Zespoły Japonii i Włoch nie miały zbyt dużo czasu na odpoczynek po swoich wtorkowych meczach. Do bezpośredniej konfrontacji w lepszych humorach przystąpiły Azjatki, jednak po pierwszym secie uśmiechy zdecydowanie częściej towarzyszyły Włoszkom. Ostatecznie zawodniczki z Europy triumfowały 3:1. W kolejnym meczu tej grupy Chinki zagrały z reprezentacją Portoryko i wywiązały się z roli faworytek, wygrywając 3:0.
Mecz rozpoczął się od wyrównanej walki, a minimalna przewaga przechodziła to na konto jednej, to drugiej ekipy. W połowie seta Azjatkom udało się wypracować sobie trzy, czteropunktowe prowadzenie (14:12, 19:16, 21:17). W końcówce Włoszki zdecydowanie spuściły z tonu, co wykorzystały rywalki. Prym wiodła Arisa Inoue, która w pierwszej partii zdobyła 8 „oczek”. Ostatecznie Japonki wygrały 25:20.
W pierwszych akcjach drugiego seta minimalnie lepsze były Azjatki, jednak z biegiem czasu Włoszki powróciły do swojego rytmu gry. Zaczęły lepiej czytać rozegranie rywalek, same natomiast grały zespołowo, a co najważniejsze – skutecznie. W połowie seta prowadziły 14:11. Wprawdzie później ich przewaga nieco stopniała, ale nie na tyle, aby dały rywalkom przejąć kontrolę nad grą. Zwycięstwem 25:20 doprowadziły do remisu w meczu 1:1.
Siatkarki Italii rozpoczęły trzeciego seta od mocnego uderzenia, prowadziły bowiem 4:0, a następnie 7:0. Szybko zbudowana przewaga pozwoliła im kontrolować przebieg gry od samego początku. We włoskiej ekipy prym wiodły Paola Egonu i Miriam Sylla, zaś po stronie Japonek żadna z zawodniczek nie była w stanie pociągnąć zespołu do walki. W pewnym momencie Włoszki prowadziły już 10 punktami (17:7). Europejska drużyna wygrała bez żadnych problemów 25:14.
Na początku czwartego seta wydawało się, że Japonki wróciły do gry. Walka była bowiem bardzo równa po obu stronach, dość długo zespoły grały punkt za punkt. Gdy Włoszki zdobyły prowadzenie 8:7, to był moment przełomowy w ich grze. Wywalczyły pięć punktów z rzędu, a to była już solidna zaliczka. W połowie seta prowadziły już siedmioma „oczkami” (15:8). Zespół narodowy grał pewnie i utrzymywał kilkupunktowe prowadzenie. Alessia Orro rozdzielała piłki sprawiedliwie, a żadna z koleżanek nie zawodziła. Włoszki wygrały seta 25:15 i cały mecz 3:1.
Włochy – Japonia 3:1
(20:25, 25:20, 25:14, 25:15)
Składy zespołów:
Włochy: Orro (1), Bosetti (12), Chirichella (10), Danesi (13), Sylla (13), Egonu (26), De Gennaro (libero) oraz Lubian
Japonia: Ishikawa (14), Inoue (15), Hayashi (11), Yamada (9), Airi (2), Seki (1), Uchoseto (libero) oraz Momii (1), Fukudome (libero), Yokota (1), Miyabe (4) i Yoshino
Portorykanki odważnie rozpoczęły mecz z Chinkami i wyszły na prowadzenie 3:1, jednak ich radość nie trwała długo. Chwilę później było już 6:6, a kolejne akcje to dominacja Azjatek. Chinki rozpoczęły budowanie przewagi spokojnie – od 12:9, ale bardzo szybko się rozkręciły. Po kilku minutach prowadziły już 17:11, a ostatecznie triumfowały 25:15. Ciężar gry w tym secie w chińskim zespole wzięły na siebie Li Yingying i Wang Yunlu.
W drugiej partii zespół chiński poszedł za ciosem, już na początku wypracował sobie wysoką przewagę (6:1, 9:3). Rywalki nie były w stanie dotrzymać Azjatkom kroku. Na kilka punktowych akcji z rzędu przypadała jedna udana akcja Portorykanek. Dopiero w końcówce Portorykanki odrobiły kilka „oczek”, jednak nie starczyło to na zagrożenie rywalkom. Chinki wygrały 25:19.
Po dwóch pierwszych setach chyba nikt nie spodziewał się tego, jak potoczy się początek trzeciego spotkania. Portorykanki zaskoczyły rywalki, wyszły na prowadzenie 4:3, a następnie zdobyły jeszcze dwa punkty z rzędu. Chinki zachowały spokój i wyrównały na 12:12, a później wyszły na prowadzenie 17:14. Kolejne dwie akcje również padły łupem Azjatek, które w ważnym momencie zbudowały sobie solidną przewagę. Ostatecznie chiński zespół zwyciężył 25:21 i w całym meczu 3:0.
Chiny – Portoryko 3:0
(25:15, 25:19, 25:21)
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. E mistrzostw świata kobiet
źródło: inf. własna
