Reprezentacja Polski siatkarzy zdobyła medal pocieszenia. Podopieczni na Filipiny jechali z jednym celem – mistrzostwo świata. Finalnie wrócą z nich z pierwszymi w historii brązowymi krążkami. Te wywalczyli po niełatwym meczu z Czechami.
Leon show
Pierwsze akcje meczu o brązowy medal były wyrównane. Szybko jednak do głosu doszedł Wilfredo Leon. Gdy asa dołożył Kamil Semeniuk, interweniował trener Novak (7:11). Polacy górowali na siatce. Nie do zatrzymania był Leon. Pojedyncze zagrania Lukasa Vasiny na niewiele się zdały. Dodatkowo Czesi nie pomagali sobie popełniając błędy, szczególnie w polu zagrywki. Polacy utrzymywali koncentrację i konsekwentnie punktowali. Ostatnie punkty dla biało-czerwonych padły po zepsutych zagrywkach rywali.
Przewaga? Stracona
Po asie Kewina Sasaka Polacy prowadzili 4:1. W kolejnej akcji pomylił się Galabov i szybko o czas poprosił czeski trener. W kolejnych akcjach to Polacy byli skuteczniejsi w ataku (9:14). Stopniowo do głosu zaczęli jednak dochodzić Czesi. Ze zmiennym szczęściem atakował Patrik Indra, ale coraz pewniej punktował Martin Licek. Po dwóch błędach biało-czerwonych interweniował trener Grbić (15:16). Kolejne ataki Licka doprowadziły do wyrównania. W kolejnej akcji Leon został zablokowany potrójnym blokiem i o czas poprosił polski szkoleniowiec (20:19). Do końca to Czesi kontrolowali grę. Skuteczny atak Vasiny rozstrzygnął partię.
Wymęczona wygrana
Od początku trzeciego seta za Semeniuka wszedł Fornal a Jakubiszak zmienił Hubera. Celne ataki Leona wyprowadziły Polaków na prowadzenie 11:7. Skutecznie na środku punktował Antonin Klimes (10:12). Czesi regularnie popełniali błędy, szczególnie w polu zagrywki. Mimo to rywale biało-czerwonych utrzymywali kontakt punktowy. Po kontrataku Vasiny doszło do niebezpiecznej sytuacji – w obronie zderzyli się Popiwczak i Kochanowski, ale po chwili przerwy obaj wrócili do gry. Czesi walczyli, ataki Indry i Vasiny wyrównały wynik. Po czasie dla trenera Grbicia uaktywnił się Szymon Jakubiszak. Po kolejnych zagraniach środkowego Polacy odskoczyli na 23:21. Atak w siatkę Indry dał piłki setowe biało-czerwonym. Drugą z nich wykorzystał Leon.
Po błędach Polaków rywale prowadzili 6:4 w czwartym secie, o czas poprosił trener Grbić. Czesi zaczęli popełniać błędy, uaktywnił się polski blok. Po serii przy zagrywkach Jakuba Kochanowskiego Polacy odskoczyli na 11:7. Dopiero skuteczne zagranie Vasiny pozwoliło zrobić przejście. Większość akcji kończyła się w pierwszym uderzeniu. Dystans rósł. Po szczęśliwym zagraniu Leona było już 15:10 dla Polaków. Mimo starań Czesi nie byli w stanie zniwelować powstałych strat. ręki nie wstrzymywał Jakubiszak. Po drugiej stronie dobrze grał jednak Klimes i po jego bloku interweniował trener Grbić (17:19). Końcówka nie stała na zbyt wysokim poziomie. Obie ekipy psuły zagrywkę. Po ataku Leona Polacy mieli serię piłek meczowych – 24:20. Pierwszą obronił Vasina, ale w kolejnej akcji Czech popełnił błąd.
Czechy – Polska 1:3
(18:25, 25:23, 22:25, 21:25)
Składy zespołów:
Czechy: Galabov (3), Zajicek (3), Bartunek (1), Vasina (19), Indra (11), Klimes (9) oraz Monik (libero), Licek (7), Srb (1), Sotola (4) i Benda
Polska: Komenda (1), Leon (26), Kochanowski (5), Semeniuk (6), Sasak (11), Huber (3), Popiwczak (libero) oraz Granieczny (libero), Fornal (2) i Jakubiszak (9)
Zobacz również:
Wyniki rundy finałowej mistrzostw świata siatkarzy