Strona główna » Bohaterka na rozegraniu niepewna wyjazdu na mistrzostwa świata. Zdradziła, dlaczego

Bohaterka na rozegraniu niepewna wyjazdu na mistrzostwa świata. Zdradziła, dlaczego

Siatkarskie Ligi – YouTube

fot. Michał Szymański

Alicja Grabka w turnieju Ligi Narodów była cichą bohaterką sukcesu Polek. Kilkukrotnie dawała świetne zmiany podczas trudnych spotkań, będąc godną zmienniczką Katarzyny Wenerskiej. Stała się drugim wyborem Stefano Lavariniego. Sama jednak mówi, że mistrzostwa świata dla niej nie są pewne. Jak twierdzi, jej miejsce może bowiem zająć inna reprezentantka, która wraca do treningów po urazie.

Rok pełen wrażeń

Dla Alicji Grabki ten sezon jest bardzo udany, ale i również pełen wzruszających momentów. Rozgrywająca wróciła do gry w tym sezonie po ciężkiej kontuzji, a teraz jest świeżo upieczoną brązową medalistką Ligi Narodów.

 Jeszcze nie tak dawno sama nie wiedziała, czy będzie w stanie grać na najwyższym poziomie. – Rok temu o tej porze zaczynałam pierwsze treningi po operacji. Nie wiedziałam, jak moja noga się zachowa i w jakiej formie wrócę. Dla mnie to był bardzo emocjonujący rok i jestem wzruszona i dumna – mówiła z radością w rozmowie na kanale Siatkarskie Ligi.

Stefano Lavarini najlepszym motywatorem

27-letnia siatkarka doceniła także pracę szkoleniowca. Choć nie zdradziła, co wydarzyło się po przegranym półfinale z Włoszkami, to zapewniła, że to właśnie Stefano Lavarini dał im największe wsparcie. – Dla mnie ten medal znaczy jeszcze więcej, bo wygraliśmy go drużyną, nie indywidualnościami. Po tym, co zaprezentowałyśmy w półfinale, mecz o brąz był naszym najlepszym meczem w turnieju. To duża rzecz. Bardzo wiele zawdzięczamy trenerowi, mało jest takich motywatorów, jak on. Ma do nas świetne podejście.

Świętowanie Polek po finałach? „Dużo szkód nie ma”

Polskie siatkarki w tegorocznej edycji turnieju zdobyły brązowy medal, pokonując w czterech setach reprezentantki Japonii. Dla biało-czerwonych jest to trzeci z rzędu krążek tej imprezy, co tylko udowadnia, że należą do światowej czołówki.

Mimo już kolejnego medalu, zawodniczki nie szczędziły radości z tego sukcesu. Dla kilku z nich był on pierwszym, między innymi właśnie dla Grabki. Jak świętowała z koleżankami to piękne wydarzenie? – Za dużo szkód nie ma, tylko dwa nowe tatuaże. Trochę się pobawiłyśmy, ale nazwałabym to zabawą z klasą. Rozjechałyśmy się dzisiaj rano, bo dostałyśmy pięć dni wolnego. To dość niespodziewane dla nas. Większość z nas zdecydowała się na wylot na krótkie wakacje. W sobotę widzimy się w Szczyrku, więc chcemy jak najlepiej wykorzystać ten czas wolny.

Mistrzostwa świata? Alicja Grabka nie jest pewna

Nie ma co ukrywać, że przez cały turniej Ligi Narodów na rozegraniu pierwsze skrzypce grała Katarzyna Wenerska. To ona stała się „jedynką” po zakończeniu kariery przez Joannę Wołosz. Wielokrotnie jednak mogła liczyć w trudnych momentach na wsparcie zawodniczki Grotu Budowlanych Łódź. Grabka zaliczyła bardzo udane wejścia w turnieju, a przed własną publicznością miała nawet szansę zaprezentować się na dłużej na boisku.

W składzie na niemal cały turniej Ligi Narodów znalazła się jako druga rozgrywająca. W oczach Stefano Lavariniego była więc lepsza od innych powołanych rozgrywających – Julii Nowickiej czy młodziutkiej Wiktorii Szewczyk. Teraz jednak do walki o czempionat wkroczy inna reprezentantka, która w szerokim składzie się znalazła, ale z gry wykluczył ją uraz. – Apetyt rośnie w miarę jedzenia, bardzo chciałabym polecieć na mistrzostwa świata. Nie wiem jednak, co będzie. Na szczęście Marlena (Kowalewska – przyp. red.) wraca po kontuzji, będziemy wszystkie razem na zgrupowaniu. Myślę, że będzie to nowe rozdanie i mamy tylko 11 dni zgrupowania, więc będzie trzeba zaprezentować się z jak najlepszej strony – zdradziła Grabka.

Zobacz również:
Zagrała w pierwszym turnieju Ligi Narodów i zniknęła. Młoda środkowa o swojej roli w reprezentacji Polski

PlusLiga