Siatkarzy Aluronu CMC Warty Zawiercie w ramach 7. kolejki czeka pojedynek z GKS-em Katowice. Zawiercianie będą faworytami tego meczu, ale będę musieli udowodnić to na parkiecie. – GKS gra jako kolektyw, już od kilku lat mają fajny zespół, którego trzon jest utrzymywany. Bardzo dobrze rozumieją się na boisku, mają dobrze zorganizowaną grę i grają bardzo zespołowo – ocenił najbliższych rywali środkowy ekipy z Zawiercia, Michał Szalacha.
Za zespołem z Zawiercia trudny, pięciosetowy pojedynek w Lublinie. Aluron CMC odwrócił tam losy meczu. – Zespoły, które mają na koncie kilka porażek z rzędu, są bardziej nieprzewidywalna, o wiele bardziej próbują przełamać tę passę i widać to było w drużynie z Lublina, że naprawdę bardzo chcieli wygrać. My jednak pokazaliśmy, że mamy trochę więcej tej jakości siatkarskiej – ocenił Michał Szalacha. Jego drużynie udało się wrócić od stanu 0:2 i triumfować w tie-breaku. – Dwa pierwsze sety przebiegały pod dyktando LUK Lubin, grali bardzo dobrze, szczególnie w zagrywce i w przyjęciu. Myśleliśmy, że tutaj uda nam się więcej ugrać naszym serwisem, która jednak nam nie szła. Rywale przyjmowali bardzo dobrze i łatwiej im się grało – analizował środkowy i dodał: – Od trzeciego seta zaczęliśmy lepiej zagrywać, trener dokonał kilku zmian i zaczęło nam się grać łatwiej – mówił Szalacha.
On sam wreszcie miał okazję rozegrać cały mecz i pokazał się z całkiem niezłej strony. – Cieszę się, że dostałem szansę od początku, bo cały czas na to pracuję, żeby wychodzić w pierwszym składzie i grać dobrze. To jest nasza ambicja jako każdego sportowca. Mamy tak wyrównany zespół, że ciężko jest regularnie występować w pierwszym składzie. To był długi mecz, wymagający fizycznie. Fajnie, że mogłem się pokazać, myślę, że z niezłej strony. To tylko pokazuje jak mocny mamy zespół, że każdy, kto wchodzi może dać jakość – ocenił swój występ środkowy zawiercian.
Teraz podopieczni Michała Winiarskiego zmierzą się z GKS-em Katowice i będą faworytami tego pojedynku. – Atmosfera w hali sprawia, że zawsze jesteśmy gotowi na 100%. To czy gramy z GKS-em Katowice czy z kimkolwiek innym, nie zmienia nic. Nasza hala nas napędza i jesteśmy zawsze zmotywowani – zapewnił Szalacha. – GKS gra jako kolektyw, już od kilku lat mają fajny zespół, którego trzon jest utrzymywany. Bardzo dobrze rozumieją się na boisku, mają dobrze zorganizowaną grę i grają bardzo zespołowo. Nie ma jednej gwiazdy, którą mógłbym wyróżnić, może Jakub Jarosz, który jeżeli gra na swoim poziomie, to jest topowym zawodnikiem i bierze ciężar na siebie – mówił zawodnik zespołu z Zawiercia. – Myślę, że każdy tam jest na fajnym poziomie i to mocny kolektyw, który my musimy złamać – zapowiedział Michał Szalacha. Początek spotkania w Zawierciu w czwartek o godzinie 16:30.
źródło: Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie, opr. własne