Reprezentacja Polski siatkarzy jest już w 1/8 finałów mistrzostw świata. Podopieczni Nikoli Grbicia w ostatnim meczu fazy grupowej pokonali Holendrów – 3:1. Komu, oprócz kapitana kadry, udało się błysnąć, a kto rozczarował swoim występem?
Idą po swoje
Reprezentacja Polski siatkarzy pewnie zameldowała się w 1/8 finału. Podopieczni Nikoli Grbicia w grupie nie mieli sobie równych. Wszystko zaczęło się od wygranej z Rumunią – 3:0, później był Katar – 3:0. W ostatnim meczu biało-czerwoni spotkali się z Holendrami, z którymi drużyna stoczyła zacięty bój o awans z 1. miejsca. Spotkanie zakończyło się wygraną Polaków 3:1, choć nie każdemu udało się błysnąć. Kadrowicze nie mieli dziś najlepszego dnia w przyjęciu. Nadrabiali natomiast w ataku, a po pierwszym straconym secie, przyszło przełamanie. Świetne zawody ma za sobą przede wszystkim Bartosz Kurek, który poprowadził zespół do zwycięstwa. Pewniakiem był też Kamil Semeniuk, który był niemal bezbłędny. Siatkarz odmienił losy spotkania, pewnie wchodząc z ławki za Wilfredo Leona.
W kolejnej rundzie reprezentacja Polski zagra z zespołem, który w grupie G zajął 2. miejsce. Są to Kanadyjczycy, którzy na finiszu przegrali z Turkami – 0:3. To właśnie w tej grupie doszło do największej niespodzianki, gdyż po dwóch meczach z czempionatem pożegnała się Japonia. Spotkanie 1/8 finałów z udziałem Polaków i Kanadyjczyków zaplanowano na sobotę – 20 września. Początek o godzinie 14:00 czasu polskiego.
Kurek i Semeniuk show!
Bartosz Kurek – 9/10
Kapitan polskiej kadry w meczu z Holendrami spisał się na medal. Dla Kurka są to już czwarte mistrzostwa świata, a pewność i doświadczenie widać u niego w każdym elemencie. Liderem być, to nie znaczy tylko punktować, lecz także wspierać kolegów i brać na swoje barki ciężar gry w trudnych momentach. Tak też właśnie zagrał Bartosz Kurek. 37-latek łącznie zdobył 19 punktów. W ataku frontmen nie wstrzymywał ręki, grając jednak z głową. W tym też elemencie na 30 piłek skończył 16, co przełożyło się na 53% skuteczności. Do tego dołożył 1 asa i 2 punkty blokiem.
Marcin Komenda – 6/10
Przeciętny występ ma za sobą Marcin Komenda, co częściowo wynikało z piłek jakie dostawał. Przyjęcie nie było dziś mocnym atutem polskiego zespołu, przez co jego gra była dość prosta. Świeżo upieczony mistrz Polski nie popisał się zbytnią wirtuozerią, a część piłek dostarczanych na lewe skrzydło wołało o pomstę do nieba. Para Fornal i Semeniuk musiała się w meczu sporo nagimnastykować, chcąc regularnie punktować.
Wilfredo Leon – 4/10
W meczu z Holandią zupełnie nie błysną Wilfredo Leon. Przyjmujący zdobył zaledwie 4 punkty, w przyjęciu będąc łatwym celem. Sam Tomasz Fornal nie był w stanie natomiast w pojedynkę uciągnąć gry na lewym skrzydle, lecz na wysokości zadania stanęła ławka.
Jakub Kochanowski – 5/10
Parę cennych 'oczek’ dołożył dziś od siebie Jakub Kochanowski. W ogólnym rozrachunku nie był to jednak mecz obu polskich środkowych. Ich zadaniem jest blokowanie przeciwników, a punktów blokiem w ich wykonaniu było dziś jak na lekarstwo. Kochanowski zdobył łącznie 6 punktów. W ataku skończył 4 na 5 piłek – 80% skuteczności. Do puli dołożył 1 asa i 1 blok.
Tomasz Fornal – 8/10
Na skromny dorobek punktowy nie mógł narzekać natomiast Tomasz Fornal, który starał się trzymać drugą linię i być w defensywie tam, gdzie sytuacja tego wymagała. Dodatkowo świetnie zagrał w ofensywie, łącznie punktując aż 15 razy. W ataku 28-latek skończył 10 na 22 piłki, co dało mu skuteczność w tym elemencie na poziomie 45%. Pozostałe 'oczka’ rycerza Grbicia, to – 2 asy i 3 bloki.
Norbert Huber – 6/10
Problem z oceną Norberta Hubera, tak jak w przypadku Jakuba Kochanowskiego, polegał na tym, że polscy środkowi nie błysnęli dzisiaj w bloku. Mimo wszystko Huber zagrał przyzwoicie, zdobywając o punkt więcej od swojego reprezentacyjnego kolegi. Wszystkie 'oczka’ gracz zdobył w ataku, punktował 7 razy – 88% skuteczności.
Jakub Popiwczak – 7/10
Dobry występ ma za sobą dzisiaj polski defensor. Jakub Popiwczak był jednym z najpewniejszych elementów biało-czerwonej drużyny. Do dobrego przyjęcia dołożył parę cennych obron. Dodatkowo był bardzo aktywny, czujnie pilnując bloku i starając się pokrywać jak największą część boiska. Libero w meczu z Holendrami przyjął 21 piłki. Wyłącznie raz popełnił błąd, a pozytywne przyjęcie odnotował na poziomie 43% – w tym 19% przyjęcia perfekcyjnego.
Kamil Semeniuk – 10/10
Obok Kurka, MVP spotkania został Kamil Semeniuk, który od początku sezonu reprezentacyjnego prezentuje się znakomicie. Przyjmując wszedł z ławki w drugiej części meczu, zastępując zawodzącego Wilfredo Leona. Jak się później okazało – była to zmiana na wagę zwycięstwa. Gracz świetnie zagrał w każdym elemencie, choć potrzebował chwili na wejście w mecz. Łącznie Semeniuk zdobył 15 punktów. W ataku skończył 10 na 12 piłek – imponujące 83% skuteczności. Do tego wszystkiego dołożył aż 4 asy serwisowe i 1 punkt blokiem.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarzy 2025