Ostatnim meczem czwartej kolejki spotkań rozgrywanego w Łodzi turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich był pojedynek Niemek ze Słowenkami. Czyste konto zachowały po nim podopieczne Vitala Heynena. Zacięte spotkanie rozstrzygnęły one jednak na swoją korzyść dopiero po tie-breaku.
Na początku meczu punkty były zdobywane w mini seriach. Kiedy Słowenki odskakiwały na dwa punkty natychmiast ich rywalki doprowadzały do remisu. Po asie serwisowym Miji Siftar na tablicy wyników było 10:8, a kiedy kontrę skończyła Lorena Lorber Fijok – 12:9. Niemki nie najlepiej weszły w to spotkanie i grały bardzo niedokładnie. Po przyjęciu na drugą stronę siatki przez Annę Pogany i wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Nike Milosić podopieczne Marco Bonitty prowadziły już czterema oczkami. Jednak od tego momentu zdarzył im się przestój i ich rywalki nawiązały kontakt punktowy (14:15). Kiedy wydawało się, że rozpocznie się gra na przewagi, nic takiego się nie stało. Słowenki bowiem świetnie zagrały ten fragment i po ataku Izy Mlakar zrobiło się 19:14. Gdyby popełniały mniej błędów, to różnica byłaby jeszcze większa. Końcówkę seta w pełni kontrolowały i po zagraniu Lorber Fijok wygrały go do 17.
W drugiej partii ekipa Vitala Heynena wyszła na dwupunktowe prowadzenie, ale ich przeciwniczki po zagraniu Miji Siftar szybko doprowadziły do wyrównania. Jednak Niemki włączyły wyższy bieg i przy serwisie Pii Kastner zrobiło się 11:7. Problemy w przyjęciu Słowenek przekładały się na wynik. Kiedy ponownie zagrały na drugą stronę siatki, od razu wykorzystała to Lina Alsmeier (14:9), ale Słowenki nie poddawały się i w krótkim czasie zniwelowały różnicę. Po bloku Sasy Planinsec zrobiło się po 16. To właśnie za sprawą tego elementu nie tylko dogoniły rywalki, ale uzyskały dwa punkty więcej. Końcówka zapowiadała się emocjonująco, gdyż obie drużyny szły łeb w łeb. W niej pierwsze skrzypce odegrała Camilla Weitzel, której ataki oraz blok zadecydowały o zwycięzcy tej partii. Kropkę nad i postawiła Lena Stigrot i w całym meczu było 1:1.
Trzeciego seta lepiej zaczęły Słowenki. Dużo dobrego działo się przy Miji Siftar, która do dobrych ataków dodawała także zagrywkę oraz blok (5:2). Ich rywalki nie mogły zmniejszyć strat, gdyż spadła u nich skuteczność w ofensywie, zwłaszcza widoczne to było na skrzydłach. Wykorzystały to zawodniczki Bonitty, które po ataku Loreny Lorber Fijok prowadziły 12:7. Trzy kolejne punkty zapisały na swoje konto Niemki, ale poza problemami w ofensywie przydarzył im się także błąd w przyjęciu i różnica ponownie wynosiła pięć oczek. Trener Heynen próbował rotować składem, ale na niewiele się to zdało. Słowenki potrafiły wykorzystać ich niemoc i prezentowały się z akcji na akcję coraz lepiej. Po zagraniu z prawej flanki Izy Mlakar zrobiło się 21:14. Końcówkę seta mogły rozegrać spokojnie, gdyż ich prowadzenie nie było w żaden sposób zagrożone. Wprawdzie w samej końcówce dystans nieco stopniał, ale po trafieniu Siftar wygrały do 19.
Na początku czwartej partii zaskoczyła w niemieckiej ekipie zagrywka. Dwa asy serwisowe Camilli Weitzel oraz problemy w przyjęciu Loreny Lorber Fijok sprawiły, że zaczęły ją od trzypunktowego prowadzenia. Słowenki miały liderkę w osobie Izy Mlakar i to jej atak doprowadził do wyrównania. W środkowym fragmencie seta gra siatkarek Bonitty załamała się. Nie kończyły posyłanych do nich piłek, miały problemy w przyjęciu i w jednym ustawieniu straciły pięć punktów z rzędu. Niemki natomiast zaczęły punktować, a przede wszystkim w ich szeregach odżyły jeszcze nadzieje na wygranie całego spotkania. Po zablokowaniu Lorber Fijok oraz trafieniu Laury Emonts ich przewaga wynosiła dziewięć oczek i oczywistym stało się, że o losach tej rywalizacji zadecyduje tie-break. Nastąpiło to po trafieniu Leny Stigrot.
Decydującą partię Słowenki zaczęły od prowadzenia 6:2. Ciężar ataku nadal skupiał się na Izie Mlakar, a po drugiej stronie siatki zaczęły powracać koszmary w ofensywie. Kiedy zatrzymana została najlepsza z niemieckich siatkarek, czyli Lina Alsmeier, stawiało je to w bardzo trudnym położeniu. Podopieczne Bonitty fatalnie rozegrały jednak końcówkę i zacięły się w jednym ustawieniu. Przy zagrywce Pii Kastner straciły osiem punktów z rzędu i sytuacja na boisku odwróciła się. Po trafieniu Leny Stigrot było 13:10. Do końca tego pojedynku nic się nie zmieniło. Zakończył go atak Camilli Weitzel. Niemki w dalszym ciągu pozostają niepokonaną drużyną w grupie C. Słowenki natomiast mają czego żałować, gdyż na wyciągnięcie ręki miały pierwsze zwycięstwo.
Niemcy – Słowenia 3:2
(17:25, 25:21, 19:25, 25:16, 15:12)
Składy zespołów:
Niemcy: Kastner (5), Alsmeier (19), Stigrot (7), Schoelzel (11), Drewniok (3), Weitzel (21), Pogany (libero) oraz Stautz, Emonts (7) , Strubbe, Straube, Maase (1)
Słowenia: Mlakar (24), Lorber Fijok (14), Siftar (18), Najdić (4), Milosić (11), Planinsec (9), Mazej (libero) oraz Pogacar, Pucelj, Zatkovic (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich (Łódź)
źródło: inf. własna