Aluron CMC Warta Zawiercie po dwóch porażkach w finałowej rywalizacji w PlusLidze z ekipą Bogdanki LUK Lublin mocno postawiła się swoim rywalom. Wygrała trzecie spotkanie i pozostaje w grze o złoty medal. – Czas zadziałał na naszą korzyść, cierpliwość okazała się być kluczem do naszego zwycięstwa. Ryzykowaliśmy w polu zagrywki i to nam się opłaciło. Liczę na to, że w Lublinie pokażemy się z dobrej strony i powrócimy na mecz do Sosnowca – powiedział Miłosz Zniszczoł.
Warta Zawiercie odmieniona
Aluron CMC Warta Zawiercie w trzecim finałowym spotkaniu o mistrzostwo Polski w PlusLidze wygrał z Bogdanką LUK Lublin 3:1 i przedłużył rywalizację. Ekipa jurajskich rycerzy postawiła duży opór swoim rywalom. Podopieczni Michała Winiarskiego zagrali zupełnie inaczej niż w pierwszych dwóch meczach – Naszym celem było postawienie się lublinianom i zatarcie złego wrażenia po ostatnim spotkaniu przeciwko nim. Mieliśmy wiele problemów zdrowotnych – powiedział środkowy zawiercian Miłosz Zniszczoł. Kontuzję ma Karol Butryn, i Jurija Gladyra.
Opłacalne ryzyko
Drużyna z Jury ryzykowała w polu zagrywki, popełniła 26 błędów w polu zagrywki, cztery razy punktowała w tym elemencie. Z kolei Bogdanka LUK punktowała siedem razy, 17 razy pomylił się. – Naszym celem była mocna zagrywka, zamierzaliśmy odrzucić LUK od siatki w pewnym momencie wpadliśmy w czarną dziurę .Stąd wzięła się duża ilość błędów w polu zagrywki. Poza tym trener uczulał nas na ten element i wyznaczał siatkarzy, którzy mają ryzykować w tym elemencie – dodał siatkarz.
Cierpliwość kluczem do zwycięstwa
Zawiercianie przed trzecim spotkaniem znaleźli się w trudnej sytuacji. Porażka oznaczała zakończenie rywalizacji. Od pierwszej piłki na boisku podopieczni trenera Michała Winiarskiego byli mocno zaangażowani, widać było inną drużynę. Poprzednie dwa mecze zawiercianie gładko przegrali 0:3.
– Można powiedzieć, że bardzo chcieliśmy wygrać trzeci mecz w finale przeciwko lublinianom. Zamierzaliśmy postawić przysłowiową kropkę nad „i”. Jednocześnie w czwartym secie kontrolowaliśmy boiskowe wydarzenia. W tej partii dwa asy serwisowe zanotowali nasi rywale w końcówce, ale pomimo tego odwróciliśmy losy tego seta. Zagraliśmy dobrze w bloku oraz obronie i to było kluczem do naszego zwycięstwa. Cierpliwość w grze okazała się być bardzo ważna. Dobrze dogrywaliśmy piłki i to nas bardzo cieszy, u naszych rywali brakowało cierpliwości. Pokazaliśmy, że potrafimy wrócić do rywalizacji. W kolejnym meczu LUK będzie dążył do tego aby zamknąć starcie przed własną publicznością. Naszym celem jest wywiezienie zwycięstwa z Lublina i powrót do Sosnowca to są nasze cele i marzenia – zakończył siatkarz zawierciańskiej drużyny.
Czwarty mecz w finałowej rywalizacji PlusLigi odbędzie się w sobotę, 10 maja o godzinie 17:30.
Zobacz również:
I liga mężczyzn. Wojciech Żaliński ujawnił kulisy odejścia z klubu