Blisko trzygodzinną siatkarską wojnę stoczyły w ramach grupy F reprezentacje Argentyny i Iranu. Trzy z pięciu setów zakończyły się walką na przewagi, w tym także tie-break. Ostatecznie dwa cenne punkty zainkasował zespół Iranu. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu tej grupy Holandia bez problemu ograła Egipt.
W mecz lepiej weszli reprezentanci Iranu, którzy przy zagrywce Amira Toukhteha prowadzili 3:1. Szybko jednak na 3:3 blokiem wyrównał Bruno Lima. Wynik oscylował wokół remisu, w ataku po stronie medalistów olimpijskich nie zawodził Luciano Vicentin, zaś w ekipie Iranu Milad Ebadipour. Błędy rywali w ataku pozwoliły Albicelestes odskoczyć na 9:7, a blok Losera powiększył różnicę do trzech oczek. W grę Argentyny wkradły się jednak błędy, a w ataku po stronie Persów aktywny był Esfandiar, co zniwelowało ich straty do jednego oczka. Cały czas jednak nieznacznie prowadziła Argentyna, kiedy atakował Agustin Loser, było 18:16. Bliżej wygranej byli podopieczni trenera Mendeza, którzy po akcji ofensywnej Pablo Koukartseva przeważali już 23:20. Facundo Conte dał swojej ekipie piłki setowe, a ostatnią akcją był błąd serwisowy Milada Ebadipoura.
Dobra gra blokiem Losera i atakiem Bruno Limy dała Argentynie prowadzenie 4:1 w partii drugiej. Albicelestes kontrolowali wydarzenia, Na 6:2 podwyższył Luciano Vicentin, w ofensywie wyróżniał się Bruno Lima (10:6). Asem serwisowym dodatkowo popisał się Conte (12:7). Persowie za sprawą gry w ataku i zagrywce Ebadipoura starali się poderwać do walki, dodatkowo pomogli rywale własnymi błędami (13:16). Kiedy blokiem popisał się Amin Esmaeilnezhad, było już tylko 17:16 dla rywali. W ataku znakomicie spisali się Morteza Sharifi i Amir Toukhteh i to Iran wyszedł na dwupunktowe prowadzenie (19:17). Błędy w ataku Persów dały remis 22:22 i ostatecznie doszło do walki na przewagi. Sprawę wyjaśnił Morteza Sharifi kończąc tę część meczu asem serwisowym i tym samym doprowadzając do remisu 1:1.
Ataki Facundo Conte i blok osera dały Argentynie wynik 4:1 w secie trzecim. Persowie doprowadzili do wyrównania, a po asach serwisowych Milada Ebadipoura mieli trzy oczka zapasu (11:8). Irańczycy za sprawą dobrej gry w ataku Ebadipoura powiększyli rożnicę do pięciu oczek (16:11). Były już gracz PGE Skry był wyraźnym liderem swojej ekipy (18:12, 20:14). Persowie mając taką przewagę mogli grać spokojnie, tym bardziej, że w aut uderzył Conte (22:15). Seta zakończył błędem serwisowym Agustin Loser.
Persowie już na początku seta numer cztery wypracowali sobie przewagę, Kiedy atakowali Amir Toukhteh i Amin Esmaeilnezhad, było 10:7. Argentyna zbliżyła się za sprawą dobrej gry Losera na jeden punkt, a walka trwała w najlepsze. Atak Conte dał remis 17:17. Blok pozwolił Albicelestes wyjść na prowadzenie 19:18. As serwisowy Limy dał już wynik 21:19, ale kiedy skutecznie atakował Ebadipour na tablicy pojawił się remis 23:23. Doszło do gry na przewagi i ostatecznie 34:32 po bloku Martina Ramosa wygrali Argentyńczycy i o losach meczu miał zdecydować tie-break.
Początek tie-breaka był wyrównany, dopiero atak i zagrywka Luciano Vicentina dały rezultat 5:3 dla podopiecznych trenera Mendeza. Błędy Argentyńczyków spowodowały, że na tablicy pojawił się remis 7:7. Po obu stronach było sporo błędów, a autowy atak Conte dał Iranowi piłki meczowe (14:12), siatkarz ten chwilę potem wyrównał blokiem na 14:14. „Czapę” dołożył także Loser i to Argentyna miała piłkę meczową (15:14), ale ostatecznie po ataku w aut Facundo Conte to Iran mógł podnieść ręce w geście triumfu.
Argentyna – Iran 2:3
(25:22, 28:30, 18:25, 34:32, 19:21)
Składy zespołów:
Argentyna: Gallego (4), Conte (20), Loser (19), Lima (19), De Cecco (2), Vicentin (15), Danani (libero) oraz Sanchez, Martinez, Palonsky (1), Ramos (4), Kukartsev (2)
Iran: Ebadipour (21), Toukhteh (12), Esfandiar (3), Mojarad (7), Amin (16), Vadi (2), Hazratpour (libero) oraz Kazemi, Manavi, Sharifi (17)
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy F mistrzostw świata mężczyzn
źródło: inf. własna
