W sobotnim meczu między GKS-em Katowice a Jastrzębskim Węglem, pod koniec drugiego seta doszło do małego spięcia pod siatką. Po ataku Timothee’ego Carle katowiczanie obronili piłkę i mieli szansę na wyprowadzenie kontrataku. Jednak w akcji nie popisał się Aymen Bouguerra, który przy próbie wystawy, odbił piłkę „nieczysto”. Sędzia jednak nie przerwał tej akcji. Ostatecznie jastrzębianie przegrali ten punkt. Ta sytuacja wywołała duże poruszenie w obu zespołach. Po pretensjach z jednej i drugiej strony, arbiter przyznał dwie żółte kartki.
Kłótnia pod siatką. Dwie żółte kartki od sędziego
W sobotę GKS Katowice podejmował na własnym parkiecie drużynę z Jastrzębia-Zdroju. Katowiczanie dobrze rozpoczęli tę potyczkę, gdyż wygrali premierową odsłonę 25:22. To był ich pierwszy wygrany set w tym sezonie. W drugiej partii zdecydowanie prowadzili siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Przy stanie 24:15 dla przyjezdnych piłkę na skończenie seta miał Timothee Carle. Jego atak został jednak wybroniony. Katowiczanie mieli szansę na przedłużenie gry w tym secie. Obronioną piłkę próbował rozegrać przyjmujący – Aymen Bouguerra, jednak „czystość” jego odbicia wzbudziła duże wątpliwości zarówno w zespole Jastrzębskiego Węgla, jak i u komentującego ten mecz Macieja Jarosza. – To powinno być odgwizdane moim zdaniem. Ta wystawa to naprawdę nie podwójna, a potrójna była – powiedział po tym zagraniu zawodnika GKS-u Katowice, ekspert Polsatu Sport.
Piłka przeleciała na drugą stronę boiska. Ponowną akcję wyprowadzili goście. Jednak tym razem francuski przyjmujący się pomylił i zaatakował w aut. Po przyznaniu punktu dla GKS-u Katowice, pretensje do sędziego mieli zawodnicy Jastrzębskiego Węgla. Na to odpowiedzieli też gospodarze. Zrobiło się duże zamieszanie pod siatką i wywiązała się kłótnia między siatkarzami. – Arbiter popełnił błąd, ja też tak uważam, powinien to odgwizdać, natomiast trzeba dalej grać, nie ma co dyskutować – powiedział po tej sytuacji komentujący to spotkanie Maciej Jarosz.
Z ławki na boisko wbiegł między innymi libero zespołu z Katowic – Bartosz Mariański, który wymachiwał rękami w kierunku przeciwników. Po stronie gości duże pretensje do arbitra mieli Tomasz Fornal i Łukasz Kaczmarek. Po trwającej kilka minut wymianie zdań z obu stron, sędzia zdecydował się przyznać dwie żółte kartki – Bartoszowi Mariańskiego po stronie katowiczan i Łukaszowi Kaczmarkowi po stronie jastrzębian. Atakujący Jastrzębskiego Węgla był wyraźnie niezadowolony takim przebiegiem spraw. Ostatecznie goście wygrali tego seta 25:17 i cały mecz 3:1. Była to ich trzecia wygrana z rzędu. Aktualnie są wiceliderem w tabeli.
Zobacz również:
źródło: inf. własna, polsatsport.pl