Aluron CMC Warta Zawiercie już przygotowuje się do nowego sezonu PlusLigi w komplecie. Do drużyny dołączyli kadrowicze: Uros Kovacević, Santiago Danani oraz Bartosz Kwolek. Brązowi medaliści poprzedniego sezonu PlusLigi rozegrali swój pierwszy sparing w pełnym składzie i pokonali ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:1. – Do startu sezonu mamy jeszcze dwa tygodnie, zostały nam cztery mecze kontrolne, dlatego chciałem, żeby kadrowicze zagrali teraz te dwa sety, żeby wszyscy razem poczuli boisko – powiedział Strefie Siatkówki trener zawiercian, Michał Winiarski.
To pierwszy sparing, który wreszcie mieliście okazję zagrać pierwszym garniturem.
Michał Winiarski: – Tak, dzień przed sparingiem z ZAKSĄ dołączył do nas Uros Kovacević, rano w dniu sparingu Bartek Kwolek i Santiago Danani. Do startu sezonu mamy jeszcze dwa tygodnie, zostały nam cztery mecze kontrolne, dlatego chciałem, żeby zagrali teraz te dwa sety, żeby wszyscy razem poczuli boisko.
Te cztery mecze kontrolne to dużo czy mało w kontekście zgrania pierwszej szóstki przed startem sezonu?
– Nie zastanawiam się nad tym czy to dużo czy mało. Myślę raczej o tym, żebyśmy jak najszybciej to zgranie złapali. Wydaje mi się, że większość zespołów, która ma w składzie kadrowiczów, jest w podobnej sytuacji. Oczywiście, każdy trener chciałby mieć dużo czasu na przygotowanie drużyny, ale tak jak wspomniałem, nie patrzę na to pod tym kątem, skupiam się na tym, co możemy przez te dwa tygodnie zrobić.
Trudno było przez tę dłuższą chwilę prowadzić kadrę i klub?
– Myślę, że nie. Dla mnie dużym wyzwaniem i doświadczeniem była praca z reprezentacją Niemiec i sam turniej mistrzostw świata. Sporo się nauczyłem. Tutaj w Zawierciu, miałem zarówno Roberto Rotariego, jak i Oskara Kaczmarczyka. Szczególnie ważny był Roberto, który pracował ze mną przez ostatnie trzy lata i przygotowania były przeprowadzone praktycznie tak, jak ja bym to zrobił. Teraz przed nami jeszcze te ostatnie tygodnie do startu PlusLigi, w trakcie których będę miał okazję lepiej poznać chłopaków. Dla trenera to ważne, żeby móc poznać również charakter zawodnika.
Sztab szkoleniowy jest trochę większy niż miał trener do dyspozycji w Gdańsku. To pomoże przy tak długim i wymagającym sezonie?
– Tak, sztab jest trochę większy. Mamy Roberto i Oskara jako dwóch asystentów i dwóch fizjoterapeutów, jest skaut, trener przygotowania fizycznego i klubowy doktor. Myślę, że to będzie trudny sezon i pracy będzie bardzo dużo, ale mamy odpowiednich ludzi, żeby sobie z tym wszystkim poradzić.
Jakie będą największe wyzwania tego zbliżającego się sezonu?
– Największymi będą na pewno te, że po pierwsze PlusLiga się powiększyła, po drugie – zaczęliśmy grać w Lidze Mistrzów. Jedyne, na czym mi zależy, to żeby ewentualne sytuacje chorobowo-covidowe, związane także z podróżami, nie pokrzyżowały ani nam, ani pozostałym zespołom rytmu grania. Zobaczymy, co się wydarzy, ale dla mnie to jest jedyna obawa. Sezon jest na tyle długi i jest naprawdę sporo grania, że zdążymy wypracować swój własny styl gry.
Presja w Zawierciu też jest chyba większa niż ta w Gdańsku?
– Zawsze pytam czym jest presja? Ja robię, to co lubię. Nie zastanawiam się nad tym, co dzieje się dookoła. Mamy faktycznie bardzo mocny zespół. Ja natomiast skupiam się na swojej pracy i nad tym, żeby drużyna grała jak najlepiej.
Co będzie w takim razie największą siłą Aluronu CMC Warty Zawiercie w tym sezonie PlusLigi?
– Mamy bardzo wszechstronny zespół. Liczę na to, że przy naszym systemie gry, będziemy drużyną dobrze broniącą i dobrze zagrywającą. Nad tym z pewnością będziemy dużo pracować i zobaczymy, jak to wszystko będzie wyglądało na parkiecie.
źródło: inf. własna