Japończycy odpadli z mistrzostw już w fazie grupowej, choć była uważana za faworyta w swojej grupie. Mimo, że nie jest to tak ogromna sensacja jak odpadnięcie Francji i Brazylii, to można uznać, że Japonia i Kuba to również spore niespodzianki in minus. Mimo to japońska federacja poinformowała, że Laurent Tillie pozostaje na stanowisku trenera.
Dla Japonii z pewnością mistrzostwa świata są rozczarowujące. Zamiast walki w fazie pucharowej, reprezentacja poleciała do domu już po rozgrywkach grupowych. Jedynym pocieszeniem dla Japończyków jest fakt, że nie są oni bohaterami największych sensacji dotychczasowych rozstrzygnięć czempionatu.
Jest rozczarowanie, ale praca będzie kontynuowana
Japońska kadra wróciła już do kraju i w piątek odbyła się konferencja prasowa podsumowująca zakończony już dla Japończyków sezon. Na początku konferencji prasowej generalny dyrektor grupy High Performance, Masashi Nanbu, przedstawił wyniki w kategorii juniorów, a następnie odniósł się do wyników reprezentacji narodowej. – Niestety, nie stanęliśmy na podium w VNL, a w ćwierćfinale zmierzyliśmy się z reprezentacją Polski, która zajmuje pierwsze miejsce w rankingu światowym. Następnie na trwających obecnie mistrzostwach świata przegraliśmy dwa mecze – z Turcją i Kanadą. Wczoraj wróciliśmy do Japonii i dziś rano podsumowaliśmy sezon. Chociaż nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji, chcielibyśmy jak najszybciej określić kierunek dalszych działań. Będziemy kontynuować dwuzespołowy system – Drużyna A i Drużyna B – jak dotychczas, ale wprowadzimy kilka istotnych zmian w programie i będziemy konsekwentnie zmierzać w kierunku igrzysk olimpijskich w 2028 roku.
Porażki są szansą na wyciągnięcie wniosków
Następnie trener Laurent Tillie podsumował ten sezon. – Jak powiedziałem na początku sezonu, ten rok był trudny pod wodzą nowego trenera, rok po igrzyskach olimpijskich i rok przyzwyczajania się do różnych nowych okoliczności, w tym do nowego systemu. To był prawdziwy rok zmian. Jestem zadowolony z wyników tegorocznej VNL. Pomimo wielu zmian w składzie, nadal wygrywaliśmy i ostatecznie awansowaliśmy do rundy finałowej. W Chibie odbył się wspaniały turniej. W rundzie finałowej zmierzyliśmy się z Polską, późniejszymi mistrzami VNL, i przegraliśmy 0:3, ale myślę, że ta porażka jest czymś, z czego możemy wyciągnąć wnioski na kolejny turniej. Mówił również o trwających mistrzostwach świata. – Przegraliśmy 0:3 z Turcją i Kanadą. Nadal potrzebujemy trochę czasu, żeby to zrozumieć. Zespół był bardzo smutny i zdruzgotany po tych dwóch porażkach, ale podnieśliśmy się i wygraliśmy finałowy mecz z Libią. To był bardzo rozczarowujący wynik, ale chcemy go potraktować jako szansę na poprawę w przyszłości.