Strona główna » Michał Winiarski: Po raz kolejny zwyciężył zespół

Michał Winiarski: Po raz kolejny zwyciężył zespół

inf. własna, Stal Nysa

fot. Klaudia Piwowarczyk

Trefl Gdańsk w sobotę pewnie pokonał Stal Nysę. – Chcieliśmy wrócić do naszej dobrej dyspozycji, do tych elementów, które dotąd były naszą siłą, a także do tego cieszenia się na boisku i pokazywania naszej radości. W dwóch ostatnich meczach, przegranych 2:3 mieliśmy różnego rodzaju falowania – powiedział po meczu Mariusz Wlazły, który w trzecim secie jak się okazało na szczęście niegroźnie skręcił staw skokowy. – Po raz kolejny zwyciężył zespół – dodał trener Winiarski.

Mariusz Wlazły nie ukrywał pomimo odniesionego urazu radości ze zwycięstwa.  – Chcieliśmy wrócić do naszej dobrej dyspozycji, do tych elementów, które dotąd były naszą siłą, a także do tego cieszenia się na boisku i pokazywania naszej radości. W dwóch ostatnich meczach, przegranych 2:3 mieliśmy różnego rodzaju falowania. W sobotę też tego nie brakowało, ale szybko staraliśmy się rozwiązać sytuację na boisku i poprzez naszą dobrą grę wywrzeć presję na przeciwniku. To nam się opłaciło – powiedział kapitan Trefla Gdańsk. Doświadczony atakujący zwrócił także uwagę na realizację założeń taktycznych.  – Trzeba moich kolegów pochwalić za konsekwencję, którą prezentowaliśmy w sobotę, naszą taktykę przełożyliśmy na boisko.

Michał Winiarski odetchnął z ulgą, kiedy poważnie wyglądający wizualnie uraz jednego z podopiecznych ostatecznie nie okazał się bardzo poważny. Po opatrzeniu kostki Wlazły stał już potem w kwadracie z kolegami. – Na pewno ciężar spada z serca, gdy żadnemu z zawodników nie dzieje się poważna krzywda i cieszę się, że tak się stało z Mariuszem. Zresztą znam go i wiem, że szybko sobie radzi ze skręceniami. Już raz miał w tym roku podobną kontuzję i po dwóch dniach wrócił do treningu, mimo, że wyglądało to także groźnie. Teraz też się nie martwiłem, bo wiedziałem, że będzie dobrze – powiedział szkoleniowiec.

W dwóch pierwszych setach dominacja Trefla nie podlegała dyskusji, ale w trzecim walki już nie brakowało. – W trzecim secie Stal Nysa zaczęła lepiej zagrywać, my popełniliśmy proste błędy. Troszkę nerwowości na boisku wprowadziła też ta sytuacja z Mariuszem. Ja jestem szczęśliwy, że pomimo prowadzenia rywala, przy dwóch zmianach, w tym jednej wymuszonej potrafiliśmy wrócić. Po raz kolejny zwyciężył zespół – analizował Michał Winiarski.

PlusLiga

  • PlusLiga. Powrót ulubieńca trybun!

    PlusLiga. Powrót ulubieńca trybun!

  • Francuskie wsparcie Indry. Norwid Częstochowa sięgnie aż do Kuwejtu?

    Francuskie wsparcie Indry. Norwid Częstochowa sięgnie aż do Kuwejtu?

  • Nowy „stary” rozdział Karola Butryna. PlusLigowa armata przełamie fatum rzeszowian?

    Nowy „stary” rozdział Karola Butryna. PlusLigowa armata przełamie fatum rzeszowian?