Biało-czerwone mkną przed siebie. Podopieczne Miłosza Majki w środę awansowały do ćwierćfinału mistrzostw globu do lat 21. Polki pokonały Portorykanki – 3:0. W większości meczów obyło się bez niespodzianek, podobnie jak długiego grania, bowiem żadne ze spotkań 1/8 nie zakończyło się tie-breakiem.
Biało-czerwony rajd
Reprezentacja Polski siatkarek do lat 21 w mistrzostwach świata dalej jest niemal nie do zatrzymania. Podopieczne Miłosza Majki fazę grupową ukończyły na 1. miejscu, notując przegraną wyłącznie z Włoszkami – 2:3. Te jednak również na finiszu złapały zadyszkę, niespodziewanie ponosząc klęskę w starciu z Turczynkami – 2:3. Wszystko to przywróciło biało-czerwone na fotel liderek, dając im potencjalnie najbardziej wygodne rozstawienie w kolejnej rundzie.
W 1/8 finału naprzeciwko Polek zameldowały się Portorykanki, które w swojej grupie zajęły dopiero 4. miejsce. Faworytki łatwo było wskazać, a polskie kadrowiczki udowodniły, że warto na nie stawiać – 3:0 (25:15, 25:16, 25:13). Kolejne świetne spotkanie rozegrały Aleksandra Adamczyk oraz Julia Hewelt. Na wysokości zadania stanęła również Anna Fiedorowicz. Wygrana dała polskim siatkarkom awans do ćwierćfinału. Tam z kolei biało-czerwone zmierzą się z Bułgarkami. Spotkanie zaplanowano na piątek, na godzinę 9:00.
Brak argumentów
Starcia w ramach 1/8 finałów otworzyło spotkanie między Chinkami i Tajkami. W kontynentalnych derbach lepsze były te pierwsze, gromiąc przeciwniczki – 3:0 (25:15, 25:18, 25:19). Tajki nie miały większych szans, rozpędzone Chinki natomiast marzą o kolejnym medalu, przodując w klasyfikacji czempionatu wszechczasów. Aż 14 punktów blokiem w wykonaniu triumfatorek robi wrażenie. Ułatwieniem dla nich były również częste pomyłki bezradnych przeciwniczek. Najwięcej punktów w meczu zdobyły zaś Chenxuan Li oraz Hanyu Li.
Jeszcze szybciej Argentynki uporały się z Czeszkami, także punktując oponentki do zera – 3:0 (25:15, 25:13, 25:19). Siatkarki z Ameryki Południowej po raz kolejny udowodniły, że są w świetnej formie. Łącznie w cały spotkaniu zdobyły aż 12 punktów blokiem, dokładając do tego 8 asów serwisowych. Europejkom w odrabianiu strat nie pomagały też proste błędy, w dużej mierze wynikające z frustracji. Sama Bara Rejmanova, nie była w stanie przeciwstawić się drużynie kompletnej, w szeregach której prym wiodła Martina Bednarek.
Popalić Koreankom dały również Brazylijki, które obok Chinek mogą poszczycić się największą liczbą krążków wywalczonych na mistrzostwach świata do lat 21. Canarinhos na przeciwniczkach nie pozostawiły suchej nitki, odnosząc imponujące zwycięstwo – 3:0 (25:23, 25:17, 25:17). Jeden dobry set to za mało, a słabość ofensywy Azjatek do bólu wykorzystały Aline Segato Maestri i Rebeca Borges Viana. Świetne zawody mają za sobą też Giovana i Helena.
Demolka goni demolkę
Postawić się Turczynkom nie zdołały natomiast Serbki, które w kontakcie pozostawały wyłącznie w drugim secie. W dwóch pozostałych przypadkach było bardzo jednostronnie – 3:0 (25:14, 25:23, 25:10). Oddając Turczynkom za bezcen aż 21 punktów rezultat nie miał prawa być inny. Nie do zatrzymania były przede wszystkim Defne Basyolcu oraz Liza Safronova, choć tak naprawdę cały zespół spisał się na medal.
W ostatnim jednostronnym pojedynku Bułgarki pokonały rozczarowujące w turnieju Amerykanki – 3:0 (25:23, 25:16, 25:15). Reprezentantki Stanów Zjednoczonych nie zdołały zawojować czempionatu, za to europejskie pretendentki pokazały klasę, meldując się w ćwierćfinale. Kluczem do sukcesu okazała się zagrywka, a liczba błędów po stronie rywalek znacznie ułatwiła drużynie zadanie. Raz jeszcze nie do powstrzymania była Iva Dudova, której kroku dotrzymywała Viktoria Koeva. Pozostałe koleżanki jednak także dokładały cenne cegiełki od siebie.
Jeden set wiosny nie czyni
Tylko jednego seta Japonki oddały Chorwatkom, pewnie meldując się w 1/4 finału – 3:1 (25:16, 22:25, 25:17, 25:17). Azjatki były nie do zatrzymania – poza drugim setem, gdy w ich szeregach pojawił się luz. W pozostałych setach siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni były bezkonkurencyjne, wykorzystując każde niedociągnięcie Chorwatek. Choć w bloku lepiej prezentowała się drużyna ze Starego Kontynentu, to jednak punktacyjnie ich gra pozostawiała wiele do życzenia. Sama Asja Zolota, która zdobyła aż 26 punktów, nie była w stanie poradzić sobie z przeciwniczkami. Po drugiej stronie nie do zatrzymania była Sae Omori, wspierana przez Ichito oraz M. Inoue.
Jednego seta Włoszkom ukradły też Indonezyjki, które na samym finiszu swojego występu starały się sprawić niespodziankę. Reprezentacja Azzurro od początku zawodów była stawiana w gronie żelaznych pretendentów, co udało się po raz kolejny potwierdzić. Widowiskowym rozwiązaniom Włoszek nie było końca – 3:1 (25:12, 25:19, 21:25). Spotkanie miało potencjał aby skończyć się wcześniej, ale tak się nie stało. 17 punktów blokiem i aż 7 asów serwisowych robią wrażenie. Kapitalne zawody ma za sobą przede wszystkim Merit Chinenyenwa Adigwe, która zdobyła 28 punktów.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarek do lat 21