Do Grodziska Mazowieckiego pojedziemy spełniać marzenia. Ciężko pracowaliśmy na to przez cały sezon. Jeśli będziemy trzymać się naszych założeń, jesteśmy w stanie dokonać priorytetowej dla nas misji – powiedział w rozmowie z naszym serwisem przed finałami II ligi środkowy Necko Augustów, Radosław Sterna.
Necko Augustów jak burza w półfinałach
Z przytupem przeszliście przez turniej półfinałowy w Wieluniu, tracąc w nim tylko seta. Tymi meczami udowodniliście, że celujecie w awans do I ligi?
Radosław Sterna: Nie ukrywam, że od początku sezonu deklarowaliśmy głośno, że naszym głównym celem jest awans do I ligi. Będąc w czołówce rundy zasadniczej, udowodniliśmy samym sobie, że jesteśmy w stanie zajść jeszcze wyżej. Turniej półfinałowy zwyciężyliśmy przede wszystkim dzięki wysokiej koncentracji. Przygotowywaliśmy się do niego z niezwykłym skupieniem przez ostatnie dwa tygodnie. Nasze założenia przełożyliśmy na boisko, co dało końcowy, zadowalający nas efekt.
Turniej zaczęliście od gładkiej wygranej z Energetykiem. Chyba nie będzie dużym nadużyciem stwierdzenie, że kontrolowaliście w pełni to spotkanie?
– Ważnym elementem tej wygranej było przede wszystkim agresywne odskoczenie od przeciwnika na kilkupunktową przewagę. W mgnieniu oka staliśmy się bardziej pewni naszych przedmeczowych zamierzeń. Doping, który słyszeliśmy od naszych kibiców, jeszcze bardziej nas nakręcał do końcowej wygranej.
Jeden z lepszych meczów w sezonie
Drugiego dnia rozbiliście gospodarzy. Świetnie graliście zagrywką i popełnialiście bardzo mało błędów własnych. To był jeden z waszych najlepszych pojedynków w tym sezonie?
– Mecz z drużyną z Wielunia pokazał nam, jakich błędów musimy unikać oraz nad czym ostatecznie powinniśmy popracować przed finałami. To było jedno z naszych lepszych starć w tym sezonie. Kluczowym elementem była zagrywka oraz system blok-obrona, które rozproszyły przeciwnika. Zawodnicy z Wielunia zaczęli grać chaotycznie, co doprowadziło naszą drużynę do wygranej.
Na koniec straciliście seta w meczu z Karpatami. Choć nie miał on już dla was większego znaczenia, ostatecznie wygraliście 3:1. Trudno było w nim zachować pełną koncentrację?
– Wiedząc o tym, że jesteśmy już w finałach rozgrywek, tym bardziej chcieliśmy potwierdzić to, że każdy mecz ma dla nas ogromne znaczenie. Mimo wszystko trzeciego dnia turnieju mogliśmy już poczuć lekkie zmęczenie fizyczne, ale cieszymy się, że każdy z zawodników naszej drużyny mógł dołożyć przysłowiową cegiełkę do upragnionego finału. Z Wielunia wyjechaliśmy w pełni spełnieni.
Turniej finałowy odbędzie się dopiero w drugi weekend maja. Trudno jest na przestrzeni tak długiego sezonu zachować stabilną dyspozycję i wstrzelić się z formą akurat na przełom kwietnia i maja?
– Mieliśmy kilka dni regeneracji po turnieju półfinałowym i ruszyliśmy z pełnym zaangażowaniem do treningów. W tym momencie absolutnie nie ma dla nas żadnej taryfy ulgowej. Regularny trening zapewni nam stabilną dyspozycję tak, jak konsekwentnie robiliśmy to do tej pory.
Pojadą spełniać marzenia
Z jakimi nadziejami pojedziecie do Grodziska Mazowieckiego?
– Przede wszystkim z ogromną wolą walki. Do Grodziska Mazowieckiego pojedziemy spełniać marzenia. Ciężko pracowaliśmy na to przez cały sezon. Jeśli będziemy trzymać się naszych założeń, jesteśmy w stanie dokonać priorytetowej dla nas misji bieżącego sezonu. Liczymy na ogromne wsparcie ze strony kibiców. To dla nas być, albo nie być.
Zobacz również
WKS Wieluń przełamał półfinałową klątwę. Mimo urazów celuje w awans