Zawiercianie zakończyli 2023 rok porażką w Kędzierzynie-Koźlu. Aluron CMC Warta miał jednak swoje szanse w tym spotkaniu, jeśli nie na zwycięstwo, to na wywalczenie punktów. Finalnie skończyło się ono wynikiem 3:1 dla ZAKSY. – Taka jest siatkówka, jeśli nie wykorzystuje się swoich sytuacji, to później trudno to odrobić. Szkoda tego trzeciego seta, bo też mieliśmy dużą przewagę – ocenił Michał Winiarski, trener drużyny z Zawiercia.
Początek meczu należał do zawiercian, którzy solidnie spisywali się zarówno w zagrywce, bloku, jak i w ataku. Premierowa odsłona padała szybko ich łupem, ale następnie do gry wrócili gospodarze, którzy finalnie nie pozwolili rywalom wywalczyć żadnych punktów do ligowej tabeli.
– Do tej pory graliśmy naprawdę bardzo dobrze. W pewnym momencie straciliśmy koncentrację, emocje wzięły górę i na pewno wypuściliśmy ten mecz. ZAKSA się nakręciła, zaczęła bardzo dobrze zagrywać. Trzeba im oddać, że po ich stronie było kilka bardzo dobrych obron i kontrataków. Taka jest siatkówka, jeśli nie wykorzystuje się swoich sytuacji, to później trudno to odrobić. Szkoda tego trzeciego seta, bo też mieliśmy dużą przewagę, ale myślę, że jest to też troszeczkę spowodowane okresem, gdy oba zespoły grały bardzo nieregularnie. Tę przerwę, którą mieliśmy my i ZAKSA było widać. Szkoda, bo nie wiem, co by było, gdybyśmy tego seta wygrali – powiedział po spotkaniu Michał Winiarski.
Warta miała swoją szansę w trzeciej odsłonie, w której od początku prowadziła pięcioma punktami. W samej końcówce różnica utrzymywała się na poziomie trzech punktów, a mimo to kędzierzynianie zdołali odwrócić losy seta.
– Trzeba pamiętać, że nie przegraliśmy z zespołem, który jest notowany nisko. Przegraliśmy z mistrzem Polski, który potrafi grać w siatkówkę. Są reprezentanci, którzy w danym momencie potrafią wziąć ciężar gry na swoje barki. Podobnie jak u nas. Czasami też zależy to od dyspozycji dnia. Po drugiej stronie bardzo dobrze grał Olek Śliwka, który miał momenty, w których pociągnął zespół. My mieliśmy Urosa. Później włączyli się wszyscy zawodnicy. Był to ciekawy mecz, dużo akcji było przedłożonych – ocenił szkoleniowiec drużyny z Zawiercia.
Mimo porażki jego zespół nadal zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli. Kolejny Jastrzębski Węgiel traci do Warty jeden punkt, a ZAKSA po tym starciu ma do zawiercian sześć punktów straty.
– Szkoda, że nie wygraliśmy trzynastego meczu z rzędu. Natomiast uważam, że każda porażka dużo potrafi dać. Paradoksalnie cieszę się, że kończymy porażką, ponieważ dostaniemy pozytywnego kopa, tak jak po porażce z AZS-em Olsztyn – podsumował Winiarski.
źródło: inf. prasowa, inf. własna