Dzień przerwy za pasem, a z tonu nie spuszcza reprezentacja Polski. Biało-czerwona drużyna do lat 21 odniosła trzecie zwycięstwo w mistrzostwach świata. Podopieczni Piotra Grabana pokonali Kanadyjczyków. Niepokonanych drużyn w stawce pozostało wyłącznie 7. Rozczarowaniem wciąż jest Brazylia. W grupie B zaś męczą się Irańczycy, którzy choć są na 2. miejscu, to muszą dzielić się punktami z rywalami.
Grupa A
W grupie A obyło się tym razem bez przetasowań. Fotel lidera utrzymała reprezentacja Chin, pokonując w trzecim dniu zmagań Tajlandię – 3:0 (25:18, 25:17, 25:19). Były to jednostronne derby kontynentu azjatyckiego, w których jakość szkolenia miała znaczenie. Tajom w żadnym z setów nie udało się przekroczyć bariery 20 punktów, co mówi samo za siebie. Chińczycy natomiast do 10 punktów zdobytych blokiem dołożyli 5 asów. Do wygranej zespół poprowadził duet Hai Li – Zhiqiang Zhang.
Kolejną ciężką przeprawę mają zaś za sobą Amerykanie, którzy tym razem męczyli się do ostatniej piłki z Egipcjanami, zwyciężając – 3:2 (26:24, 31:33, 37:35, 23:25, 15:10). Był to kosmiczny mecz obu zespołów, a na brak wrażeń nie można było narzekać. Z wyłączeniem tie-breaku przez cały czas gra toczyła się na żyletki. Oba zespoły świetnie spisały się w bloku. Martwi jedynie liczba aż 77 błędów. W dużej mierze spotkanie opierało się na indywidualnym wyścigu Riggsa Guy’a z Mahmoudem Abdelbaki.
Przełamać niemoc udało się wreszcie Turkom, którzy teraz zajmują 4. miejsce. Zespół wygrał pierwsze spotkanie, punktując do zera Marokańczyków – 3:0 (25:21, 25:20, 25:19). W każdym z setów tureckim siatkarzom udawało się uciec na dystansie, budując sobie bezpieczną przewagę. To natomiast dawało im sporo komfortu w końcówkach. Parze Aleksey Atilla Oztire i Yilmaz Uner, wtórował Selim Yildiz.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarzy do 21, grupa A
Grupa B
W drugiej grupie wciąż na 1. miejscu pozostają reprezentanci Polski. Podopieczni Piotra Grabana są nie do zatrzymania. Do wygranej z Portoryko – 3:0, i Koreańczykami – 3:0, drużyna dołożyła zwycięstwo nad Kanadyjczykami – 3:0 (26:24, 25:18, 25:20). Poza pierwszym setem biało-czerwoni, mimo zastojów, mieli wszystko pod kontrolą. Swoje zrobił Wojciech Przybyłek. Regularnie punktowała też dwójka Bartłomiej Potrykus i Michał Grzyb. Nie zabrakło również miejsca dla rezerwowych, którzy otrzymali swoje '5 minut’, dokładając cegiełkę do sukcesu.
Bez porażki dalej są Irańczycy, którym idzie jak po gruzie i dzielą się punktami po raz kolejny. Tym razem blisko ogrania irańskich siatkarzy byli Koreańczycy – 3:2 (31:33, 25:15, 25:22, 22:25, 15:12). Spotkanie zapewne skończyłoby się wcześniej, gdyby nie zbyt duża ilość faworytów. Po raz kolejny zaś na wysokości zadania stanął Ali Mombeni, momentami w pojedynkę ciągnąc grę swojej drużyny.
Pierwszą wygraną odnotował natomiast Kazachstan, pokonując najsłabsze w stawce Portoryko – 3:0 (25:23, 25:21, 25:16). Im dalej w mecz, tym rywale byli coraz słabsi, nie mając po swojej stronie żadnych argumentów. Liderów nie brakowało, ale najwięcej punktów zdobyła para Artyom Olexenko – Diyorbek Ikramov.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarzy do 21, grupa B
Grupa C
W grupie C na czele trzymają się Czesi. Tym razem ich łupem padło spotkanie z Brazylijczykami, którzy w czempionacie radzą sobie zdecydowanie poniżej oczekiwań – 3:0 (25:21, 25:20, 25:23). Canarinhos jedynie postawieni pod ścianą byli w stanie powalczyć o coś więcej, lecz przełamać przeciwników nie udało im się ani razu. Liderzy braku skuteczności nie wybaczają, a ponownie kapitalnie zaprezentował się Tomas Brichta.
Wciąż niepokonani są również Japończycy, którzy nie mieli większych problemów z Kubańczykami – 3:0 (25:23, 25:17, 25:8). Porażka na wstępie mocno podcięła skrzydła oponentom, którzy zupełnie zgubili rytm. Po ich stronie nie brakowało licznych pomyłek, które każdorazowo spotykały się z kontrą Azjatów. Robić wrażenie z pewnością może aż 15 asów serwisowych Japończyków. Sam Daniel Guillermo Martinez Campos nie mógł nic zrobić przy rozpędzonych Takumie Kawano i Shuntcie Ono.
Pierwszą wygraną udało się odnieść Bułgarom, którzy trzeciego dnia utarli nosa Kolumbijczykom – 3:0 (31:29, 25:20, 25:21). Historia była niemal ta sama. Pierwszy dobry set Kolumbijczyków i na tym koniec. Z czasem zespół nie miał już sił dotrzymać kroku Europejczykom, odpadając dwukrotnie na dystansie. Drużynę do wygranej poprowadził Aleksandar Kandev, któremu wtórował Zhasmin Velichkov.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarzy do 21, grupa C
Grupa D
Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczą Włosi. W europejskim hicie Azzurro pokonali Francuzów – 3:1 (25:22, 22:25, 25:23, 25:23). Nie było to wcale złe spotkanie w wykonanie Trójkolorowych. Pogromcy jednak byli nie do zatrzymania w końcówkach, trzymając nerwy na wodzy. Mimo wszystko mecz mógł się skończyć również, a do tie-breaka niewiele zabrakło. Po obu stronach było wielu bohaterów, po 17 punktów zaś zdobyła dwójka Włochów – Pardo Mati, Manuel Hristov Zlatanov, oraz Francuz – Thomas Pujol.
Z drugiej wygranej cieszą się młodzi Ukraińcy, zwyciężając w starciu z Indonezyjczykami – 3:2 (25:18, 26:28, 25:22, 23:25, 15:7). Dla Europejczyków nie było to łatwe spotkanie, a grupa D zasługuje na miano najbardziej nieprzewidywalnej. Mimo wszystko podział punktów w tym wypadku wydawał się sprawiedliwym posunięciem. Całe show skradł natomiast rewelacyjny Oleksandr Boiko.
Zapunktować udało się w końcu Argentyńczykom. Wcześniej zespół był typowym chłopcem do bicia. Tym razem łupem siatkarzy z Ameryki Południowej padło spotkanie ze słabszymi Tunezyjczykami – 3:0 (25:17, 25:21, 25:23). Rywale długo się rozkręcali, a czasu na przełamanie wyraźnie im zabrakło. Najwięcej do powiedzenia miał Emiliano Molini, pojedynkujący się z Wajih Moallą.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarzy do 21, grupa D