Wyśmienicie radzi sobie reprezentacja Polski siatkarzy do lat 21. Polacy w 1/8 mistrzostw świata pokonali Ukrainę, nie pozostawiając złudzeń, kto jest lepszy i pewnie awansowali do ćwierćfinału.
Katastrofa Ukraińców
Fatalnie w środowe spotkanie weszła reprezentacja Ukrainy, rozpoczynając od błędu. Później świetnymi atakami popisał się Michał Grzyb, a po dwóch blokach biało-czerwonych Serhii Kapelus zażądał przerwy – 6:1. Odpowiedź przeciwników była natychmiastowa – 7:5. Nie udało im się jednak odrobić strat, a problemy znów wzięły górę. Po błędach braci Boiko – Oleksandr i Yevhenii, zrobiło się 12:7. Po drugiej przerwie o asa pokusił się zaś Aleksander Maciejewski. Koncert Polaków trwał dalej – 16:9, 18:11. Ratować sytuację próbował jeszcze ofiarnie grający Maksym Tonkonoh, ale za moment było już po secie – 25:17.
Ze skrajności w skrajność
Udane otwarcie nieco zgubiło biało-czerwonych – 1:3. Ukraińcy zaś znaleźli patent na Bartłomieja Potrykusa – 3:6. Dobry początek odnotował Ruslan Chervatiuk, a ręki w ataku nie zwalniał Oleksandr Boiko. Przy stanie 10:6 dla oponentów grę przerwał trener Graban. Ciężar gry wziął na siebie wówczas Wojciech Gajek, lecz odrabiać straty było trudno – 10:15. Po asie Boiko grę znowu przerwał poddenerwowany szkoleniowiec Polaków – 11:17. Skuteczność biało-czerwonych pozostawiała wiele do życzenia – 11:20. Do samego końca nie do zdarcia był również Eduard Shteryk. Rękawice w końcówce podjął Jakub Kiedos, ale za moment było już 1:1 – 25:16.
Kto blokuje, ten wygrywa
Trzecia partia to wielki powrót Polaków. Już na wstępie asem popisał się Grzyb, a w bloku błysną Potrykus. Po ataku w siatkę jednego z Boiko było już 6:1 dla Polaków. Podopieczni Piotra Grabana poszli za ciosem, choć dobre wejście zanotował HOROBETS, to na biało-czerwonych nie było mocnych – 7:3, 10:5. Asa dołożył od siebie Maciejewski, a gdyby nie Boiko i Shteryk sytuacja Ukraińców byłaby tragiczna. Drużynie udało się na moment wyjść na prostą – 15:16. Parę prostych błędów i na prowadzeniu znów była Polska – 20:16. W końcówce blokiem popisał się jeszcze Michał Grzyb, a z tonu nie spuszczał Wojciech Gajek – 25:17.
Wojna nerwów!
Czwarta odsłona dała popalić reprezentantom Polski. Początkowo wymiana ciosów trwała w najlepsze, a żadna ze stron nie była w stanie zyskać przewagi. Ręki nie zwalniał Gajek, któremu przyszło się pojedynkować z O. Boiko i Horobetsem – 4:4, 7:8. Z czasem na przód wysunęła się Ukraina. Rywale chętniej zaczęli grać środkiem, a nie do zatrzymania była para Andrii Chelenyak i Ruslan Chervatiuk – 15:10. W decydującym momencie biało-czerwoni wzięli się w garść. Po ataku Gajka był już remis – 19:19, a Polacy znów rozkręcili się w bloku. Proste błędy natomiast zaczęły się trzymać przeciwników, którzy ostatecznie musieli uznać wyższość reprezentantów Polski. Decydujący cios Ukraińcom zadał w ataku Wojciech Gajek – 25:22.
W ćwierćfinale biało-czerwoni zagrają z Czechami. Łatwo nie będzie, gdyż południowi sąsiedzi, to zwycięscy grupy C, którzy koncertowo rozpoczęli turniej.
Polska – Ukraina 3:1
(25:17, 16:25, 25:17, 25:22)
Zobacz również:
Wyniki mistrzostw świata siatkarzy U-21