Mecz Niemek z Bułgarkami zapowiadał się bardzo ciekawie. Zwycięzca tego spotkania zyskiwał komfort dużego prawdopodobieństwa wyjścia z grupy. Z kolei spotkanie Serbek z Kanadą miał wyraźnego faworyta. Siatkarki z Europy nie zawiodły i poza nerwowym pierwszym setem grały pewnie i wygrały 3:0.
Już w pierwszym secie meczu Niemek z Bułgarkami było widać wagę tego starcia. Oba zespoły rozpoczęły uważnie i gra była bardzo wyrównana. Dopiero w końcówce Niemki zyskały niewielką przewagę (18:16), by chwilę później ją roztrwonić (19:20). Ostatecznie udało im się wygrać pierwszą partię 25:22.
Drugą odsłonę lepiej otworzyły Bułgarki. Wyszły na dwupunktowe prowadzenie 8:6 i konsekwentnie pilnowały przewagi, sukcesywnie ją powiększając (13:10, 17:13). Największy dystans dzielił oba zespoły już w końcówce. Podopieczne Lorenzo Micellego prowadziły 23:18 i nie dały już Niemkom odrobić strat, wygrywając 25:21.
Podrażnione Niemki mocno otworzyły trzeciego seta, wychodząc na prowadzenie 5:1. Cały czas trzymały Bułgarki na dystans trzech, czterech punktów i wydawało się, że kontrolują przebieg tej partii. W końcówce jednak złapały lekką zadyszkę, bo rywalki zaczęły się zbliżać. Najpierw doszły Niemki na dwa punkty (20:22), a później doprowadziły do remisu. Pierwszą piłkę setową miały jednak siatkarki naszego zachodniego sąsiada. Od razu ją wykorzystały, wygrywając seta 25:23 i ponownie obejmując prowadzenie w meczu.
W czwartej partii inicjatywę odzyskały Bułgarki. Szybko wyszły na prowadzenie 8:3 i dość długo utrzymywały ten dystans. Wydawało się, że tie-break w tym meczu jest nieunikniony. Siatkarki Micellego nie potrafiły jednak utrzymać tego tempa i koncentracji. Pozwoliły się dogonić w połowie seta (16:16) i w tym momencie przestały chyba wierzyć w końcowy sukces, za to uwierzyły w niego Niemki, które uskrzydlone grały coraz lepiej i pewnie wygrały 25:21, inkasując trzy punkty.
Niemcy – Bułgaria 3:1
(25:22, 21:25, 25:23, 25:21)
Składy zespołów:
Niemcy: Alsmeier (13), Kastner (4), Scholzel (12), Weitzel (13), Stigrot (6), Orthmann (13), Pogany (libero) oraz Janiska (3), Emonts (1), Hippe, Strubbe i Drewniok (3)
Bułgaria: Wasiljewa-Atanasijevic (19), Kitipowa (2), Todorowa (7), Czausewa (13), Dimitrowa N. (20), Dimitrowa M. (6), Paszkulewa (libero) oraz Jordanowa, Paskowa i Barakowa
Drugi mecz tego dnia w grupie C rozpoczął się od spokojnego prowadzenia Serbek 8:5. Kanadyjki jednak chciały pokazać, że nie będą tylko tłem w tym meczu i szybko doprowadziły do remisu, a nawet prowadzenia (15:14). Później znów inicjatywę odzyskały Serbki (20:17), ale rywalki ponownie doprowadziły do remisu (22:22). Wojnę nerwów lepiej zniosły Serbki, wygrywając ostatecznie 25:23.
Druga partia była już bardziej jednostronna. Na początku jeszcze Kanadyjki trzymały się blisko za plecami rywalek (3:5, 7:9), ale później Serbki coraz bardziej się rozkręcały i powiększały swoją przewagę (16:11). Siatkarki z Ameryki Północnej nie miały żadnego punktu zaczepienia i mogły tylko patrzeć jak przeciwniczki się oddalają i wygrywają spokojnie seta 25:16.
Trzeci set szybko ustawiły Serbki. Od początku miały dużą przewagę (12:7), ale za szybko uwierzyły, że mecz już został wygrany. Kanadyjki wykorzystały chwilową dekoncentrację rywalek i je dogoniły (12:13). Był to jednak tylko krótki zryw, bo Serbki ustabilizowały swoją grę i doprowadziły do końca ten mecz, wygrywając 25:20.
Serbia – Kanada 3:0
(25:23, 25:16, 25:20)
Składy zespołów:
Serbia: Drca (3), Stevanović (8), Busa (8), Mihajlović (10), Aleksić (4), Bosković (23), Pusić (libero) oraz Lazović
Kanada: Van Ryk (13), Cross (2), Gray (14), Howe (9), Magilo (3), King, Palermo (libero) oraz Savard i Murmann (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy C mistrzostw świata siatkarek
źródło: inf. własna