Za Miłoszem Krukiem i Mikołajem Miszczukiem udany sezon, w którym zdobyli srebrne medale mistrzostw Europy do lat 22 w Izmirze. W tym roku również chcą walczyć o medale w czempionacie Starego Kontynentu, który ma odbyć się w Baden. Młodzi siatkarze plażowi już zaczęli przygotowania do sezonu.
Poprzedni sezon był najlepszy w karierze Mikołaja Miszczuka i Miłosza Kruka. Pod koniec września 2020 roku w Izmirze zdobyli srebrny medal mistrzostw Europy do 22 lat. – Pierwszy mecz poszedł nam gorzej. Potem już rozkręcaliśmy się i było coraz lepiej. Nasza gra stawała się bardziej dokładna i przychodziły wyniki. W finale przegraliśmy z rosyjskim duetem, ale niewiele zabrakło, żeby było odwrotnie – powiedział Mikołaj Miszczuk. W półfinale czempionatu w Izmirze reprezentanci Polski po bardzo wyrównanym meczu pokonali 2:1 Wüsta i Schneidera (Niemcy). W finale zmierzyli się z Aleksiejem Gusiewem i Pawłem Szustrowem. Padł wynik 0:2 (18:21, 20:22). W drugiej partii nasza para od stanu 17:19 zdobyła trzy kolejne punkty, ale decydujące akcje należały do rywali.
Nasi medaliści przed ME U22 mało razem trenowali i grali. Swoich sił spróbowali tylko w jednym turnieju – jednogwiazdkowym World Tourze w Wilnie. – Czasem wracam myślami do mistrzowskiego turnieju. Lubię jeszcze raz przeżyć tamte pozytywne, fajne emocje. Analizuję poszczególne akcje, przede wszystkim z finału, zastanawiając się jakby potoczyła gra, gdyby piłka została zagrana inaczej. To są takie typowe zawodnicze rozterki – przyznał Miłosz Kruk.
Biało-czerwoni myślą już o kolejnym turnieju mistrzowskim. – W tym roku naszą docelową imprezą będą mistrzostwa Europy U22 w Baden w maju. Mam nadzieję, że pandemia koronawirusa nie przeszkodzi, tak jak przed rokiem, w treningach i sprawdzianach. Na razie jednak nie wiemy, gdzie zainaugurujemy sezon. Turnieje są planowane, a następnie odwoływane. Chcemy z Baden wrócić z medalem, najlepiej złotym – zgodnie podkreślają obaj wicemistrzowie Europy
Mikołaj Miszczuk w SMS-ie PZPS Spała uczył się dwa lata. – Czasem było ciężko. Mieliśmy treningi dwa razy dziennie przez pięć dni w tygodniu, ale nie żałuję. Był to dobrze przepracowany czas – powiedział Mikołaj Miszczuk, który swoje pierwsze kroki w siatkówce stawiał w UKS Tempo Chełm. Była to odmiana halowa siatkówki. Później swoją sportową przygodę kontynuował w Metrze Warszawa. W rozgrywanych w stolicy mistrzostwach Polski kadetów zdobył z Konradem Stokłosińskim złoty medal. Po tym sukcesie Mikołaj Miszczuk otrzymał propozycję nauki w Spale i z niej skorzystał.
Z Michałem Brylem, którego partner Grzegorz Fijałek przechodził rehabilitację po operacji, zagrał w ORLEN Mistrzostwach Polski i zdobył złoty medal. – To był mój wielki sukces. Zwycięstwo w kategorii seniorów ma ogromne znaczenie – nie ma wątpliwości Miszczuk.
Dla Miłosza Kruka wicemistrzostwo Europy było dotychczasowym największym sukcesem. Zaczynał również w hali w Maratonie Świnoujście i w tej specjalności trafił do Spały. W połowie nauki zmienił siatkówkę halową na plażową. – W siatkówce plażowej widziałem dla siebie większe możliwości gry i rozwoju – tak tłumaczy swoją decyzję. Kruk i Miszczuk trenują pod kierunkiem Mateusza Radojewskiego i Mariusza Prudla. Ten drugi, obok Grzegorza Fijałka, jest legendą polskiej siatkówki plażowej. Obaj tworzyli historię tej dyscypliny sportu nad Wisłą. Zostali w 2012 roku w Londynie pierwszymi polskimi olimpijczykami w siatkówce plażowej.
źródło: pzps.pl