„Jeżeli otrzymam nominację na IO w Paryżu, a miałyby tam zagrać siatkarskie reprezentacje Rosji lub Białorusi, odmówię wyjazdu na igrzyska” – zapowiedział nasz najbardziej znany sędzia siatkarski Wojciech Maroszek. To pierwszy mocny głos z polskiego środowiska siatkarskiego w związku z sygnałami z Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, że nie wyklucza dopuszczenia rosyjskich i białoruskich sportowców do olimpijskiej rywalizacji.
Wojciech Maroszek to „eksportowy” polski arbiter siatkówki, prowadził wiele najważniejszych wydarzeń światowych, sędziował zmagania olimpijskie i mundiale, brał udział w ostatnich igrzyskach w Tokio. Swoje sędziowskie doświadczenia od początku kariery przez ligę i występy olimpijskie opisał w książce „Moje Tokio” wydanej w 2021 roku. Deklarację o możliwości wycofania się z paryskich igrzysk ogłosił w tym tygodniu na Twitterze.
Jeżeli otrzymam nominację na IO w Paryżu, a miałyby tam zagrać siatkarskie reprezentacje Rosji lub Białorusi, odmówię wyjazdu na Igrzyska.
— Wojciech Maroszek (@MaroszekW) February 8, 2023
– Mój wpis podyktowany był tym, że ostatnio w dyskusjach i komentarzach w Polsce coraz częściej słyszałem głosy dopuszczające możliwość przywrócenia Rosjan i Białorusinów do rywalizacji – mówi arbiter na łamach Super Expressu. – Odczuwam w wielu opiniach, że start tych nacji pod neutralną flagą nie przeszkadzałby ludziom. Przyznaję, że w tym momencie zastanawiam się, co takiego zmieniło się w ciągu niecałego roku od początku wojny, kiedy to nikt sobie nie wyobrażał rywalizacji z Rosjanami. Ja widzę tylko taką różnicę, że wojna eskalowała, że zobaczyliśmy morze niszczeń, zbrodnie wojenne, że zginęły tysiące niewinnych Ukraińców, że zrównano z ziemią wiele miast i wsi. Nie znajduję żadnych argumentów za tym, żeby się zmieniła sytuacja – podkreśla Maroszek i wskazuje, co robić dalej z tym problemem.
– Mam nadzieję, że solidarna postawa świata sportu wywrze odpowiedni nacisk na MKOl – przekonuje Maroszek. – Ja w swoim wpisie odniosłem się do siatkówki, czyli swojej dyscypliny, w której na dzisiaj Rosji nie ma w rozgrywkach światowych. I liczę, że to się w ciągu roku nie zmieni, nie słyszę zresztą takich sygnałów ze strony międzynarodowych władz. Nic mi nie wiadomo, by toczyły się w światowej federacji dyskusje o przywróceniu Rosji. A co ma zrobić polski związek i inne osoby ze środowiska? Pewnie za wcześnie mówić. Natomiast moje stanowisko jest pewnym głosem w dyskusji, ale oczywiście nie zobowiązaniem dla wszystkich. Zdaję sobie sprawę, że to kwestia osobistej opinii, a po drugie rola sędziego jest jednak odmienna niż rola sportowców – dodaje Wojciech Maroszek.
Więcej w Super Expresie
źródło: se.pl