Argentyńczycy dość niespodziewanie musieli szukać szansy awansu do kolejnej rundy mistrzostw świata w ostatnim meczu grupowym. Jeden punkt dawał im nadzieję, a zwycięstwo dawało awans. Ostatecznie po tie-breaku Argentyńczycy znaleźli się w 1/8 finału, ale będą rozstawieni dość nisko, bowiem awans wywalczyli z trzeciego miejsca.
Początek meczu należał do Egipcjan, którzy dzięki blokowi wyszli na prowadzenie 4:2. Skuteczny w ataku był Moustafa Mohamed Issa, a Argentyńczykom gra kompletnie się nie kleiła. Dopiero za sprawą bloku zdołali dogonić przeciwników (14:14). Egipcjanie nie odpuszczali, ale zbicia Agustina Losera powodowały, że wynik oscylował wokół remisu (19:19). Faworyci nie potrafili przejąć inicjatywy, a o losach premierowej odsłony musiała zadecydować batalia na przewagi. W niej przedstawiciele Afryki mieli piłki setowe, ale ich dwa błędy w ataku przechyliły szalę zwycięstwa na stronę medalistów olimpijskich z Tokio (27:25).
W pierwszej fazie drugiego seta oba zespoły szły łeb w łeb, ale w ataku uaktywnił się Bruno Lima, a blok pozwolił Argentyńczykom odskoczyć od rywali na8:5. Popełniali oni jednak sporo błędów, a po akcji Hossama Abdalli Egipcjanie wrócili do gry (12:12). Ich rywale próbowali odpowiadać asem serwisowym Limy, ale po zbiciu Ahmeta Shafika wciąż był remis (19:19). Luciano De Cecco dał prowadzenie faworytom 22:20, ale Egipcjanie dzięki blokowi doprowadzili do gry na przewagi. Tym razem to oni spisali się w niej lepiej, a błąd Limy dał im zwycięstwo 28:26.
W trzeciej odsłonie obie drużyny początkowo grały cios za cios, ale Argentyńczykom wyraźnie brakowało świeżości. Po błędzie Conte przegrywali 6:8. Próbował ich do walki poderwać Loser, ale udanymi zagraniami odpowiadał Reda Haikal, a błędy rywali spowodowały, że Egipcjanie odskoczyli już od nich na cztery oczka (15:11). Argentyńczycy ratowali się blokiem, ale wciąż na prowadzeniu byli przedstawiciele Afryki. Dopiero ich błąd spowodował, że obie drużyny w decydującą część seta weszły przy remisie (20:20). Dzięki Loserowi siatkarze z Ameryki Południowej mieli piłki setowe (24:22), ale przez własny błąd doprowadzili do walki na przewagi. W niej egipski blok dał wygraną rywalom (26:24).
Po wymianie ciosów w czwartej partii na prowadzenie po asie serwisowym Shafika wysunęli się Egipcjanie, ale udana kontra Limy pozwoliła Argentyńczykom wrócić do gry (9:9). Za sprawą Luciano Palonskyego zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Udane kontry dokładali Martin Ramos i Loser, a z Egipcjan uchodziło powietrze (18:14). W końcówce przebudził się jeszcze duet Conte/Lima, a po drugiej stronie siatki zabrakło lidera. W efekcie siatkarze z Ameryki Południowej triumfowali 25:17, doprowadzając do tie-breaka.
W nim poszli za ciosem, a po bloku objęli prowadzenie 5:2. Mogli liczyć na błędy rywali, a po asie serwisowym Losera dyktowali warunki gry. Pojedyncze udane odpowiedzi Issy nie poderwały przedstawicieli Afryki do walki. W końcówce na środku zameldował się Ramos, a De Cecco przypieczętował wygraną Argentyńczyków (15:6).
Argentyna – Egipt 3:2
(27:25, 26:28, 24:26, 25:17, 15:)
Składy zespołów:
Argentyna: Conte (18), De Cecco (5), Ramos (12), Loser (17), Lima (21), Vicentin (3), Danani (libero) oraz Sanchez, Franchi (2), Koukartsev i Palonsky (6)
Egipt: Haikal (10), Masoud (12), Shafik (16), Issa (14), Seoudy (5), Abdalla (5), Hassan (libero), Noureldin (libero) oraz Eissa (3), Elkotb (1), Omar i Ali
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. F mistrzostw świata siatkarzy
źródło: inf. własna