Sobota przyniosła kilka niespodzianek na mistrzostwach świata siatkarzy. Nie było jej w meczu reprezentacji Polski z reprezentacją Rumunii. Biało-czerwoni problemy mieli jedynie pierwszym secie, który wygrali dopiero na przewagi. W kolejnych dwóch partiach podopieczni Nikoli Grbica dokonali już egzekucji i zgodnie z planem zainkasowali trzy punkty, Kolejnym rywalem Polaków będzie Katar.
Trudna przeprawa na „dzień dobry”
Początek tego meczu był bardzo wyrównany. Biało-czerwoni męczyli się z remisowym wynikiem głównie przez błędy własne. Sporo darmowych punktów oddawali rywalom zza dziewiątego metra. Po drugiej stronie siatki wyróżniał się Adrian Aciobanitei, który w ofensywie był nieomylny. W pewnym momencie Rumuni prowadzili 13:11. Asa serwisowego posłał wówczas Bartosz Kurek. Na półmetku doszło do wyrównania wyniku. Mimo, że błędów w polu zagrywki wciąż nie brakowało, to Polacy mieli w końcu przewagę w meczu. Gdy podwójny blok zatrzymał Raresa Baleana, było już 19:17. Do samego końca było jednak trudno o utrzymanie dystansu. Rumuni mieli nawet piłkę setową, gdy na blok nadział się Tomasz Fornal. Rywalizację na przewagi wygrali jednak wicemistrzowie olimpijscy.
Biało-czerwoni pobudzeni przez Wilfredo Leona
Złe wrażenie w polu serwisowym próbował odczarować Wilfredo Leon. Zapunktował bezpośrednio z zagrywki, a dzięki regularności został na dziewiątym metrze do stanu 6:2 dla Polski. Siatkarze z Rumunii zaczęli się mylić. Choć próbował coś zdziałać Constantin Ionescu, to w atakach jego drużyny było zdecydowanie mniej pewności, niż w pierwszej partii – 13:7. Później Leon ponownie ruszył przyjęcie rywali. Powoli pełną kontrolę nad meczem przejmowali biało-czerwoni, a gasła gra Rumunii. Zagrywkę zepsuł Bela Bartha, do tego asa dołożył Fornal i było już 21:11. Taka przewaga utrzymała się już do końca.
Zgodnie z planem
Wymiana ciosów otworzyła seta numer trzy. W ofensywie Leon pojedynkował się z Aciobanitei – 4:4. Gdy natomiast blokiem popisał się Marcin Komenda, pierwsze dwa „oczka” zapasu wypracowali Polacy. Później w pojedynkę to samo zrobił Fornal. W dalszej części seta Komenda często rozrzucał piłki do środkowych. Znacząco poprawił się też poziom zagrywki biało-czerwonych. As Leona dał wynik 13:9. Trener Grbić coraz chętniej wpuszczał na boisko rezerwowych. Na boisku pojawili się nawet Maksymilian Granieczny czy Szymon Jakubiszak. Polscy siatkarze w końcowym etapie seta powiększyli zapas do sześciu „oczek”. Leon nie zwalniał ręki w ataku, a pozostali dobrze pracowali też w defensywie. Niewiele już się zmieniło, choć asem popisał się jeszcze przed końcem Marian Bala.
Polska – Rumunia 3:0
(34:32, 25:15, 25:19)
Składy zespołów:
Polska: Komenda (1), Kurek (13), Leon (14), Kochanowski (6), Fornal (10), Huber (5), Popiwczak (libero) oraz Szalpuk (1), Semeniuk (3), Granieczny (libero), Jakubiszak, Sasak (2), Nowak, Firlej
Rumunia: Bartha (3), Peta (9), Dumitru (1), Balean (6), Aciobanitei (11), Magdas (2), Kosinski (libero) oraz Kantor (libero), Constantin, Bala (4), Butnaru, Lupu (2), Ionescu (3)
Zobacz również
Wyniki i tabela grupy B mistrzostw świata siatkarzy