Mistrzostwa świata siatkarzy Filipiny 2025 startują już za kilka chwil. Reprezentacja Polski jest już na miejscu i trenuje, przyzwyczajając do miejsca. – Staramy się jeszcze wycisnąć ile się da na treningach, by być jak najlepiej przygotowanym do tego pierwszego meczu – zdradza Kevin Sasak.
Aklimatyzacja potrzebna
Biało-czerwoni na Filipinach są już od czterech dni. Za nimi trzeci trening, a start mistrzostw świata siatkarzy już niebawem. Ekipa trenera Grbicia dopiero teraz w pełni może skupić się na treningach. Pierwsze chwile po długiej podróży i zmianie strefy czasowej nigdy nie są bowiem łatwe.
– Powoli zaczynamy adoptować się do tej strefy czasowej. Na początku było ciężko, ale zmierzamy w dobrym kierunku. Staramy się jeszcze wycisnąć ile się da na treningach, by być jak najlepiej przygotowanym do tego pierwszego meczu – mówi atakujący reprezentacji Polski
Polacy jak na razie trenują po południu. Choć do tego czasu mają trochę wolnego czasu, nie spędzają go intensywnie, a aklimatyzują się w nowym miejscu. – Wybraliśmy się dziś na jakiś spacer i kawę, ale pierwsze dwa dni, gdy były wolne poranki, to raczej odsypiałem zarwaną nockę – zdradził w środę Kevin Sasak.
Mistrzostwa świata mężczyzn: To tutaj zagrają Polacy oraz ich rywale!
Rumunia na przetarcie
Polacy w grupie B zmierzą się z Holandią, Katarem oraz Rumunią. Z tą ostatnią ekipą zainaugurują swoje mistrzostwa świata. Na razie jednak o rywalu nie myślą i skupiają się na sobie.
– Video jeszcze przed nami, ale już zaczynamy wstępnie przygotowywać się pod ten mecz. Choć na treningach zwracamy uwagę bardziej na to, jak my gramy i jak będziemy się przygotowywać się do tego meczu. Skupianie się na tym, jak gra przeciwnik i próba ustawienia taktyki pod niego jeszcze przed nami – stwierdza Sasak.
Zobacz również:
Mistrzostwa świata siatkarzy – terminarz reprezentacji Polski