Siatkarze Jastrzębskiego Węgla mają za sobą dwa zwycięstwa w PlusLidze. Po wygranej 3:2 w Zawierciu, w drugiej kolejce podopieczni Luke’a Reynoldsa bez straty seta pokonali Asseco Resovię. – Wbrew pozorom to nie był łatwy mecz. To naprawdę świetnie uczucie grać przed własną publicznością, przed kibicami, którzy uwielbiają oglądać twój zespół. Czuję się tutaj naprawdę dobrze, a na treningach prezentujemy się z dobrej strony, co przekłada się na nasze mecze – mówił po wyraźnym zwycięstwie MVP spotkania Mohamed Al Hachdadi.
Spotkanie Jastrzębskiego Węgla z Asseco Resovia miało być jednym z najciekawszych meczów 2. kolejki PlusLigi. O ile premierowa odsłona była dość wyrównana, a gospodarze wyraźnie odskoczyli dopiero w końcówce, to dwie kolejne partie przebiegały pod dość wyraźne dyktando jastrzębian, którzy we znaki rywalom dali się między innymi w polu zagrywki.
– Wbrew pozorom to nie był łatwy mecz. To naprawdę świetnie uczucie grać przed własną publicznością, przed kibicami, którzy uwielbiają oglądać twój zespół. Czuję się tutaj naprawdę dobrze, a na treningach prezentujemy się z dobrej strony, co przekłada się na nasze mecze – przyznał Mohamed Al Hachdadi. Marokańczyk z bardzo dobrej strony pokazał się w tym pojedynku, zdobył 15 punktów, notując 55% skutecznych ataków i 45% efektywności. Do tego atakujący dołożył dwa asy serwisowe. – Jest wiele powodów, dla których zagrałem lepiej niż w Zawierciu. W tym spotkaniu z Asseco Resovią czułem się dobrze i zawsze chcę pomagać swojej drużynie, żeby cały czas parła na przód – ocenił Al Hachdadi. – Tak, zaprezentowałem się lepiej niż w pierwszym spotkaniu i mam nadzieje, że z każdym kolejnym meczem będę wchodził na coraz wyższy poziom – zapowiedział bombardier jastrzębian.
W starciu z Aluronem CMC Warta Zawiercie ekipa prowadzona przez Luke’a Reynoldsa miała zarówno lepsze, jak i gorsze momenty, a swojego rytmu gry nie mógł znaleźć między innymi Mohamed Al Hachdadi, zmienił go więc Jakub Bucki. Jastrzębski Węgiel wygrał w 1. rundzie w Zawierciu 3:2. – W Zawierciu zagrałem w trzech setach, nie było łatwo, bo hala tam jest jednak dość specyficzna. Ostatecznie jednak wygraliśmy, a smak zwycięstwa zawsze pozwala wznieść się na wyżyny – podsumował marokański siatkarz.
Przed jego zespołem teraz turniej kwalifikacyjny do Ligi Mistrzów, w którym zagrają we wtorek z białoruskim Stroitielem Mińsk, a w czwartek z Holendrami z Dynamo Apeldoorn. Następnie w niedzielę czeka ich wyjazd w ramach PlusLigi na spotkanie z MKS-em Będzin. – Jesteśmy gotowi na to, żeby w przyszłym tygodniu zagrać dwa mecze w Lidze Mistrzów i potem jeszcze spotkanie w PlusLidze – zapowiedział Mohamed Al Hachdadi.
źródło: inf. własna