Do rozstrzygnięcia finału PlusLigi potrzebny będzie trzeci, decydujący mecz. W drugim spotkaniu Aluron CMC Warta Zawiercie wyrównała stan rywalizacji z Jastrzębskim Węglem, triumfując na terenie rywala 3:1. – Ten mecz przypominał mi ten z finału Pucharu Polski, w którym wygraliśmy zaciętą pierwszą partię, kolejną przegraliśmy, a w kolejnych była twarda walka i po prostu przychyliliśmy ją na swoją korzyść – skomentował w rozmowie ze Strefą Siatkówki trener zawiercian, Michał Winiarski.
- Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie wyrównali stan rywalizacji w finale PlusLigi
- W drugim meczu nie brakowało kontrowersji. Wiele złego przyniósł błąd sędziów w ostatniej akcji spotkania
- Decydujące starcie w niedzielę o 14:45
POWTÓRKA Z FINAŁU?
Wygraliście najbardziej zaciętą premierową partię, ale w drugiej nie było już tak dobrze. Kuriozalnie, to chyba fakt, że Jastrzębski Węgiel dał wam złapać oddech i odrobić część strat w tym secie, dało wam kopa na kolejne?
Michał Winiarski: – Myślę, że zmiennicy w drugim secie wykonali kawał dobrej roboty. Daniel Gąsior i Patryk Łaba pojawili się na boisku, zmienili trochę energię. Trzeba oddać Jastrzębskiemu Węglowi, że ten drugi set wynikał z ich bardzo dobrej gry w polu zagrywki, przez co trudno nam się grało.
Ten mecz przypominał mi ten z finału Pucharu Polski, w którym wygraliśmy zaciętą pierwszą partię, kolejną przegraliśmy, a w kolejnych była twarda walka i po prostu przychyliliśmy ją na swoją korzyść. Mam nadzieję, że dla widowiska i dla PlusLigi w niedzielę będzie nas czekać zacięty i stojący na wysokim poziomie mecz.
Nastawienie zespołu było zupełnie inne przed tym drugim spotkaniem niż pierwszym?
– Wydaje mi się, że tak. W pierwszym spotkaniu nie graliśmy swojej siatkówki, chcieliśmy zbyt szybko zakończyć pewne akcje, nie graliśmy mądrze, tak jak potrafimy. W tym drugim spotkaniu wszystko funkcjonowało dobrze, przeanalizowaliśmy poprzednie starcie i wyciągnęliśmy wnioski.
SĘDZIA TEŻ CZŁOWIEK?
Skomentuje trener tę ostatnią akcję?
– Ja skomentuje to tak, że w pierwszym meczu też sędziowie popełnili błąd, kiedy mogło być 1:1, bo Tomek Fornal przy piłce setowej dla nas wpadł w siatkę. Sędziowie też się czasem myli. Według mnie moi zawodnicy zdążyli na czas, żeby się odpowiednio przesunąć, a to, że biegli mogło dać wrażenie błędu ustawienia. Każdy popełnia błędy, to był jeden z nich na niekorzyść jastrzębian, ale myślę, że na naszą stronę było więcej niekorzystnych decyzji.
Na której drużynie będzie większa presja w decydującym spotkaniu?
– Nie wiem. Trudno mi powiedzieć. Grają dwa twarde zespoły, z których oba potrafią trafić zagrywką. Jeśli to się udaje, to gra się bardzo ciężko. Wszystko jest otwarte.
Zobacz również:
Galeria ze spotkania finałowego Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie
źródło: inf. własna