W 1/8 finału mistrzostw Europy po dwóch stronach siatki stanęła Holandia oraz Niemcy. To Holendrzy wygrali dwie pierwsze partie, ale potem do gry wrócili podopieczni Michała Winiarskiego. O wszystkim decydował tie-break. – W tie-breaku jak zawsze już była loteria, trochę więcej ryzyka podjęła Holandia. Szczególnie z trudnych piłek to ryzyko jej się opłaciło, bo udało też podbić w obronie kilka szczęśliwych akcji – mówił po porażce w tie-breaku trener niemieckiej kadry.
Pięciu setów potrzebowali siatkarze z Holandii i Niemiec, aby rozstrzygnąć 1/8 finału mistrzostw Europy. Minimalnie lepsi okazali się gracze prowadzeni przez Roberto Piazzę, którzy triumfowali w tie-breaku. – To, że przegraliśmy to spotkania na pewno boli. Szczególnie po tym, kiedy udało nam się wrócić do dobrej gry po dwóch przegranych setach – wspominał szkoleniowiec niemieckiej kadry.- W tie-breaku jak zawsze już była loteria, trochę więcej ryzyka podjęła Holandia. Szczególnie z trudnych piłek to ryzyko jej się opłaciło, bo udało też podbić w obronie kilka szczęśliwych akcji – dodał Michał Winiarski.
SŁABY POCZĄTEK
W pierwszych dwóch setach to Holandia dominowała na boisku. Reprezentacja Niemiec miała momenty dobrej gry, ale dopiero od trzeciej odsłony pokazała swoją najlepszą siatkówkę. – Szkoda nam tego meczu, ja przede wszystkim jestem trochę zły na to, jak zaczęliśmy to spotkanie. Byliśmy bardzo spięci, nie wiem dlaczego. Przez większość spotkań w fazie grupowej graliśmy naprawdę dobrą siatkówkę – mówił Winiarski, który ma nadzieję, że dla jego drużyny ta porażka będzie lekcją. – Myślę, że to jest kolejne doświadczenie dla naszego zespołu. Musimy nauczyć się grać ważne mecze – zapowiedział trener niemieckiego zespołu.
W decydującej partii wiele krwi Niemcom napsuł Nimir Abdel-Aziz. To on popisał się serią mocnych zagrywek, do tego skończył 6 z 7 ataków. – Zdawaliśmy sobie sprawę, że te najważniejsze momenty rozstrzygają właśnie tacy zawodnicy. Po naszej stronie Georg Grozer, po drugie Nimir – analizował Michał Winiarski. Pomimo słabszego początku decydującej odsłony, jego gracze walczyli do końca. – Szkoda mi początku tie-breaka, kiedy Nimir miał serię mocnych zagrywek. O ile przez część meczu udało nam się go wyłączyć w ataku, a i nie zagrywał aż tak dobrze, to w najważniejszym momencie serwował bardzo mocno i po części ustawił tego seta. Pomimo tego cały czas wierzyliśmy, cały czas walczyliśmy – podsumował selekcjoner Niemców.
OSTATNIE WYZWANIE
Teraz przed reprezentacją Niemiec ostatnie w tym sezonie wyzwanie. Turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich ta reprezentacja rozegra w Brazylii, gdzie trafiła na bardzo wymagających rywali. – Kwalifikacje olimpijskie będą dla nas niezwykle trudna, praktycznie każdy mecz gramy o życie. Mam więc nadzieję, że doświadczenia z tego meczu, tę porażką zabierzemy ze sobą i nauczymy się grać takie ważne mecze. W nich każda piłka waży trochę więcej. Tutaj zaczęliśmy grać dopiero, kiedy po po dwóch setach nie myśmy już nic do stracenia – zapowiedział Michał Winiarski. Rywalami Niemców będą Irańczycy, Kuba, Brazylia, Włochy, a także reprezentacje Czech, Kataru i Ukrainy. Pierwsze spotkanie rozegrają 30 września.
Korespodencja z Bari
źródło: inf. własna
