Siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie pokonali w niedzielę 3:1 Projekt Warszawa, chociaż podopieczni Andrei Anastasiego mieli swoje szanse na wywiezienie punktów z trudnego terenu w Zawierciu. Szczególnie żałować mogą trzeciego seta, w którym roztrwonili sporą przewagę. Zawiercianie po tym zwycięstwie umocnili się na czwartym miejscu. Swoje pomeczowe opinie wygłosili atakujący obu drużyn – Michał Superlak i Dawid Konarski.
Michał Superlak dał w niedzielę dobrą zmianę zdobywając 17 punktów, najwięcej w zespole. Żałował on trzeciego seta, w którym jego zespół roztrwonił dość dużą przewagę.
– Jako zespół aspirujący do gry o najwyższe cele musimy wykorzystywać takie sytuacje. Przez całego seta ciężko pracujemy, aby w miarę komfortowo wejść w końcówkę i w jednej chwili oddajemy całą przewagę. To na pewno boli, przegrany set w taki sposób. Jeżeli przegrywasz siatkarsko, to ok takie jest sportowe życie i faktycznie przeciwnik jest lepszy i od początku dominuje. To inne uczucie, niż przegranie seta w taki sposób – tłumaczył w rozmowie ze stacją Polsat Sport.
Projekt aktualnie jest siódmy w tabeli, a do końca fazy zasadniczej zostały warszawianom mecze z GKS-em Katowice, Indykpolem AZS Olsztyn i Stalą Nysa. – Tak naprawdę do samego końca mamy już ważne mecze, ścisk w tabeli jest duży i każdy punkt się liczy i trzeba już wygrywać do końca sezonu, żeby mieć jak najlepsze rozstawienie przed play-off – podkreślił Superlak.
Zawiercianie w niedzielę zapunktowali po przegranych wcześniejszych meczach z Jastrzębskim Węglem i ZAKSĄ. – Na pewno to zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, bo w ostatnich meczach nie zapunktowaliśmy. W Kędzierzynie-Koźlu zagraliśmy wprawdzie bardzo dobre spotkanie, ale bez punktów. W trzecim secie zagraliśmy fantastyczną końcówkę przy zagrywkach Urosa Kovacevica. Ważne trzy punkty do ligowej tabeli, które umacniają nas na czwartym miejscu i prawdopodobnie z tego miejsca przystąpimy do play-off – ocenił Dawid Konarski.
Zawiercianie zmierzą się jeszcze na wyjeździe z PGE Skrą i u siebie z Asseco Resovią i LUK Lublin. – Będziemy chcieli zapunktować w każdym meczu, żeby się na tym czwartym miejscu umocnić, co nam da przewagę własnego boiska. Z kim zagramy, to trzeba będzie poczekać chyba do ostatniej kolejki, jest dosyć ciasno w tabeli, więc zobaczymy – zakończył Dawid Konarski.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl
