Reprezentacja Serbii kobiet od 2015 r. nie schodzi z podium najważniejszych imprez. Serbki zajęły drugie miejsce na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, zdobyły i obroniły mistrzostwo Europy, a także wywalczyły mistrzostwo świata. – Możemy się pochwalić, że mamy najlepszych zawodników na świecie, ale siatkówka to sport zespołowy, a jeden gracz, który powtarza „ja, ja, ja”, wystarczy, aby wszystko się rozpadło – skomentowała Milena Rasić, jedna z filarów kadry.
Serbki od 2015 r. notują świetną passę. Wszystko zaczęło się od brązowego medalu mistrzostw Europy, w tym samym roku wywalczyły jeszcze srebro Pucharu Świata. Również srebrny medal przywiozły z igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. W 2017 r. z kolei rozpoczął się istny złoty marsz – w mistrzostwach świata i dwukrotnie mistrzostwach Europy. Zdaniem Mileny Rasić prawdziwa drużyna powstała na igrzyskach olimpijskich w 2016 r. – Myślę, że wszystko zaczęło się na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Nie byliśmy faworytami, pojechaliśmy tam, aby dać z siebie wszystko, a cokolwiek się wydarzyło, byłoby dobrze. A potem pokonaliśmy USA w półfinale i nagle wszyscy zaczęli nam kibicować. Od tego momentu zyskaliśmy wsparcie z całego świata – przyznała środkowa.
Urodzona w 1990 r. w Prisztinie zawodniczka jest jednym z filarów serbskiej kadry. Z drugiej strony próżno w tym zespole szukać słabych punktów – praktycznie wszystkie Serbki występują w najsilniejszych ligach świata. Wystarczy wspomnieć o takich siatkarkach jak Maja Ognjenović (Vekifbank Stambuł), Tijana Bošković (Eczacibasi Stambuł), Stefana Veljković (Igor Gorgonzola Novara), Brankica Mihajlović (Fenerbahce Stambuł) czy znana z występów w Polsce Jelena Blagojević (Developres Rzeszów). – Możemy się pochwalić, że mamy najlepsze siatkarki na świecie, ale siatkówka to sport zespołowy, a jeden gracz, który powtarza „ja, ja, ja”, wystarczy, aby wszystko się rozpadło – podkreśliła.
Występująca aktualnie w VakifBanku Stambuł zawodniczka przyznała, że w serbskiej kadrze panuje świetna atmosfera. – Granie w Serbii jest zaszczytem i wielką przyjemnością. Od samego początku, dołączając do zespołu, czujesz, że jesteś częścią czegoś dużego. Osiągnięć i przyjaciół, których tam poznajesz, nie można wyrazić słowami. Nasz sukces na przestrzeni lat mówi sam za siebie. Bez wspaniałej atmosfery, którą tworzymy w zespole, nie osiągnęlibyśmy tego. Mamy zespół marzeń, ale ważne jest, abyśmy byli prawdziwym zespołem – zaznaczyła.
Milena Rasić jest aktualnie jedną z najbardziej utytułowanych siatkarek. Trudno wymienić wszystkie indywidualne nagrody, ale z pewnością warto wspomnieć o tytule najlepszej środkowej igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, Klubowych Mistrzostw Świata 2016 i 2018, Final Four Ligi Mistrzyń 2017, mistrzostw świata 2018. Jako środkowa jest uniwersalną zawodniczką. – Jest to zasługa wszystkich trenerów, z którymi pracowałam. Pracowałem nad wszystkimi elementami, z wyjątkiem może przyjęcia. Wydaje mi się, że nie jestem zła w obronie, jak powiedziało mi wielu trenerów. Zaczynałam jako rozgrywająca, co aktualnie jest dla mnie niewiarygodne. Próbowałam każdej pozycji, raz grałam nawet jako libero w drużynie młodzieżowej mojego pierwszego klubu, Sumadija Arandjelovac – zakończyła zawodniczka.
źródło: FIVB, opr. własne