Siatkarki reprezentacji Polski do lat 20 mistrzostwa świata w swojej kategorii wiekowej zakończyły na szóstej pozycji. Młode biało-czerwone w starciu decydującym o lokacie zmierzyły się z USA. Po gładkim wygraniu dwóch pierwszych setów, w trzecim lepsze były rywalki. W kolejnej partii podopieczne trenera Wiesława Popika były o krok od zwycięstwa, ale w końcowe to rywalki okazały się lepsze. W tie-breaku Amerykanki poszły już za ciosem i to one wygrały.
Od początku nie brakowało przedłużonych wymian. Gdy piłka po zagrywce Dominiki Pierzchały przetoczyła się po taśmie w boisko Amerykanek drużyny zeszły na przerwę techniczną (3:8). Mnożyły się niewymuszone błędy podopiecznych trenera Daniela Fishera, dlatego szkoleniowiec przy stanie 4:10 poprosił o czas. Nie wybiło to z rytmu zagrywającej Karoliny Drużkowskiej. Amerykanki były bezradne, po kiwce Julii Orzoł drugi raz interweniował amerykański szkoleniowiec (4:13). Wciąż na siatce górowały biało-czerwone. Amerykanki miały problem z odbiorem zagrywki, mimo roszad w składzie były jedynie tłem dla Polek. Dopiero w dalszej części seta pojedyncze ataki kończyły Emily Londot i Allison Jacobs. Przy stanie 9:19 o czas poprosił trener Popik. Serię przy zagrywkach Kamerynn Miner zakończył dopiero podwójny, polski blok (11:20). W końcówce nie brakowało walki, ale znacznie wyższą skuteczność utrzymywały Polki, których zwycięstwo przypieczętowała mocnym atakiem Orzoł.
Amerykanki znacznie lepiej weszły w drugą odsłonę, wyraźnie poprawiły skuteczność w ataku. Po kiwce Allysy Batenhorst o czas poprosił trener Popik (5:1). Po interwencji szkoleniowca biało-czerwone doszły do głosu, szybko niwelując dystans. Kolejne skuteczne zagrania Polek pozwoliły im odwrócić wynik i prowadzić 8:7 podczas przerwy technicznej. W szeregi Amerykanek ponownie zaczęły wkradać się błędy (8:12). Dobre wejście zaliczyła Lindsay Krause, na jej ataki starała się odpowiadać Julita Piasecka (9:12, 11:14). Biało-czerwone utrzymywały prowadzenie. Mimo starań Amerykanek to siatkarki z Polski były skuteczniejsze. Po kolejnej skutecznej akcji Drużkowskiej przerwę wykorzystał trener Fisher (14:20). Pojedyncze zagrania Batenhorst nie wystarczyły, by zagrozić Polkom. Atak Gabrieli Lendzioszek, która chwilę wcześniej zameldowała się na boisku, dał ostatni punkt reprezentacji Polski.
Po zaciętym początku stopniowo do głosu zaczęły dochodzić Amerykanki. Problemy ze skończeniem ataku miała Orzoł, dlatego została zmieniona przez Martynę Czyrniańską. Biało-czerwone nie radziły sobie z dokładnym odbiorem zagrywek Batenhorst (9:4). Dystans powiększał się a po udanym bloku Amerykanek przerwę wykorzystał trener Popik (11:4). W kolejnych akcjach Polki odrabiały straty, gdy po zagrywce Lendzioszek piłka przetoczyła się po taśmie w boisko rywalek, o czas poprosił Daniel Fisher (12:8). W dalszej fazie to Amerykanki dyktowały warunki, nie wstrzymując ręki w ataku (16:8). Nie do zatrzymania była Batenhorst. Do końca biało-czerwone starały się walczyć, ale wcześniej zbudowana przewaga wystarczyła, by to Amerykanki po podwójnym bloku cieszyły się ze zwycięstwa.
Mimo wyraźnej porażki z nową energią Polki weszły w kolejną odsłonę i podczas przerwy technicznej prowadziły 8:2. Biało-czerwone nie traciły koncentracji, skutecznie punktowały Orzoł i Piasecka, a gdy podopieczne trenera Popika dołożyły szczelny blok o czas poprosił amerykański szkoleniowiec (7:12). Zdarzały się przedłużone wymiany. Na drugi regulaminowy czas drużyny zeszły po asie serwisowym Dominiki Pierzchały (10:16). Do przejścia doprowadził mocny atak Jacobs, która wraz z Londot stanowiła o sile ofensywnej Amerykanek w tej odsłonie. Gdy przechodzącą piłkę wykorzystała Reagan Hope, o czas poprosił trener Wiesław Popik (15:17). W dalszej fazie skuteczne zagrania przeplatane były pomyłkami. Polki utrzymywały kilkupunktową przewagę. Końcówka grana była punkt za punkt. Niestety przy pierwszej piłce meczowej dla Polek kontuzji doznała Julia Bińczycka. Ta sytuacja wybiła z rytmu Polki, które nie wykorzystały kolejnych szans na zamknięcie meczu (22:24, 24:24). Amerykanki nie odpuszczały na siatce i po bloku na Orzoł doprowadziły do tie-breaka.
Seria polskich bloków otworzyła piątą partię. Przy stanie 0:3 o czas poprosił trener Fisher. Pierwszy punkt dla Amerykanek zdobyła dopiero Batenhorst (1:4). Daniel Fisher rotował składem, po asie Averi Carlson, która chwilę wcześniej zmieniła Miner, przerwę wykorzystał polski szkoleniowiec (5:6). Po dwóch podwójnych blokach na Czyrniańskiej Amerykanki wyszły na pierwsze prowadzenie w tej odsłonie (9:7). Dopiero po kolejnym czasie na życzenie Wiesława Popika przepychankę na siatce wygrała Martyna Łazowska (9:8). Biało-czerwone walczyły do końca, jednak więcej skuteczności prezentowały Amerykanki. Autowa zagrywka Pierzchały zakończyła pojedynek.
USA – Polska 3:2
(14:25, 18:25, 25:16, 29:27, 15:13)
Składy zespołów:
USA: Jacobs (14), Miner (7), Hope (5), Crawford (8), Londot (17), Batenhorst (12), Rodriguez (libero) oraz Krause (9), Oglivie (7) i Carlson (1)
Polska: Pierzchała (11), Piasecka (17), Stefanik (6), Orzoł (16), Drużkowska (22), Bińczycka (1), Łyduch (libero) oraz Lendzioszek (3), Łazowska (3), Czyrniańska (3) i Leoniak
Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej MŚ juniorek
źródło: inf. własna