Strona główna » Dreszczowiec Bryla i Łosiaka. Monster block to mało powiedziane!

Dreszczowiec Bryla i Łosiaka. Monster block to mało powiedziane!

inf. własna

fot. PressFocus

Mistrzostwa świata w siatkówce plażowej trwają w najlepsze, a już teraz z czempionatem pożegnała się para Okła/Łunio. Nie do zatrzymania są Michał Bryl i Bartosz Łosiak. Biało-czerwony duet wygrał drugiej spotkanie fazy grupowej, meldując się w kolejnej rundzie. Tym razem łupem Polaków padło starcie z Austriakami – Dressler/Waller, które skończyło się tie-breakiem.

Michał 'ściana nie do przejścia’ Bryl

W Adelajdzie trwają plażowe mistrzostwa świata, a po dniu przerwy do gry powrócił najbardziej eksportowy z polskich duetów. Para Michał Bryl i Bartosz Łosiak, po dobrym otwarciu zawodów, poszła za ciosem. Łatwo o wygraną nie był, bowiem dobrze dysponowana dwójka Austriaków – Dressler/Waller, miała swoje argumenty, lecz tie-break należał już do bardzo jednostronnych. Dwie wygrane oznaczają, że biało-czerwoni są już pewni awansu do kolejnej rundy, ale ostatnie spotkanie fazy grupowej i tak jeszcze przed nimi.

Lepiej w spotkanie weszła para Austriaków, obejmując prowadzenie – 5:3, 8:5. Polakom początkowo uciekła koncentracja. Konsekwencja biało-czerwonych sprawiła jednak, że parę wymian później był już remis po 11. Statusu quo nie udało się utrzymać, a rywale wciąż dyktowali reguły, zostawiając Bryla i Łosiaka w tyle. Ostatecznie to właśnie oni triumfowali na inaugurację – 21:19. Druga partia, to już inna historia. Rozdrażnieni Polacy nie mieli zamiaru zejść z piasku pokonanymi. Bardzo szybko udało im się wypracować przewagę, co przełożyło się na wygraną aż 21:17. Trzeci set, to już koncert biało-czerwonych. Para Austriaków niewiele miała do powiedzenia w tie-breaki, przegrywając – 9:15.

Michał Bryl zdobył w meczu 20 punktów. Do 11 'oczek’ w ataku dołożył 1 asa i aż 8 punktów blokiem. 20 razy w ataku punktował zaś Bartosz Łosiak. Po drugiej stronie siatki na wyżyny wzniósł się Christoph Dressler, zdobywając 22 punkty, lecz nic to rywalom nie dało. O 1. miejsce w grupie reprezentanci Polski powalczą już w poniedziałek, gdy naprzeciwko nich staną Niemcy – Pfretzschner/Winter. Mecz biało-czerwonych zaplanowano na godzinę 7:30 czasu polskiego.

Bryl/Łosiak (POL) – Dressler/Waller (AUT) 2:1
(19:21, 21:17, 15:9)

Czas wyciągnąć wnioski

Mniej szczęścia miały Natalia Okła i Urszula Łunio. Młode reprezentantki Polski do Adelajdy przyjechały głównie po cenne doświadczenie, i te z pewnością nabyły. Faza grupowa okazała się dla nich jednak bezwzględna, a z 3 porażkami na koncie biało-czerwone kończą przygodę z mistrzostwami świata. Na finiszu Polki czekało starcie z reprezentantkami gospodarzy – Phillips/Mears. Okła i Łunio nie odpuszczały do samego końca, a końcowo niewiele zabrakło do tie-breaka.

W pierwszym secie obie pary szły łeb w łeb, wymieniając się prowadzeniem. Dopiero pod koniec przeciwniczkom udało się odskoczyć, wychodząc na prowadzenie w meczu 1:0 – 21:18. Australijki nie miały łatwej przeprawy także w drugiej odsłonie spotkania. Choć gospodynie lepiej rozpoczęły – 5:1, to ofiarna gra Polek dała im remis po 16. Pogoń trwała długo i była intensywna, podobnie jak szalenie wyrównana końcówka. Decydująca okazała się gra na przewagi, gdzie mocniejsze były lokalne siatkarki – 23:21.

Okła/Łunio (POL) – Phillips/Mears (AUS) 0:2
(18:21, 21:23)

Zobacz również:

Stare Jabłonki z historyczną imprezą! Pierwszy taki turniej w Polsce

PlusLiga