Strona główna » Mistrzostwa świata siatkarek. Greczynki nadal w grze, Brazylijki uciekły spod topora

Mistrzostwa świata siatkarek. Greczynki nadal w grze, Brazylijki uciekły spod topora

inf. własna

fot. volleyballworld.com

W drugim spotkaniu grupy C mistrzostw świata w Tajlandii Greczynki mierzyły się z Portorykankami. Pierwsze zwycięstwo w tym turnieju zapisały na swoim koncie siatkarki z Grecji. W drugim meczu dnia o utrzymanie statusu niepokonanych zagrały reprezentacje Francji i Brazylii. Dość niespodziewanie po dwóch setach to Francuzki prowadziły 2:0. Nie zdołały jednak postawić kropki nad i. Po tie-breaku triumfowały Brazylijki.

Czas na kolejne spotkania mistrzostw świata siatkarek w Tajlandii. Po porażkach na inaugurację o pierwsze zwycięstwo w turnieju w niedzielę Portorykanki walczyły z Greczynkami. Europejki zdemolowały przeciwniczki, choć bez potknięcia się nie obyło – 3:1. Tym samym Grecja wygrała na mistrzostwach świata po raz pierwszy od 23 lat.

Rozluźnienie

Początek spotkania należał do wyrównanych, ale dość szybko na prowadzenie wysunęły się Greczynki, które karciły przeciwniczki blokiem – 6:5, 12:7. Liczba błędów po stronie Portorykanek była znacząca, co doszczętnie wykorzystała drużyna z Europy – 18:10. Jedna Valeria Vazquez Gomez zaś niewiele mogła zrobić. Dopiero w końcówce oponentkom udało się odrobić parę punktów, lecz set zakończył się pewną wygraną Greczynek – 25:19. Świetne otwarcie odnotowały Martha Evdokia Anthouli oraz Olga Strantzali.

W kolejnej odsłonie Europejki poszły na całość. Do bloku dołożyły świetną zagrywkę, dziesiątkując nią bezradne przeciwniczki. Pozbawione rytmu Portorykanki nie były w stanie ruszyć z miejsca, przegrywając – 13:25. Niezmiennie nie do zatrzymania była Anthouli, która łącznie w meczu zdobyła 27 punktów. Przełamanie rywalkom przyniósł im dopiero trzeci set. Zbyt pewne siebie Greczynki spuściły z tonu mając nadzieję, że mecz sam się już wygra. Tak się nie stało, a podrażnione rywalki wspięły się na wyżyny. Przede wszystkim udało im się poprawić skuteczność, prowadząc wyrównaną grę z faworytkami – 9:9. W pewnym momencie Portoryko objęło nawet prowadzenie – 16:13, ale za moment znów rezultat oscylował wokół remisu. Mimo wszystko drużynie udało się przedłużyć grę – 25:23. Na miano bohaterek zaś zapracowały Valeria Vazquez Gomez oraz Paola Nicole Santiago Cabrera.

O losach spotkania zadecydowała czwarta partia, w której Greczynki znów były bezlitosne dla przeciwniczek. Europejki broniąc honoru natychmiast odskoczyły, błyszcząc na dystansie. Ratować sytuację próbowała jeszcze ofiarnie grająca Decelise Annalee Champion, lecz nic to nie dało. Portorykanki natomiast znów utknęły w martwym punkcie, co dało wygraną greckim siatkarkom – 25:14. Cenne ‘oczka’ dołożyły od siebie Effrosyni Bakodimou i Kyriaki Terzoglou.

Portoryko – Grecja 1:3
(19:25, 13:25, 25:23, 14:25)

Składy zespołów:
Portoryko: Rivera W. (2), Vazquez (14), Reyes (1), Ortiz (4), Santiago (7), Champion (12), Venegas (libero) oraz Hollingsworth (2), Nogueras, Perez, Hernandez (4) i Santos
Grecja: Tontai (9), Konstantinidou (14), Strantzali (12), Terzoglou (11), Anthouli (27), Artakianou (libero) oraz Xanthopoulou (libero) i Lamprousi

Szok i niedowierzanie?

