– Nie będę udawał, że rozmów nie było, bo były. Być może znów będziemy razem pracowali – powiedział w magazynie #7strefa trener Michał Winiarski na temat transferu Mariusza Wlazłego do Trefla Gdańsk. Kiedy w marcu Mariusz Wlazły poinformował o tym, iż po 17 latach odchodzi z PGE Skry Bełchatów lawina spekulacji ruszyła od razu. Wiele tropów prowadziło właśnie do Gdańska, gdzie trenerem jest Michał Winiarski, z którym Wlazły grał zarówno w Skrze, jak i reprezentacji.
Na temat transferu Mariusza Wlazłego wypowiedział się Michał Winiarski. Obaj panowie spędzili razem kilka sezonów w PGE Skrze, wraz z reprezentacją Polski zdobywali wicemistrzostwo świata w 2006 roku i mistrzostwo globu w 2014 roku. – Wiemy, jaka jest sytuacja na dziś. Stanowisko klubu nadal się nie zmieniło. Jak większość zespołów, mamy problem w związku z pandemią koronawirusa, a budżety zostały na chwilę zamrożone. Nie będę udawał, że rozmów nie było, bo były. Być może znów będziemy z Mariuszem razem pracowali. Teraz wszystkie decyzje są wstrzymane. Czekam, kiedy to wszystko ruszy, gdy będę mógł skompletować zespół i spokojnie myśleć o przygotowaniach – powiedział opiekun Trefla Gdańsk.
O swoim transferze do Trefla mówił także sam atakujący. – Wiedziałem, że ten temat się pojawi, bo było dużo spekulacji. Nie mogę zaprzeczyć, że prowadziłem rozmowy z klubem z Gdańska. Tak jak powiedział Michał, jesteśmy w trudnym czasie i wszystkie kluby muszą najpierw określić swe przyszłoroczne budżety. Wszystkie rozmowy transferowe, które były prowadzone przed pandemią, zostały obecnie zawieszone… – przyznał Mariusz Wlazły. – Jeśli sytuacja się rozwiąże, to poinformuję o tym za pośrednictwem mojego nowego klubu oraz w swych mediach społecznościowych, a być może również na antenie Telewizji Polsat – zapewnił. Mówi się, że odwrotny kierunek obejmie Bartosz Filipiak, który z Trefla ma się przenieść do PGE Skry.
Zobacz również:
Karuzela transferowa PlusLigi w sezonie 2020/2021
źródło: inf. własna, polsatsport.pl