Strona główna » Mistrzostwa świata gr. F: Belgia wygrała grupę. Włosi awansowali po zwycięstwie z Ukrainą

Mistrzostwa świata gr. F: Belgia wygrała grupę. Włosi awansowali po zwycięstwie z Ukrainą

inf. własna

fot. volleyball.world

Reprezentacja Belgii z kompletem zwycięstw dość niespodziewanie okazała się najlepsza w grupie F. Podopieczni Emanuele Zaniniego szybko rozprawili się z najsłabszą w stawce Algierią. W drugim meczu o premiowane awansem miejsce zmierzyły się reprezentacja Ukrainy i obrońcy tytułu – Włosi. Azurri nie dołączyli do grona sensacyjnych przegranych tego turnieju i wywiązali się z roli faworyta, wygrywając z Ukraińcami i awansując dalej z drugiego miejsca.

Nie dla outsidera punkty

W grupie F na hit przyjdzie nam jeszcze moment poczekać. Jako pierwsi finiszowali natomiast Belgowie i Algierczycy. Faworytami naturalnie była drużyna ze Starego Kontynentu, która sprostała tej roli, zwyciężając – 3:0. Tym samym Belgowie z niemal kompletem punktów wywalczyli awans z 1. miejsca. Wszystko to za sprawą potknięcia Włochów w ostatnim meczu. Teraz wciąż panujący mistrzowie świata muszą dać z siebie wszystko, aby w meczu o byt pokonać Ukraińców.

Spotkanie Belgów z Algierczykami natomiast należało do jednostronnych, choć Europejczycy dość ospale weszli w mecz, dając przez moment pograć rywalom. Przez chwilę Algieria była nawet na prowadzeniu – 5:2, 12:8. Z czasem jednak Belgom udało się złapać rytm doprowadzając do wyrównania – 14:14. Od tej pory drużyna punktowała seriami – 22:18, finiszując przy stanie 25:22. Druga partia z początku była zacięta, lecz od stanu po 6 zasady dyktował zespół ze starego kontynentu – 13:10. Faworyci w swoim tempie punktowali niedociągnięcia przeciwników, zwyciężając 25:20.

Czarę goryczy przelał trzeci set, w którym Algierczykom ani przez moment nie udało się dojść do głosu, a różnica na dystansie była porażająca – 18:7. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną Belgów 3:0 – 25:12. Najwięcej punktów w meczu zdobył Ferre Reggers, punktując aż 19 razy. Utrapieniem dla outsiderów był też Sam Deroo, który zakończył zmagania z 15 ‘oczkami’ na koncie.

Belgia – Algieria 3:0
(25:22, 25:20, 25:12)

Składy zespołów:
Belgia: Reggers (19), Deroo (15), D’Hulst (1), D’heer (5), Desmet (8), FafChamps (5), Lantsogt (libero) oraz Plaskie (2), V. Hoyweghen, Verwimp (libero), Dermaux (4), Perin
Algieria: Bouyoucef, Ikken (7), Chikhi (1), Hosni (6), Dour (6), Hamimes (1), Ayad (libero) oraz Arab (2), Zerouka (libero), Amrat, Kadri, Bourouba, Farouk (11), Dekkiche (1)

Bilet w jedną stronę?

Odetchnąć z ulgą mogą Włosi, którym w meczu o wszystko udało się uciec spod topora, zwyciężając – 3:0. Wciąż panujący mistrzowie globu w 2. kolejce ponieśli dotkliwą porażkę w starciu z Belgami, to kosztowało ich utratę przywództwa. W ostatniej kolejce na Włochów czekał pojedynek z Ukraińcami, którego stawką był awans do 1/8 finałów z 2. miejsca. Podrażnione ego było mocniejsze, zaś drużyna Raula Lozano nie miała po swojej stronie zbyt wielu argumentów, żegnając się z czempionatem. Niespodzianek w mistrzostwach jednak nie brakuje, a poza grą są już Japończycy czy Francuzi.

Asem spotkanie otworzył Simone Giannelli, jednak Ukraińcy nie mieli zamiaru wcale łatwo sprzedać skóry, a po bloku Jurij Semeniuka, to właśnie oni objęli prowadzenie – 3:2. W kolejnych minutach grano punkt za punkt – 8:8. Świetny początek po stronie nominalnych gospodarzy odnotował Dymytro Janczuk, któremu przyszło pojedynkować się z Yurim Romano. Skuteczność trzymała się także Bottolo oraz Russo, po którego ataku z przechodzącej było już 16:14 dla mistrzów świata. Wówczas podrażniony Lozano przerwał grę. Jego drużyna jednak złapała zastój – 16:20. Jeden kończący Semeniuk to za mało, zwłaszcza przy tylu zepsutych zagrywkach po stronie zespołu. Po ataku Alessandro Michieletto było już 1:0 dla Włochów – 25:21.

Za ciosem

Faworyzowani siatkarze z północy Europy mieli zamiar pójść za ciosem. Tu nie było co kalkulować, zwłaszcza mając na uwadze chęć obrony tytułu. Początkowo druga partia była wyrównana, a Ukraińców w grze, oprócz Semeniuka, utrzymywał Wasyl Tupczij. Następnie asem popisał się Mattia Bottolo – 7:6. Sąsiadom Polaków wciąż momentami brakowało do rytmu, choć do wcześniejszych frontmenów dołączył jeszcze Ilia Kowalow – 12:10. W drugiej połowie seta również nie brakowało wrażeń – 16:16, 20:20. Dopiero w samej końcówce Włochom udało się odskoczyć, zwyciężając 25:22.

W trzeciego seta podopieczni Ferdinando De Giorgiego weszli z przytupem, a po asie Giannelliego było już 4:1. W ataku świetnie spisywał się Michieletto, który w końcu wskoczył na właściwe obroty.  Po stronie Ukraińców zaś zaczęły piętrzyć się pomyłki – 8:3, 11:6. Pojedynczy zryw to za mało, a punkt blokiem dołożył od siebie Giovannimaria Gargiulo – 15:9. Koncert Włochów trwał w najlepsze – 19:12. To właśnie on zadał parę minut rywalom ostateczny cios, kończąc spotkanie – 25:18. Tym samym mistrzowie świata dalej są w grze, mając szansę na obronę tytułu. 1. miejsce w grupie niespodziewanie przypadło jednak Belgom.

Włochy – Ukraina 3:0
(25:21, 25:22, 25:18)

Składy zespołów:
Włochy: Michieletto (13), Gianelli (4), Bottolo (11), Romano (11), Russo (6), Gargiulo (6), Balasso (libero)
Ukraina: Drozd (3), Synycja (2), Janczuk (6), Semeniuk (14), Tupczij (9), Kowalow (12), Boiko (libero) oraz Szczytkow, Poluian (2), Pampuszko (libero) i Urywkin

Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy F mistrzostw świata mężczyzn


PlusLiga