Trefl Gdańsk jest już przygotowany pod względem personalnym do nowego sezonu. Informację potwierdził trener gdańskiej ekipy, od którego tak naprawdę rozpoczęło się jej budowanie. Michał Winiarski podpisał z Treflem nowy, trzyletni kontrakt. – Moje ambicje są takie, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Oczywiście najchętniej chciałbym zdobyć medal. Trzeba jednak pamiętać, że w PlusLidze jest dużo zespołów, które co roku się wzmacniają i budżety tych klubów są poza zasięgiem innych – przyznaje w rozmowie z serwisem Interia.pl.
Kontrakt został podpisany na trzy lata. Pan naciskał na długoterminową umowę, czy to jednak prezes wolał się z panem związać na dłużej?
Michał Winiarski: Dostałem propozycję trzyletniego kontraktu, natomiast w sporcie nic nie jest pewne i gwarantowane. Naturalnie, że w trzyletniej umowie znajdują się różne zapisy i zawsze mogą się pojawić dodatkowe rozmowy. Cieszę się jednak, że klub jest prowadzony długofalowo.
Czuje pan, że z miesiąca na miesiąc rozwija pan w Treflu swój warsztat trenerski? Jest pan lepszym trenerem niż w momencie przejęcia zespołu latem 2019 roku?
– Myślę, że jestem lepszym, a już na pewno bardziej doświadczonym trenerem. Dwa sezony pracy dały mi bardzo dużo, szczególnie ten ostatni rok, który był bardzo trudny. Wiadomo, że na całym świecie mamy pandemię i nie ominęła ona sportu. Dlatego trzeba było bardzo dużo obserwować, a momentami nawet troszeczkę eksperymentować, ponieważ zaburzone były cykle przygotowań, zarówno do całego sezonu, jak i konkretnych meczów. Spotkało to jednak wszystkie zespoły.
Zdobyłem doświadczenie, każdy trener z roku na rok się rozwija. Nie mówię o wynikach, tylko o okolicznościach, które nas rozwijają. W każdym sezonie spotykają nas inne sytuacje, pracujemy z innymi siatkarzami, więc pojawiają się też inne wyzwania. Takie rzeczy rozwijają. Ja na pewno odnalazłem się w roli pierwszego trenera, praca sprawia mi dużo radości. Przede wszystkim bardzo dobrze nam się współpracuje w drużynie, sztabie, klubie. Cieszę się, że trzeci rok będę pracował w Gdańsku.
Co różni zawód siatkarza od zawodu trenera? Zawodnicy skupiają się głównie na treningach, a szkoleniowcy poświęcają więcej czasu na pracę?
– To zupełnie inne życie. Miałem okazję posmakować jednego i drugiego, więc wiem, że zawodnicy mają więcej pracy fizycznej. Trenerzy natomiast mają więcej pracy umysłowej, a także muszą poświęcić więcej czasu na swoje obowiązki. Bycie trenerem to myślenie non-stop co się dzieje, układanie w głowie wielu rzeczy, poprzez analizy, treningi oraz przygotowywanie taktyki pod przeciwnika. Masa zajęć. Tak naprawdę umysł odpoczywa od siatkówki dopiero wtedy, gdy się śpi.
Praca w gdańskim klubie jest spokojnym miejscem dla trenerów? Pana poprzednik – Andrea Anastasi spędził w nad morzem pięć lat. Jeżeli wypełni pan swój kontrakt, to wyrówna pan ten wynik. A kto wie, co będzie dalej.
– Każda praca trenera jest spokojna tam, gdzie są wzajemne zaufanie i dobre wyniki. Nie ukrywajmy – jeśli wyniki są słabe, to praca trenera jest dużo krótsza. Andrea Anastasi dobrze pracował przez te pięć lat, miał bardzo dobre wyniki, dlatego tak długo był związany z klubem. Nie przypominam sobie, żeby poprzedni szkoleniowcy pracowali w Gdańsku aż przez tyle sezonów.
Wszyscy pamiętają pana sukcesy w roli zawodnika. Czy piękna kariera pomaga trenerom w pracy szkoleniowej? Cieszą się większym autorytetem wśród siatkarzy?
