Michał Szalacha po sezonie 2020/2021 żegna się z Jastrzębskim Węglem. Środkowy w tej drużynie spędził niewiele ponad dwa sezony i odchodzi ze złotym medalem na szyi. – Te ostatnie dni są dla nas wspaniałe. Mało kto na nas stawiał przed sezonem i sami do końca jeszcze nie wierzymy w to, że wygraliśmy te rozgrywki, pokonaliśmy wiele wielkich klubów i ten kryzys, który mieliśmy w środku sezon, myślę, że w końcowym rozrachunku nas wzmocnił i pokazaliśmy, że jesteśmy mocni – powiedział środkowy bloku.
Jastrzębski Węgiel może i nie był wymieniany w pierwszym tchu jako kandydat do mistrzostwa Polski, ale ostatecznie udowodnił swoją wyższość i w finale pokonał ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. – Te ostatnie dni są dla nas wspaniałe. Mało kto na nas stawiał przed sezonem i sami do końca jeszcze nie wierzymy w to, że wygraliśmy te rozgrywki, pokonaliśmy wiele wielkich klubów i ten kryzys, który mieliśmy w środku sezon, myślę, że w końcowym rozrachunku nas wzmocnił i pokazaliśmy, że jesteśmy mocni – przyznał Michał Szalacha, który z klubem z Jastrzębia-Zdroju wywalczył brązowy i złoty medal. – Wygraliśmy PlusLigę i to pozostanie w mojej głowie do końca życia. To będzie wspaniałe wspomnienie i na pewno to będzie główny punkt, który będę pamiętał, ale wszystkie mecze we wspaniałej atmosferze, które tu rozegrałem, również zostaną w mojej pamięci. Chciałbym podziękować jeszcze raz kibicom, bo to była przyjemność grać dla nich – wspominał środkowy bloku.
Michał Szalacha do Jastrzębskiego Węgla dołączył pod koniec sezonu 2018/2019 na zasadzie transferu medycznego, zastępując wtedy Grzegorza Kosoka. Na przestrzeni dwóch kolejnych sezonów nie miał jednak pewnego miejsca w pierwszym składzie. – Ambicją każdego sportowca jest to, żeby grać, jak najbardziej zapisać się w historii drużyny, w której gra, jak najwięcej pokazać się na boisku. Wtedy się rozwijamy. Nie uważam, żebym stał tu w miejscu, trenowałem na co dzień z zawodnikami światowej klasy. To na pewno jest dla mnie ogromne doświadczenie – ocenił Michał Szalacha i dodał: – Przychodziłem tutaj po występowaniu w słabszych klub, więc spróbowałem czegoś nowego, wiem już jak to wygląda i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócę do tak topowego teamu, jak tutaj. Wyniosłem naprawdę wiele nauki i dostawałem swoje szanse i nie mogę do nikogo mieć żalu. Jeżeli już, to tylko do siebie, że nie sprostałem oczekiwaniom czy moje umiejętności nie były tak duże, żeby grać na tak wysokim poziomie – mówił 27-letni siatkarz i zapewnił: – Naprawdę bardzo dużo się nauczyłem i myślę, że tylko mi to pomoże w dalszej grze.
źródło: Jastrzębski Węgiel - YouTube, opr. własne