Reprezentacja Polski już od kilku dni przebywa w Manilii, gdzie w sobotę rozpocznie walkę o mistrzostwo świata. Strefa Siatkówki dotarła na Filipiny w środę wieczorem, więc dziś ma dla was raport prosto z miejsca rozgrywania najważniejszego turnieju tego sezonu. W czwartek przygotowaliśmy dla was kulisy kadry w Manili i samego miasta, a także dowiedzieliśmy się, że propozycję sparingu złożyli Polakom Katarczycy.
Korespondencja z Manili
Pierwsze wrażenie – serdeczność
Filipiny to nie jest kraj dla osób lubiących chłodniejsze klimaty. Gorąco, wilgotno i tłoczno. Tak w skrócie można podsumować Manilę. Reprezentacja Polski swoje mecze grupowe rozgrywa w Smart Araneta Coliseum – hali zlokalizowanej przy centrum handlowym, których w Manili nie brakuje. Spacerując po stolicy Filipin widać, że to właśnie tutaj rozgrywane będą mistrzostwa świata – na każdym kroku banery, na telebimach krótkie reklamy zapowiadające turniej – z Bartoszem Kurkiem w roli głównej.

Udało mi się dotrzeć najpierw do hotelu, gdzie przebywają wszystkie zespoły rozgrywające swoje mecze w Smart Araneta, więc nikogo tam już nie dziwił widok siatkarzy wędrujących w narowodych barwach. Choć trafić tam nie było najłatiwej, zwłaszcza jeśli jest się na Filipinach pierwszy dzień, to trzeba przyznać, że absolutnie każdy strażnik czy pracownik ochrony podchodził do mnie z ogromną dozą serdeczności i jedynie widząc moją momentami zagubioną minę, sam pytał czy może pomóc. I dzięki jednemu takiemu dobremu człowiekowi udało się dotrzeć do hotelu. Efekty krótkiej wizyty możecie przeczytać między innymi w tekście z Tomaszem Fornalem w roli głównej.
Szóstki lepsze niż sparing
Rozmawiałam również z Nikolą Grbiciem. Trener polskiej kadry jest raczej spokojny jeśli chodzi o fazę grupową. Zarówno on, jak i cały zespół zdają sobie sprawę, że strata punktu na tym etapie mistrzostw świata raczej nie wchodzi w grę. Choć do każdego rywala ma ogromny szacunek.
W czwartek biało-czerwoni mieli pierwszy i ostatni trening w hali meczowej. Zarówno nasza kadra, jak i wszystkie inne drużyny na adaptację w hali dostały zaledwie godzinę. Dotyczy to absolutnie każdego, dlatego selekcjoner biało-czerwonych nie widzi tutaj wielkiego problemu. W Coliseum swoje mecze będą rozgrywać grupy B, C, F i G, co daje w sumie 16 ekip. – To standard. Tak samo jest podczas Ligi Narodów. Jedyna różnica jest taka, że zwykle mamy 1,5 godziny, a teraz tylko godzinę. Mieli problem, by w tych okolicznościach każdemu zapewnić 1,5 godziny zajęć. Ale tak długo, kiedy wszyscy mają takie same warunki, to jest to dla mnie ok – podsumował trener.
Polacy mieli trening po Katarczykach, przed reprezentacją Rumunii. Co ciekawe, sztab kadry Kataru zaproponował biało-czerwonym sparing, który mieliby rozegrać w trakcie zaplanowanych treningów. – Podziekowałem. Kiedy ćwiczymy we własnym gronie – 6 na 6 – to, z całym szacunkiem, ale rywalizacja jest znacznie mocniejsza niż w przypadku meczu towarzyskiego z nimi. Wolę się skupić na nas – powiedział szkoleniowiec.
Hala jak hala?
Odwiedziłam reprezentację Polski również na treningu. Hala ma kształt koloseum, wygląda na całkiem przyjemną, trybuny są dość blisko boiska. Jedyne, co zwróciło moją uwagę to dość mało miejsca na ewentualne obrony. Bandy reklamowe zlokalizowane są bardzo blisko wymiarowego boiska.

Jak już wspominałam Polacy w hali meczowej mieli jeden trening, ale codzinnie mają do dyspozycji dwie inne hale, a także obszerną siłownię, którą zapewnił hotel. Czy jeden trening w hali meczowej wystarczy? Powinien. Reprezentacja Polski jest zdecydowanym faworytem grupy B, nawet jeśli część rywali stanowi dla niej tajemnicę. Pierwsze spotkanie biało-czerwoni rozegrają w sobotę, 13 września o godzinie 15:30.