– Dla nas były to pierwsze mecze kontrolne w tym okresie. Myślę, że z każdym tygodniem, z każdym kolejnym spotkaniem będzie to wyglądało coraz lepiej – powiedział po turnieju Góral Cup środkowy zespołu z Zawiercia Miłosz Zniszczoł.
Siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie zajęli drugie miejsce w turnieju Góral Cup. W finale przegrali po tie-breaku z LUK Lublin, ale wynik w tych zmaganiach nie był pierwszoplanową kwestią. – To nie ma znaczenia. Uważam, że zagraliśmy – do momentu tie-breaka – całkiem dobry mecz. Było nieźle, a potem chyba trochę zeszły z nas siły. I niestety nie dowieźliśmy tego dobrego wyniku do końca – powiedział Miłosz Zniszczoł.
Pojawił się on na boisku w trakcie meczu z podopiecznymi Dariusza Daszkiewicza. Nie ukrywa, że łatwiej jest grać od początku, ale zawodnik musi być przygotowany na każdą okoliczność. – Zawsze lepiej jest wejść od początku meczu, od razu po rozgrzewce i grać. W kwadracie utrzymywać temperaturę, wchodzić po godzinie gry… to jest ciężkie, ale wiadomo, że teraz mamy taki okres. Czasami w sezonie też są takie sytuacje, że trzeba wejść w trakcie meczu i pomóc zespołowi – dodał.
Dla zawiercian były to dopiero pierwsze gry kontrolne. Wierzą oni, że z tygodnia na tydzień ich forma będzie szła w górę. – Dla nas były to pierwsze mecze kontrolne w tym okresie. Myślę, że z każdym tygodniem, z każdym kolejnym spotkaniem będzie to wyglądało coraz lepiej – podkreślił doświadczony zawodnik zespołu z Zawiercia.
W międzysezonowej przerwie w Aluronie pojawiło się kilku nowych zawodników. Stąd też na pewno będzie potrzebne trochę czasu, aby zespół się w pełni zgrał. – Myślę, że zgranie powoli się pojawia i coraz lepiej się rozumiemy. Chłopaki bardzo dobrze wprowadzili się do drużyny. Dobrze rozumiemy się i mam nadzieję, że to z każdym tygodniem będzie procentowało – zakończył Miłosz Zniszczoł.
źródło: aluroncmc.pl, inf. własna
