Budowlani Łódź pokonali 3:1 MKS Kalisz w meczu sparingowym w Łodzi, rewanżując się tym samym za porażkę 2:3 w Kaliszu. Do zwycięstwa łodzianki poprowadziła Zuzanna Górecka, która w czterech setach zdobyła 26 punktów przy 59% skuteczności w ataku. Z bardzo dobrej strony pokazała się też Paulina Damaske. Kaliszanki w sobotę zagrają również w Łodzi, tym razem z ŁKS-em.
Mecz bardzo dobrze rozpoczęły kaliszanki, które po świetnej zagrywce Julii Szczurowskiej prowadziły 7:3. Dobrze i szybko rozgrywała Ewelina Polak, w dodatku środkowe MKS-u były czujne na siatce, jednak łodzianki odrobiły straty i zmniejszyły przewagę rywalek do jednego punktu (9:10).
Na środku siatki nie do zatrzymania była Weronika Centka, a w zespole Budowlanych ciężar ataku wzięły na siebie Veronica Jones-Perry i Monika Fedusio. Gdy przyjezdne znów odskoczyły (11:15), grę przerwał trener Błażej Krzyształowicz. Po niej łodzianki zaczęły grać blokiem i wyszły na prowadzenie 17:16. Amerykanka nie schodziła z pola zagrywki, a po jej asie serwisowym było już 20:16. Łodzianki już nie oddały prowadzenia, a seta skutecznym atakiem zakończyła, wyróżniająca się w końcówce, Zuzanna Górecka (25:20).
Początek drugiego seta był wyrównany, żaden z zespołów nie mógł wypracować sobie większej przewagi (6:6). Tym razem to środkowe MKS-u rządziły na siatce, a w zespole Budowlanych coraz aktywniejsze były skrzydłowe. Kaliszanki wyszły na niewielkie prowadzenie (14:12) i dość długo je utrzymywały. Po ataku Julii Szczurowskiej było 20:17 dla przyjezdnych, a gdy atakująca zespołu z Kalisza po raz kolejny przełamała blok gospodyń, MKS prowadził 22:19. Ataki Jones-Perry pomogły gospodyniom odrobić część strat (22:23), ale w końcówce łodzianki popsuły zagrywkę, a po chwili Amerykanka została zablokowana i w meczu był remis 1:1.
W trzecim secie w zespole Budowlanych Zuzanna Górecka przeszła na prawe skrzydło, a na przyjęciu pojawiła się Paulina Damaske. Łodzianki szybko wyszły na prowadzenie 5:2. Coraz pewniej w ataku czuła się Zuzanna Górecka (10:6), ale w zespole z Kalisza nieco ożywienia wniosła Karolina Bednarek – to po jej ataku MKS wyszedł na prowadzenie 12:11. Budowlani odzyskali prowadzenie po atakach Pauliny Damaske i trener Jacek Pasiński od razu przerwał grę. Przyjezdnym trudno było już odzyskać rytm gry – po dobrym ataku Moniki Fedusio Budowlani prowadzili 20:15. Ostatecznie podopieczne trenera Krzyształowicza wygrały po ataku Góreckiej 25:17 i ponownie wyszły na prowadzenie.
Coraz bardziej poirytowany trener Jacek Pasiński poprosił o przerwę w czwartym secie już przy stanie 4:1 dla rywalek. Tym razem w ekipie Budowlanych w ataku grała Paulina Damaske. Ataki Magdaleny Damaske, zagrywki Weroniki Centki i błędy rywalek pozwoliły kaliszankom doprowadzić do remisu 8:8. Łodzianki znów odskoczyły po atakach Góreckiej i asie serwisowym Eweliny Tobiasz (15:11), a MKS miał coraz większe problemy z przyjęciem zagrywki. Po ataku Anny Lewandowskiej było już 19:13 i łodzianki pewnie zmierzały do wygranej w całym meczu. W końcówce nie do zatrzymania była Górecka (24:18) i to właśnie ona zakończyła tego seta.
W dodatkowej partii, rozgrywanej do 25 punktów, łodzianki z Oliwią Michalak w składzie prowadziły już 7:5. Powoli rozkręcała się Paulina Damaske, która imponowała nie tylko w ataku, ale również dobrze radziła sobie w bloku. Po ataku Michalak było już 13:7 dla Budowlanych i o czas poprosił jeszcze trener Jacek Pasiński. Łodzianki jednak, mimo braku podstawowych zawodniczek na boisku, w pełni kontrolowały grę i wygrały wysoko do 16.
Grot Budowlani Łódź – Energa MKS Kalisz 3:1
(25:20, 22:25, 25:17, 25:20)
dodatkowy set: 25:16
Składy zespołów:
Budowlani: Nowicka (3), Lisiak (5), Górecka (26), Jones-Perry (11), Fedusio (7), Moskwa (9), Stenzel (libero) oraz Michalak (8), Lewandowska (5), Tobiasz, Kędziora i P. Damaske (15)
MKS: Polak (1), Ptak (10), Szczurowska (18), Szperlak (8), Centka (8), Bałuk (7), Łysiak (libero) oraz Mazur (libero), Bednarek (3), Papszun, M. Damaske (12), Budnik (1) i Chrzan
Zobacz również:
Galeria zdjęć z meczu
źródło: inf. własna