Następnie do gry stanęły Brazylia i Francja. Canarinhos miały szansę zapewnić sobie awans z 1. miejsca, lecz do tego potrzebowały wygranej 3:0. Choć były one murowanymi faworytkami do wygranej za ‘3’ oczka, to zwycięstwo nie przyszło łatwo. Niespodziewanie Trójkolorowe zagrały kapitalny mecz, utrudniając kwestie awansu światowym gigantkom.

Canarinhos nerwowo weszły w mecz, co od razu odbiło się na wyniku – 6:6, 12:9. Choć z czasem siatkarki z Ameryki Południowej zaczęły dyktować zasady, to w pewnym momencie stanęły w miejscu – 14:10, 14:14. Po krótkiej grze punkt za punkt do głosu coraz śmielej zaczęły dochodzić Trójkolorowe – 23:20. Francuzkom udało się wykorzystać parę potknięć hegemonek, zwyciężając 25:21. Jedna Gabriela Braga Guimaraes, to zdecydowanie za mało przy tak grających Iman Ndiaye i Helena Cazaute.

Druga partia także należała do wyrównanych, a na dystansie długo żadnej ze stron nie udało się uciec. Początkowo na prowadzeniu były Francuzki – 6:3. Nie udało im się jednak pójść za ciosem, a faworytki starcia szybko odrobiły zaległości. Zacięcie było do stanu po 16, bowiem wtedy do ataku ruszyły Trójkolorowe. Motorem napędowym była Helena Cazaute, wspierana przez Eve Elouge i resztę spółki. Francuzki znów zaczęły przejmować inicjatywę. Podirytowany  Ze Roberto niewiele mógł zrobić, ani przerwy, ani zmiany nie dawały oczekiwanego rezultatu. Ofiarnie zagrała również Kisy Nascimento, ale sensacja zbliżała się wielkimi krokami, a z prowadzenia 2:0 cieszyły się outsiderki – 25:20.

Odrodzenie

Każdy wiedział, że popularne Kanarki wreszcie muszą się przełamać. Nastąpiło to jednak dopiero, gdy zespół został postawionym pod ścianą. Choć początek trzeciego seta znów był wyrównany, to im dalej w partię, tym Francuzki zaczęły coraz bardziej zawodzić. Siatkarki z Ameryki Południowej poprawiły znacznie skuteczność. Udało im się także wyeliminować część własnych błędów, a współpraca bloku z obroną przyniosła wreszcie efekt – 8:8, 14:9. Podopieczne Ze Roberto zdobywały punkty seriami – 20:12, domykając seta przy stanie 25:15. Na miano bohaterek zasłużyły Rosamaria Montibeller, Julia Gambatto Kudiess oraz Julia Bergmann, piętnując błędy oponentek.

Koncert trwał dalej, a niczym niewzruszone Canarinhos mknęły przed siebie. Wygrana dodała drużynie wiatru w żagle, a presja wywierana na rywalkach znów skutkowała zbudowaniem sobie bezpiecznej przewagi – 6:3, 14:8. Niczym niestrudzone nominalne gospodynie były nie do zatrzymania, przedłużając batalię o kolejną partię – 25:17. O losach spotkania zadecydował dopiero tie-break, w którym wrażeń nie zabrakło. Francuzki, nie mając nic do stracenia, postawiły wszystko na jedną kartę. Ciężar gry wzięła na siebie Iman Ndiaye, której przyszło się mierzyć z Gabi i Julia Bergmann. Pomimo fantastycznej postawy Francuzek na finiszu lepiej spisały się bardziej doświadczone reprezentantki Brazylii, zwyciężając 15:13.

Brazylia – Francja

(21:25, 20:25, 25:15, 25:17, 15:13)

Składy zespołów

Brazylia: Diana (9), Julia (14), Roberta, Gabi (18), Kisy (10), Bergmann (17), Marcelle (libero) oraz Macris, Lorena, Rosamaria (14), Tainara

Francja: Cazaute (20), Ndiaye (18), Sylves (6), Elouga (10), Rotar (12), Gelin (libero) oraz Giardino, Stojilijkovic, Fangeudou (1), Gicquel (2), Haewegene (2)

Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy C mistrzostw świata siatkarek

PlusLiga