Strona główna » Kapitan obejrzy mistrzostwa na kanapie. Nie ma żalu do trenera, wierzy w proces

Kapitan obejrzy mistrzostwa na kanapie. Nie ma żalu do trenera, wierzy w proces

plusliga.pl

fot. Klaudia Piwowarczyk

Milad Ebadipour znalazł się poza kadrą Roberto Piazzy na mistrzostwa świata. Irański przyjmujący rozumie jednak wizję trenera, który chce postawić na młodych. 31-letni przyjmujący w rozmowie z portalem plusliga.pl przyznał, że w grze irańskich kadrowiczów widać progres i 'magiczną’ rękę 'Robiego’.

Pełna zgoda

Reprezentacja Iranu ma za sobą ogromną metamorfozę. Po wymianie pokoleniowej na pokładzie pozostało niewielu graczy. Wśród nich ostał się jeszcze Milad Ebadipour. 31-letni zawodnik Steam Hemarpol Politechniki Częstochowa ponownie nie znalazł się jednak w kadrze Roberto Piazzy. Obaj panowie wcześniej ze sobą współpracowali, dlatego przyjmujący wierzy w wizję włoskiego szkoleniowca. Dodatkowo Irańczyk od lat nie miał wolnych wakacji, więc choć czempionat globu zbliża się wielkimi krokami, to chętnie na moment się zatrzyma i odpocznie.

(…) Jakieś dwa miesiące przed zakończeniem poprzedniego sezonu trener Roberto Piazza zadzwonił do mnie i powiedział, że w tym sezonie chce dać szansę młodym graczom i pozwolić im się wykazać. Powiedział mi, że zaprosi mnie na zgrupowanie przed mistrzostwami świata tylko w jednej sytuacji, jeśli ktoś dozna kontuzji i będzie taka potrzeba. W przeciwnym razie w tym sezonie chce mi dać wolne, żebym mógł zająć się rodziną, bo przez ostatnich 10 lat z rzędu grałem w reprezentacji i nie miałem czasu na odpoczynek. – przyznał w rozmowie z portalem plusliga.pl Milad Ebadipour.

Decyzja, która się nie broni

W tegorocznej Lidze Narodów Iran radził sobie w kratkę. W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu widać jednak duży progres. Ostatecznie drużyna zajęła 8. lokatę, a miejsca w finałach dla niej nie starczyło. Zamiast Irańczyków, w fazie play-off znaleźli się tragicznie grający Chińczycy. Azjaci, mimo zajęcia jednego z ostatniego miejsc od początku pewni byli miejsca w najlepszej ósemce z tytułu bycia gospodarzem finałów. Zdaniem Ebadipoura taka decyzja FIVB zupełnie się nie broni, a jego koledzy są dla niego i tak bohaterami.

Jak dla mnie, to oni awansowali do finałów, ponieważ byli ósmą drużyną po fazie grupowej rozgrywek. Nie zagrali w turnieju finałowym ze względu na wybór gospodarza przez FIVB, co ich pogrążyło, ponieważ w tabeli byli w pierwszej ósemce i w normalnych warunkach powinni awansować. W przeszłości turniej finałowy VNL zazwyczaj odbywał się w Polsce lub we Włoszech, czyli w krajach, które zawsze bez problemu plasowały się w czołówce. Moim zdaniem przyznanie organizacji takiego turnieju Chinom, czyli drużynie, która wygrała tylko dwa lub trzy mecze na dwanaście rozegranych, było czymś, co naprawdę nas dobiło – skomentował postawę kolegów przyjmujący.

’Magiczna’ ręka

Po czystkach i wymianie pokoleniowej kadra Iranu znalazła się na zakręcie. Po drodze nie brakowało także perturbacji na stanowisku trenera. Od przejęcia drużyny przez Roberto Piazzę wszystko wydaje się zmierzać w dobrym kierunku. Praca z włoskim szkoleniowcem ma być także świetną okazją dla młodych zawodników.

(…) Pracowałem z nim przez kilka lat i znam go bardzo dobrze. Nie chcę powiedzieć, że inni trenerzy nie pracują tak dobrze jak on, bo do każdego mam szacunek. Pracowałem jednak z Piazzą przez trzy lata i dobrze znam jego styl trenowania, jego podejście do spotkań, podejście do innych drużyn, podejście do zawodników, jego zachowanie podczas treningów, podczas odpraw i podczas meczów. Poza tym on naprawdę lubi pracować z młodymi, utalentowanymi graczami, którzy chcą się doskonalić. Uważam, że to bardzo dobrze dla naszej reprezentacji, ponieważ po odejściu starszego pokolenia zawodników wymieniliśmy praktycznie 70 lub 80 procent składu. Dla tych młodszych graczy praca z Piazzą to naprawdę dobra okazja (…) – dodał doświadczony 31-latek.

Irańczycy we wrześniowych mistrzostwach świata powalczą z własnymi słabościami o jak najlepszy rezultat. W grupie A zagrają o awans z Filipińczykami (gospodarz), Egipcjanami oraz Tunezyjczykami. Później na och drodze może stanąć Serbia lub Brazylia. Początek mistrzostw przypada na 12 września.

Zobacz również:

Kontuzja mistrza olimpijskiego! Najbliższe godziny zadecydują

PlusLiga