Półfinałowy mecz mistrzostw świata siatkarzy pomiędzy Polską a Brazylią rozpoczął się od zaciętej walki. Gdy w końcówce pierwszego seta wydawało się, że biło-czerwoni doprowadzili do gry na przewagi, challenge rozstrzygnął o triumfie Canarinhos. Kolejne dwa sety to popis gry podopiecznych trenera Nikoli Grbicia. Polacy wyszli na prowadzenie, ale w czwartym secie znów górą byli rywale. Tie-break to już ogromna wojna nerwów, w której lepsi okazali się nasi siatkarze. W niedzielę po raz trzeci z rzędu zagrają w finale mistrzostw świata i po raz drugi staną przed szansą obrony tytułu.
Półfinał otworzyła długa akcja, zakończona przez Kamila Semeniuka, w kontrze nie zawiódł też Aleksander Śliwka, natomiast blok biało-czerwonych sprawił, że prowadzili oni już 5:2. Na lewej stronie ręki nie wstrzymywał też Ricardo Lucarelli, błąd Polaków sprawił, że był remis po 8. Lucarelli zapunktował bezpośrednio z pola zagrywki, dając tym samym swojej ekipie minimalne prowadzenie (11:10). Brazylia świetnie broniła, natomiast mocno spadła skuteczność ataku polskiej kadry i o trzy oczka lepsi byli gracze z Ameryki Południowej (15:12). W ofensywie dominowali rywale, co miało przełożenie na wynik (19:15), biało-czerwoni na moment się zbliżyli (17:19), ale w końcówce w lepszej sytuacji byli podopieczni Renana dal Zotto (23:19). Kontrę wykorzystał jeszcze Bartosz Kurek, akcja Yoandy’ego Leala dała Canarinhos piłkę setową i chociaż Polacy walczyli do samego końca, to wideoweryfikacja pokazująca błąd dotknięcia siatki po polskiej stronie, zakończyła tę partię.
Początek kolejnej części meczu był wyrównany (3:3), dopiero kontra Semeniuka zmieniła obraz gry, jednak nieporozumienia po stronie polskiego zespołu nie pozwoliły im na powiększenie zaliczki (7:6). Mateusz Bieniek udanie przeczytał rozegranie Fernando, potem podwójny polski blok zatrzymał też Wallace’a (14:10). Przy serwisach Śliwki podopieczni Nikoli Grbicia zanotowali całą serię (17:10), rewelacyjny w ataku cały czas był Semeniuk, do tego doszła mocna zagrywka Jakuba Kochanowskiego (19:11). Co prawda Brazylia zmniejszyła jeszcze dystans (16:21), ale szybsza akcja Śliwki dała Polakom setbola (24:18), blok na Lealu doprowadził do remisu w całym meczu.
Początek seta numer trzy należał do Brazylii, która po wykorzystanej przez Flavio piłce przechodzącej prowadziła 5:3. Stan rywalizacji asem wyrównał Bieniek, jednak szybko blokiem odpowiedzieli na to rywale (9:7). Polacy cały czas trzymali się blisko, aż w końcu blok dał remis, dwa pipe’y Semeniuka zapewnił polskiej kadrze dwupunktową zaliczkę (15:13). Bieniek świetnie spisywał się w… obronie, a te na punkty zamieniali Bartosz Kurek i Śliwka (18:14). Biało-czerwoni grali spokojnie, mieli inicjatywę (23:18). Bieniek dynamicznym atakiem ze środka doprowadził do piłki setowej, tym samym odpowiedział co prawda Flavio, a Leal dołożył potężny serwis, ale Semeniuk dokończył dzieła w tej odsłonie.
Pierwsze momenty kolejnej należały do Brazylijczyków (3:1), ale w jej szeregach pojawiły się niedokładności. Walka się wyrównała, sprawy w obie ręce wziął Śliwka, a po akcji Kurka polska reprezentacja była lepsza o dwa oczka (9:7). Sytuacyjną piłkę wygrał też Semeniuk (11:9), biało-czerwonym zdarzył się jednak przestój (10:11), napędzała się za to gra canarinhos, którzy po kontrze Lucarelliego byli o dwa oczka z przodu (16:14). Mocno blok obił Bartosz Kurek i ponownie był remis (16:16). Nie na długo, wiatr w żagle jeszcze raz złapali Brazylijczycy, zatrzymując Kurka mieli już czteropunktowe prowadzenie (20:16). Świetnie grał Bruno (22:17), przy serwisach Kochanowskiego udało się zmniejszyć dystans (21:23), jednak blok na Semeniuku doprowadził do tie-breaka.
Decydującą odsłonę dwoma mocnymi atakami otworzył Bartosz Kurek, remis przyszedł po mocnej zagrywce Leala (3:3). W bloku przypomniał o sobie Kochanowski, Kurek ani myślał zwalniać ręki w ofensywie (7:4). Rodrigo zatrzymał go pojedynczym blokiem i chwilę później na tablicy wyników znów był remis (7:7) i walka trwała, obie ekipy psuły sporo zagrywek (10:10). W najważniejszym momencie ręka nie zadrżała Śliwce (14:12), a akcja na siatce dała awans do trzeciego finału mistrzostw świata z rzędu.
Brazylia – Polska 2:3
(25:23, 18:25, 20:25, 25:21, 12:15)
Składy zespołów:
Polska: Kurek (24), Śliwka (19), Kochanowski (6), Semeniuk (23), Janusz, Bieniek (7), Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz i Fornal
Brazylia: Wallace (12), Leal (13), Fernando, Lucas (10), Lucarelli (18), Flavio (10), Thales (libero) oraz Bruno (1), Fernandes, Rodrigo (2), Maique, Felipe i Darian
Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej mistrzostw świata siatkarzy
źródło: inf. własna