W XXI wieku mistrzostwa świata siatkarzy wygrywały tylko dwie drużyny – Brazylia i Polska. Trzykrotnie te dwa zespoły spotykały się w wielkim finale, w roku 2006, 2014 i 2018, bilans 2:1 dla biało-czerwonych. W roku 2022 do polsko-brazylijskiej walki gigantów dojdzie już w półfinale, co oznacza, że na pewno nie będzie powtórki meczu o złoto z dwóch ostatnich mundiali.
W sobotnie popołudnie spotkają się aktualny lider rankingu FIVB i trzecia drużyna w tym zestawieniu. Nie da się ukryć, że obie ekipy w tym stuleciu najczęściej stawały na podium wielkich imprez. Canarinhos zdominowali początek naszego wieku, gdzie byli praktycznie nie do pokonania, grała w składzie m. in. z legendarnymi Gibą, Sergio, Ricardo, Andre Hellerem, Dante Amaralem czy Gustavo.
W latach 2002 – 2010 Canarinhos trzykrotnie wygrali mistrzostwo świata, potem mundialową dominację przejęli już Polacy. Brazylia jednak w tym czasie zdobyła aż czterokrotnie coś, czego do tej pory nie udało się w tym wieku Polakom, medale olimpijskie (dwa złote i dwa srebrne). Oba zespoły wielokrotnie cieszyły się z medali mistrzostw kontynentu i Ligi Światowej/Ligi Narodów. W LŚ Brazylia wygrywała medale praktycznie za każdym razem, Polska tylko dwa razy, jednak od momentu przekształcenia LŚ w VNL Polacy stawali na podium tej imprezy trzy razy, Brazylia tylko raz, w Rimini po finale z… Polską.
W sumie Polska grała z Brazylią w mistrzostwach świata 10 razy – bilans 6 zwycięstw i 4 porażki, sety 18:18). Co ciekawe, nasza reprezentacja wygrała trzy pierwsze spotkania i trzy ostatnie. Trzykrotnie mierzyliśmy się z nią w finałach: w 2006 roku przegraliśmy w Tokio 0:3, ale dwa kolejne mecze – w 2014 roku w Katowicach i 2018 w Turynie – zakończyły się wynikiem 3:1 i 3:0 dla biało-czerwonych. I jeszcze jedno: jeśli Polska przegrywa z Brazylią w siatkarskim mundialu, to zawsze 0:3.
W brazylijskim zespole jest dziś czterech zawodników, którzy wystąpili w pamiętnym finale w Spodku w 2014 roku: Bruno Rezende, Wallace, Lucarelli i Lucas. Trzech pierwszych zagrało też cztery lata później w Turynie w meczu o złoto. Z kadry z 2018 roku pozostał także libero Tales Hoss. Jest też ten sam trener co cztery lata temu – Renan Dal Zotto.
W reprezentacji Polski jest dwóch mistrzów świata sprzed ośmiu lat: Karol Kłos i Paweł Zatorski. Ten drugi cieszył się ze złota w Turynie, podobnie jak Bartosz Kurek, Grzegorz Łomacz, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek i Bartosz Kwolek.
źródło: inf. własna, pzps.pl