Strona główna » Miran Kujundzić: Podoba mi się moja obecna sytuacja

Miran Kujundzić: Podoba mi się moja obecna sytuacja

plusliga.pl

fot. PressFocus

Sezon reprezentacyjny trwa w najlepsze, a przed nami najważniejsze imprezy – mistrzostwa świata siatkarzy i siatkarek. Przed tak wielkimi wydarzeniami wszystkie drużyny walczą o jak najlepsze przygotowanie i zminimalizowanie ilości kontuzji, które dotykają na tym etapie właściwie wszystkie reprezentacje. Podobnie sytuacja ma się w Serbii – Niektórzy zawodnicy nadal nie są w pełni sprawni, a inni mają nowe urazy, więc zobaczymy – komentował jedyny Serb PlusLigi, Miran Kujundzić.

Będą gotowi?

Mistrzostwa Świata 2025 już za rogiem. Reprezentacje kontynuują intensywne przygotowania, rozgrywają ostatnie spotkanie towarzyskie i już niedługo będą kierowały się na Filipiny. Jedną z drużyn znajdujących się obecnie w trudniejszej sytuacji są Serbowie. Drużynie doskwierają liczne kontuzje, a po ostatnim występie w Lidze Narodów nie są stawiani w roli faworyta swojej grupy. Na tą chwilę pozostaje im walka o jak najlepsze przygotowanie do starć z utytułowanymi rywalami – Brazylią, Chinami i Czechami – Jeśli spojrzeć na grupy w mistrzostwach świata, to nie da się ukryć, że nasza jest jedną z najsilniejszych. Brazylia jest zawsze mocną drużyną. Czechy mają kilku młodych i perspektywicznych graczy, a w tym roku grali już w finale Złotej Ligi Europejskiej. Z kolei Chiny pokazują teraz lepszą siatkówkę niż wcześniej i widać efekty pracy ich trenera. Myślę więc, że naszym pierwszym celem powinno być wyjście z grupy, aby przejść do następnej fazy. Uważam, że wszystko, co zrobimy dalej będzie dla nas bonusem. Najpierw musimy więc skoncentrować się na meczach w grupie i następnie spróbować zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc, aby przejść do następnej rundy. Co będzie potem, to zobaczymy. – mówił w rozmowie z serwisem plusliga.pl Kujundzić. Sam przyjmujący również walczy z powrotem do pełnej sprawności po kontuzji pęknięcia mięśnia w barku. Przed mistrzostwami Świata jest to walka z czasem o powrót do zdrowia i pełnej sprawności sportowej na czas.

Niewielkie możliwości

Apogeum sytuacji kryzysowych w drużynie Serbów miało miejsce w trakcie Ligi Narodów. Liczne braki i słaba dyspozycja zespołu doprowadziły do konieczności walki o utrzymanie w VNL. Ten niewielki sukces udało się na szczęście osiągnąć, jednak jest to niewielki krok przed tak ważnymi rozgrywkami. Morale zawodników dodatkowo podupadły po rozegraniu wyczekiwanych spotkań na własnym boisku. W rodzimym Belgradzie przegrali wszystkie mecze. – Nasz zespół znajduje się w okresie przejściowym między dwoma pokoleniami. Niektórzy zawodnicy, którzy byli w kadrze przez ostatnie 10–15 lat, zakończyli karierę w reprezentacji narodowej. Teraz mamy więcej nowych zawodników, którzy choć nie są może do końca bardzo młodzi, to na pewno mają mniej doświadczenia w grze na tak wysokim poziomie. Do tego doszły jeszcze problemy zdrowotne związane z kontuzjami. Nasz nowy trener – Gianni Cretu przyszedł z nowymi pomysłami, a zawsze potrzeba więcej czasu, żeby wszystko poukładać, kiedy dołącza się do nowej drużyny, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z tak dużymi zmianami w składzie jak u nas. Serbia nie ma niestety tak dużej bazy zawodników jak Polska, więc nie jest łatwo przeprowadzić tak szybko zmianę pokoleniową. Myślę więc, że potrzebujemy wszyscy cierpliwości. – pomimo chwilowych trudności optymistycznie wypowiada się serbski przyjmujący.

Kolejny progres

Pomimo chwilowych problemów zdrowotnych, na rozwój swojej kariery Miran Kujundzić narzekać nie może. Od kilku lat związany jest z PlusLiga, która niezmiennie uchodzi za jedną z najmocniejszych lig na świecie. Wraz z rosnącym doświadczeniem na polskich boiskach, stopniowo coraz wyżej wspina się w ligowej tabeli, dołączając do coraz lepszych klubów. Od sezonu 2025/26 dołączy do JSW Jastrzębskiego Węgla, gdzie wraz z nowo budowanym po odejściu wielu kluczowych nazwisk zespołem będzie walczył o utrzymanie wysokiego poziomu gry i wysokiej pozycji w stawce. – Kiedy otrzymałem ofertę z Jastrzębia, byłem naprawdę szczęśliwy, ponieważ wszyscy wiemy, jaką renomę i znaczenie ma ten klub w europejskiej siatkówce w ciągu ostatnich 5-10 lat. Cieszyłem się więc, że działacze klubu z Jastrzębia-Zdroju byli mną zainteresowani. Oczywiście wiedziałem, że niektórzy z wielkich graczy, którzy grali w tym zespole w ostatnich latach, odejdą do innych klubów i że nie będziemy mieli tego samego składu, ale i tak pozostaną chociażby Ben Toniutti, Anton Brehme, czy Łukasz Kaczmarek, więc i tak to będzie bardzo silna drużyna. Uważam, że w Jastrzębiu będę miał szansę jeszcze poprawić swoją grę i rozwinąć się jako zawodnik. Mam nadzieję, że będziemy mieli dobrą chemię w drużynie. Już teraz wiem, że atmosfera w tym zespole jest bardzo dobra. Niestety, w tym roku nie zagramy w Lidze Mistrzów, ale i tak cieszę się, że jestem w tak mocnym klubie jak Jastrzębie. – podsumował swoją przyszłość Kujundzić.

Zobacz również:
Dalsze weekendowe rotacje w I lidze kobiet

PlusLiga