Asseco Resovia Rzeszów w sobotę walczyła w PreZero Grand Prix PLS i walczyła na tyle skutecznie, że po dwóch zwycięstwach zapewniła sobie awans do turnieju finałowego w Gdańsku. – Cel był taki, żeby pokazać charakter, zwłaszcza na początku. Trener zdawał sobie sprawę, że mamy za sobą trudny okres przygotowań w hali i chciał, żeby z marszu zagrać te dwa pierwsze mecze, żeby nie rozgrzewać się dwa razy, nie narażać ponownie ciała i w ostatnim starciu zagrali już juniorzy – powiedział Strefie Siatkówki przyjmujący rzeszowskiego zespołu, Nicolas Szerszeń.
Takie dwa, dość ciężkie mecze na piasku jeden po drugim chyba dają w kość? Przyda wam się to na tym etapie okresu przygotowawczego?
Nicolas Szerszeń: – Muszę powiedzieć, że było ciężko. Cały tydzień mieliśmy dwa treningi dziennie szóstkami w hali. Tylko w środę rano mieliśmy wolne i na pewno przyjechaliśmy tutaj z mocno obciążonymi nogami i już pod koniec tego drugiego było naprawdę ciężko. Było bardzo ciepło, piasek gorący, trochę parzył w stopy i trudno grać w tak wysokiej temperaturze. Myślę, że pokazaliśmy charakter w tym starciu z BBTS-em, słyszałem, że rywale dość dobrze przygotowywali się do tego turnieju, my trenowaliśmy głównie w hali. Musimy kilka rzeczy dopracować zanim dojedziemy do Gdańska.
Celem na turniej eliminacyjny w Krakowie było to, żeby jednak pojechać na finały do Gdańska?
– Cel był taki, żeby pokazać charakter, zwłaszcza na początku. Trener zdawał sobie sprawę, że mamy za sobą trudny okres przygotowań w hali i chciał, żeby z marszu zagrać te dwa pierwsze mecze, żeby nie rozgrzewać się dwa razy, nie narażać ponownie ciała i w ostatnim starciu zagrali już juniorzy.
Jak przebiegają więc przygotowania klubowe? Macie ten komfort, że z całego składu brakuje chyba jedynie Fabiana Drzyzgi.
– W sumie jest bardzo dobrze, poziom na treningach wygląda super. Aktualnie mocno pracujemy ze strony fizycznej, a także ze strony technicznej. Powoli to wszystko się buduje i liczę na to, że na boisku w trakcie sezonu pokażemy charakter.
Brakowało wam sportowej rywalizacji? Przerwa trwała kilka miesięcy.
– Trochę wcześniej się ta rywalizacja zaczęła i fajnie było wrócić do gry z piłkami, ale myślę, że powinniśmy być trochę bardziej ostrożni w kwestii naszych organizmów, żeby nie przeszarżować i nie narażać niepotrzebnie naszych organizmów po tej przerwie.
Przygotowania klubowe po tej wymuszonej przerwie różnią się od tych z poprzednich sezonów?
– Tak, już na początku przygotowań trener Alberto Giuliani mówił, że chce ostrożniej do tego podchodzić. W pierwszym tygodniu mieliśmy tylko jeden trening dziennie, w kolejnym było już mocniejsze trenowanie, dlatego niektórzy z nas, a szczególnie ja, byliśmy już trochę fizycznie zmęczeni tutaj na piasku.
W tym roku PlusLiga będzie chyba stała na dość wysokim poziomie, a na pewno wyrównanym, patrząc na poczynione przez kluby transfery?
– Tak, moim zdaniem sporo obcokrajowców na wysokim poziomie podpisało kontrakty w naszej lidze. Myślę, że PlusLiga jeszcze się wzmocni i oby udało nam się grać swobodnie, bez wymuszonych przerw z powodu koronawirusa i mam nadzieję, że dla nas to będzie super sezon.
źródło: inf. własna