W niedzielę zmagania w PlusLidze rozpoczną zespoły z Zawiercia i Suwałk. Obie ekipy były sąsiadami na koniec poprzedniego sezonu. Suwałczanie zajęli siódmą, a zawiercianie ósmą pozycję. Miguel Tavares uważa, że nadchodzące spotkanie również będzie trudne i może być zacięte.
Rozgrywający Aluronu CMC Warty nie może się doczekać powrotu na boisko. – Po długim okresie przygotowawczym wszyscy w drużynie cieszymy się, że w końcu wracamy do rywalizacji i będziemy mogli sprawdzić na jakim poziomie i w jakiej formie są inne zespoły. Mam nadzieję, że w niedzielę zagramy dobry mecz przeciwko Suwałkom i dobrze otworzymy sezon.
Siatkarz zdaje sobie sprawę, że jeszcze dużo pracy przed zespołem, ale wierzy, że wszystko idzie zgodnie z planem i krok po kroku zespół będzie się rozwijał. – Jestem szczęśliwy z tego, jaką pracę wykonaliśmy i z tego, że nasze zgranie cały czas postępuje – z dnia na dzień jesteśmy coraz lepsi. To jest droga, którą chcemy podążać. Nie chcemy wszystkiego na raz, nie chcemy ogromnego progresu w kilka treningów, bo to jest niemożliwe i takie myślenie rozbiłoby nas w głowach. Postępy przychodzą z czasem i z cierpliwością, ale jestem zadowolony z miejsca, w którym obecnie jesteśmy.
Tavares przewiduje, że starcie z suwałczanami będzie trudne, ale widzi atuty swojej drużyny i szansę na zwycięstwo. – To będzie trudny mecz. Pamiętam, że suwałczanie mocno zagrywają, i dobrze grają przy własnym, niezłym przyjęciu, więc łatwo nie będzie. To jednak pierwszy mecz w sezonie i rywale niewiele o sobie wiedzą. Możemy oczekiwać dużych trudności. Będziemy jednak mieli przewagę boiska i własnych kibiców. Wszystko będzie w naszych rękach.
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie, inf. własna