– To pytanie do zawodników. Dla mnie moje sukcesy nie mają znaczenia w obecnej pracy. Fakt, że byłem kiedyś zawodnikiem pomaga mi od strony praktycznej, ale również teoretycznej. W przeszłości miałem do czynienia z wieloma trenerami. Zaufanie buduje się poprzez pracę. Potrafię też zrozumieć zawodników, ponieważ sam byłem siatkarzem. To duża przewaga. Czy sukcesy mają jakiś wpływ? Tego nie wiem. Najlepiej o to pytać chłopaków.
Jak dużą rolę w szatni odgrywa Mariusz Wlazły, którego grę w Treflu można oceniać pozytywnie? Grał w wielu spotkaniach i nawet w play-offa – kiedy drużynie nie szło – to akurat on utrzymywał wysoki poziom.
– Mariusz jest bardzo doświadczonym zawodnikiem i – mimo swojego wieku – cały czas prezentuje dobry poziom. Jeżeli chodzi o jego rolę w szatni, to też trzeba rozmawiać z zawodnikami. Ja nie zauważyłem żadnych problemów, wręcz przeciwnie. Komunikacja pomiędzy zespołem a sztabem trenerskim była bardzo dobra. Mariusz wnosi bardzo dużo spokoju do drużyny, a jak jest spokój, to jest też dobra atmosfera. Myślę, że po części była to nasza siła.
Podpisał pan kontrakt do 2024 roku. Podejrzewam więc, że ma pan długofalowy plan na budowę zespołu. Kibice zobaczą Trefla walczącego o najwyższe cele? Co roku do Gdańska przychodzą wielkie nazwiska, tym razem mówi się o transferze siatkarza z drużyny mistrza Polski.
– Stworzył się fajny klimat do siatkówki. Podpisując tutaj kontrakt wiedziałem, że w pierwszych dwóch latach głównym założeniem będzie gra w PlusLidze, zdobywanie doświadczenia oraz utrzymanie się w rozgrywkach. Klub po odejściu Lotosu miał problemy finansowe, jednak jak zawsze w takich sytuacjach czas działa na korzyść i zaległości z sezonu na sezon są coraz mniejsze. Cieszę się, że miałem możliwość pracowania z młodymi chłopakami, którzy zrobili już ogromne postępy.
Dążę do walki o najwyższe cele. Moje ambicje są takie, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Oczywiście najchętniej chciałbym zdobyć medal. Trzeba jednak pamiętać, że w PlusLidze jest dużo zespołów, które co roku się wzmacniają i budżety tych klubów są poza zasięgiem innych. My swoją pracą, a także organizacją klubu pokazujemy, że jesteśmy w stanie walczyć. Wierzę w to, że kibice będą mieli dużo radości z gry Trefla.
Przychodzą wielkie nazwiska, ale odchodzą też czołowi siatkarze. W tym roku padło na Marcina Janusza. Jak duże jest to osłabienie? Pod pana okiem wyraźnie poprawił grę, stał się jednym z najlepszych rozgrywających w kraju. Co było kluczem w progresie tego zawodnika?
– Na pewno praca, którą Marcin wykonywał na treningach. Wzajemnie obdarzyliśmy się zaufaniem. Na pozycji rozgrywającego jest to bardzo ważne, ponieważ trzeba kierować całą grą i być pewnym swoich zagrań. Marcin pod tym względem zrobił duży krok do przodu, dlatego poprawił grę przez te ostatnie dwa lata.
Skład na sezon 2021/2022 jest już skompletowany? Kilka dni temu pojawiały się głosy, że poszukujecie już tylko przyjmującego. Udało się dopiąć ten transfer?
– Tak, zespół jest już skompletowany, z niektórymi graczami dopełniane są ostatnie formalności. Klub w swoim czasie ogłosi nazwiska nowych zawodników, do końca maja kibice poznają cały skład Trefla Gdańsk na sezon 2021/2022.
Cały wywiad Sebastiana Zwiewki w serwisie Interia.pl
źródło: interia.pl