Sportu nigdy nie powinno łączyć się z polityką, ale są momenty, w których stosunki międzypaństwowe mocno wpływają na wydarzenia sportowe. Na granicy Tajlandii z Kambodżą rośnie prawdopobieństwo konfliktu zbrojnego. W tych okolicach we wrześniu mają odbyć się mistrzostwa świata siatkarek z udziałem reprezentacji Polski. Czy turniej może zostać odwołany lub zmienić gospodarza? Damian Gołąb oraz Tomasz Kalemba, dziennikarze Interia Sport przekazali kluczowe informacje w tym temacie.
Konflikt, który narasta od lat
Tajlandia i Kambodża są aktualnie w bardzo napiętych stosunkach, a sytuacja nie wygląda na jednorazową, mającą ustąpić w najbliższym czasie. Głównym źródłem problemu pozostaje przynależność trzech świątyń. Nie jest to nowa sytuacja, bowiem konflikt o te budowle pozostaje otwarty od kilkudziesięciu lat, ale w ostatnim czasie znów przybrał na sile. Między państwami na przygranicznych terenach od 24 lipca trwają ostrzały. Ministerstwo Spraw Zagranicznych już wydało ostrzeżenie dla Polaków, by nie planowali podróży w tamte rejony.
Jak przekazała Interia Sport, tajskie wojsko wysłało myśliwce przeciwko jednostkom wroga. Według świadków, na ulice wyjechały także czołgi tajlandzkiej armii, a Kambodża wykorzystała systemy rakietowe rosyjskiej produkcji. Według mediów trwają ewakuacje cywilów, a dotyczy ona już 150 tysięcy osób. Nie udało się uchronić wszystkich, bowiem w mediach już mówi się o ofiarach śmiertelnych.
Mistrzostwa świata siatkarek zagrożone?
Wojna wisi w powietrzu, a za niecały miesiąc w Tajlandii ma się przecież odbyć docelowa impreza siatkarska tego sezonu. Najlepsze żeńskie reprezentacje właśnie tam mają rywalizować o medale mistrzostw świata. Turniej powinien rozpocząć się 22 sierpnia i potrwać do 7 września. Rywalizacja z udziałem biało-czerwonych ma się odbywać w czterech miejscowościach. Nakhon, Ratchasima i Bangkok znajdują się najbliżej granicy z Kambodżą, bowiem około 300 kilometrów w linii prostej.
Niepokój rośnie, biorąc pod uwagę, jak rozwija się sytuacja w Azji. Interia Sport postanowiła zapytać o stanowisko prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. – Bardzo mocno zastanawiamy się teraz nad tym, którą drogą iść. Czekamy zatem na pierwsze informacje z FIVB. Chcemy wiedzieć, jakie są ich plany. Czy będą coś z tym robić, czy nie? Niedawno mieliśmy okazję – jako związek – uczestniczyć w przenoszeniu mistrzostw świata. Trudno mi powiedzieć, jakie plany są teraz. Potem na pewno czekają nas rozmowy z ministerstwem sportu i ministerstwem spraw zagranicznych. Będziemy czekać na wytyczne stamtąd – powiedział Sebastian Świderski.
FIVB przekazało stanowisko
Jakie zatem jest stanowisko FIVB? Wygląda na to, że aktualnie federacja nie zamierza podejmować żadnych rewolucyjnych kroków. Śledzi jednak sytuację i w przypadku wątpliwości, podejmie odpowiednie działania.
– FIVB uważnie monitoruje rozwój sytuacji w regionie między Tajlandią a Kambodżą. Mistrzostwa świata odbędą się w Tajlandii zgodnie z planem. FIVB pozostaje w stałym kontakcie ze wszystkimi federacjami narodowymi i podmiotami zaangażowanymi w zawody, a bezpieczeństwo i dobro wszystkich uczestników oraz interesariuszy jest naszym najwyższym priorytetem – czytamy w komunikacie przesłanym Interia Sport.
Podobną sytuację mieliśmy zaledwie trzy lata temu. Wówczas dotyczyła ona mistrzostw świata siatkarzy, które początkowo miały odbyć się w Rosji. Ze względu na atak wojsk rosyjskich na Ukrainę, konieczna była zmiana organizacji. Również wtedy FIVB informowało o monitorowaniu sytuacji, ale ostatecznie turniej zorganizowano w Polsce i Słowenii. Nieoficjalnie jednak mówi się, że tym razem nasz kraj nie jest zainteresowany ewentualnym wnioskiem o organizację czempionatu.
Zobacz również:
Sporu w reprezentacji ciąg dalszy. Siatkarkom brakuje motywacji?