Reprezentacja Czech zameldowała się w półfinale mistrzostw świata. Czarny koń zawodów nie zwalnia. Kolejny świetny występ mają za sobą Lukas Vasina i Patruk Indra, prowadząc zespół do kolejnej wygranej. PlusLigowa szkoła życia przydaje się na największych turniejach świata. O finał Czesi zagrają ze zwycięzcą pary Stany Zjednoczone – Bułgaria.
Krok po kroku
Reprezentacja Czech odważnie poczyna sobie na tegorocznych mistrzostwach świata. Drużyna pretenduje do tytułu 'czarnego konia’ zawodów. Przed startem niewiele osób stawiało na południowych sąsiadów Polski. Tymczasem zespół zameldował się już w półfinale i ma nadzieję na sprawienie kolejnej niespodzianki. Zwycięski marsz Czechów rozpoczął się już w fazie grupowej. Zespół wywalczył awans, a w 1/8 finałów pokonał bez straty seta Tunezyjczyków – 3:0. Od tej oczy wszystkich kibiców zwracały się w kierunku kadrowiczów, ale do niespodzianki była jeszcze długa droga. Wygrało doświadczenie i lepsza jakość szkolenia.
Przypadkiem nie był jednak już ćwierćfinał. To właśnie na tym etapie Czesi spotkali się z Irańczykami, wyrzucając faworytów z zawodów – 3:1. Podopieczni Roberto Piazzy musieli obejść się smakiem, choć to ich łupem padł pierwszy set. Później jednak koncertowo poradziła sobie reprezentacja ze Starego Kontynentu, finiszując wyjątkowo jednostronnym trzecim setem. Decydujący cios Irańczykom zdał zaś blokiem Jan Galabov.
PlusLigowcy w akcji
Udany sezon na parkietach PlusLigi mają za sobą Patrik Indra i Lukas Vasina, prowadząc zespół do kolejnej wygranej. Indra to zeszłoroczny debiutant na parkietach polskiej ekstraklasy, który przebojem podbił rozgrywki, wykręcając historyczny awans do fazy play-off dla Steam Hemarpol Norwida Częstochowa. W ćwierćfinale mistrzostw świata atakujący zdobył aż 22 punkty. W ataku skończył 20 na 29 piłek, notując w tym elemencie 59% skuteczności. Do tego dołożył 2 asy serwisowe, wspierając kolegów w defensywie.
Równie udane zawody ma za sobą Vasina, który znany jest ostatnio z występów w Asseco Resovii Rzeszów, choć w swoim CV ma także kluby z Katowic i Bełchatowa. Przyjmujący w meczu przeciwko Irańczykom punktował 21 razy. W ataku skończył 19 na 31 piłek – 61% skuteczności, pozostając ofensywnym filarem drużyny, i kończąc najcięższe piłki. Oprócz tego siatkarz upolował 1 asa, dokładając 1 'oczko’ blokiem. W sobotnim półfinale Czesi zagrają ze zwycięzcą pary Stany Zjednoczone – Bułgaria, którego poznamy w czwartek popołudniu. Dla południowych sąsiadów Polski to historyczny sukces.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarzy 2025