Strona główna » Wiek to tylko liczba! 47-latek znów wraca na siatkarski parkiet. Ostatnio grał w Lidze Mistrzów

Wiek to tylko liczba! 47-latek znów wraca na siatkarski parkiet. Ostatnio grał w Lidze Mistrzów

inf. własna, polsatsport.pl

fot. dpa picture alliance

Wielu zawodników w jego wieku już dawno odwiesiło buty na kołek, on jednak wciąż nie potrafi rozstać się z boiskiem. 47-letni fiński rozgrywający – Mikko Esko, który jeszcze rok temu grał w Lidze Mistrzów w zespole ACH Volley Lublana, znów założy klubowy trykot. Tym razem pomoże drużynie z Estonii – Barrus Võru, mierzącej się z poważnym kryzysem kadrowym. Zawodnik występuje na siatkarskich parkietach od blisko 30 lat!

Awaryjny transfer i powrót legendy

Estoński Barrus Võru, ubiegłoroczny wicemistrz kraju, potrzebował szybkiego wzmocnienia. Po kontuzji pierwszego rozgrywającego, Antona Valimaa, klub został z jednym zawodnikiem na tej pozycji na najbliższe 6 tygodni. Wybór padł na człowieka, który od trzech dekad jest symbolem pasji do siatkówki. Do drużyny dołączył 47-letni fiński rozgrywający – Mikko Esko, który podpisał umowę obowiązującą do końca grudnia 2025 roku.

Trener Oliver Luutsepp nie ukrywał entuzjazmu wobec takiego transferu. – Esko przez wiele lat występował w czołowych europejskich klubach i reprezentował Finlandię na poziomie międzynarodowym. Myślę, że będzie dla nas najlepszym rozwiązaniem na krótkoterminowe zastępstwo – podkreślił szkoleniowiec w rozmowie z estońskim portalem Delfi.

Jeszcze niedawno w Lidze Mistrzów

Choć 47 lat brzmi jak wiek, w którym sportowcy już dawno są na sportowej emeryturze, nowy rozgrywający Barrus Võru nie wraca po długiej przerwie. Zaledwie rok temu grał w barwach ACH Volley Lublana, z którym występował w siatkarskiej Lidze Mistrzów, rywalizując w grupie m.in. z PGE Projektem Warszawa. To dowód, że wciąż pozostaje w świetnej formie fizycznej i mentalnej.

Sam zawodnik wielokrotnie podkreślał, że dopóki zdrowie dopisuje, nie zamierza rezygnować z grania. Rok temu, gdy dołączał do mistrza Słowenii, aby pomóc mu zarówno na krajowym podwórku, jak i w rozgrywkach europejskich, zawodnik mówił: – Chcę wnieść do zespołu moją wiedzę i doświadczenie, a moim celem jest pomóc drużynie i moim kolegom stać się jeszcze lepszymi. Teraz dołączył do klubu z Estonii z podobnymi celami.

Rozgrywający powiedział, że ta oferta pojawiła się w idealnym momencie i że z dużą przyjemnością dołączy do estońskiej drużyny. – Bardzo się cieszę, że dołączam do Barrus Võru. W przeszłości wielokrotnie grałem przeciwko reprezentacji Estonii i estońskim klubom, a teraz mam po raz pierwszy okazję doświadczyć tutejszej siatkówki od środka, w barwach lokalnego zespołu – powiedział po podpisaniu kontraktu z wicemistrzem Estonii.

Kariera pełna sukcesów

Profesjonalną karierę rozpoczął w 1995 roku w Finlandii, skąd szybko przeniósł się do klubów z Niemiec i Belgii. Najdłuższy etap spędził we Włoszech, grając dla Antonveneta Padova, Acqua Paradiso Montichiari i Casa Modena, później występował też w Rosji, Turcji i Słowenii. W dorobku ma siedem mistrzostw Finlandii, mistrzostwa Belgii i Słowenii, pięć Pucharów Finlandii oraz trofea zdobyte w Turcji i Słowenii. Jest bardzo utytułowanym i doświadczonym graczem.

W reprezentacji Finlandii występował do 2021 roku. Rozegrał w niej ponad 305 meczów, będąc przez lata jej filarem i jednym z najbardziej rozpoznawalnych rozgrywających w historii tego kraju. Największy sukces osiągnął w 2007 roku, zajmując z kadrą czwarte miejsce w mistrzostwach Europy, a także plasując się wysoko w rozgrywkach Ligi Światowej.

Mentor i realne wzmocnienie

W Estonii ma nie tylko uzupełnić skład, ale także wnieść spokój, doświadczenie i jakość, której młodszym graczom często brakuje. Barrus Võru, ubiegłoroczny wicemistrz kraju, wciąż liczy na sukcesy w krajowych rozgrywkach, a obecność legendy może być kluczowa w utrzymaniu stabilnej formy.

Choć jego kariera seniorska trwa już prawie 30 lat, Fin wciąż nie myśli o odwieszeniu butów na kołek. Wręcz przeciwnie – wygląda na to, że siatkarskie parkiety wciąż są jego naturalnym środowiskiem.

Zobacz również:

Kamil Semeniuk będzie miał nowego kolegę? Perugia wyłożyła pieniądze na stół

PlusLiga