju, a także pewnie w turnieju finałowym Ligi Narodów – zdradził Nikola Grbić.
źródło: inf. własna