Ekstraklasowe siatkarki Developresu Bella Dolina Rzeszów w pierwszym meczu półfinału play off pokonały zespół Grotu Budowalnych Łódź 3:0 i są o krok od uzyskania prawa gry o złoto. Na tym poziomie rozgrywek gra się do dwóch zwycięstw. Drugie spotkanie tych drużyn odbędzie się we wtorek w Łodzi.
Łodzianki, które w końcowej tabeli fazy zasadniczej rozgrywek zajęły szóste miejsce – w ćwierćfinale sprawiły niespodziankę gdyż awansowały, mimo rywalizacji z obrońcą tytułu mistrza Polski, Grupą Azoty Chemikiem Police.
Chociaż piątkowe spotkanie zakończyło się już po trzech setach, to 3420 widzów w rzeszowskiej hali nie mogło narzekać na brak emocji. Szczególnie nietypowy przebieg miała druga odsłona. Trener łodzianek Maciej Biernat wziął drugi czas w tym secie przy wyniku 11:4. Po chwili było 13:4 i wydało się, ze jego reprymendy na nic się zdały, a jego podopieczne wysoko przegrają w tym secie. W tym okresie zawodniczki ze stolicy Podkarpacia imponowały grą blokiem, zaś rywalki miały problem z takim rozegraniem akcji, aby na niego nie trafić.
W trzecim secie długo trwała wyrównana walka. Było 19:19, a w końcówce lepiej zaprezentowały się rzeszowianki, które zwyciężyły 25:22. Zawodniczka Developresu Weronika Centka zwróciła uwagę, że jej drużyna miała więcej czasu na odpoczynek po ćwierćfinałowych zmaganiach niż rywalki. – Nie zmienia to faktu, że w tym momencie rozgrywek każdy jest zmęczony i jeden dzień mniej czy więcej odpoczynku nie robi zbyt dużej różnicy. Zawodniczki Budowlanych mogły dziś zagrać lepiej, stać je na to, więc spotkanie w Łodzi pewnie będzie wyglądać zupełnie inaczej.
Przyjmująca Budowlanych Monika Fedusio także zwróciła uwagę na fakt, że ona i koleżanki z zespołu miały mniej czasu na regenerację niż rzeszowianki. – Jednak nie można zwalić winy na przemęczenie czy daleką podróż. Zawodniczki z Rzeszowa znalazły na nas bardzo dobry sposób, ciężko było się nam przebić na ich stronę. Mamy nadzieję, że tutaj wrócimy – w poprzedniej rywalizacji rozegrałyśmy trzy mecze, to zagramy też trzy w tej – mówiła. – Jesteśmy cierpliwe, szanujemy swoją pracę i przeciwnika i mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z tego spotkania. Jest nad czym pracować i mam nadzieję, że wykorzystamy te szanse, których nie wykorzystałyśmy w pierwszym meczu, przy dobry przyjęciu czy też darmowych piłkach – dodała przyjmująca Budowlanych.
źródło: opr. własne, PLS TV, sport.tvp.pl