Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Michał Potera: Cieszę się, że zostałem dostrzeżony

Michał Potera: Cieszę się, że zostałem dostrzeżony

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Oczywiście zespół jest zbudowany do walki o wysokie cele, ale nie ma co już deklarować medali, bo wiadomo jak to różnie może się skończyć. Delikatnie bym może troszkę tonował nastroje, bo lepiej zawsze być pozytywnie zaskoczonym niż niemile rozczarowanym – powiedział nowy libero Asseco Resovii Rzeszów Michał Potera.

Po bardzo dobrym minionym sezonie w Będzinie  zdecydował się pan na podpisanie kontraktu z przedostatnią w minionych rozgrywkach Asseco Resovią. Dlaczego?

Michał Potera: Może to tak wygląda jakbym zmieniał zespół z lepszego na gorszy, ale przecież wszyscy wiemy jak ta sytuacja w minionym sezonie wyglądała. Asseco Resovia, to jest wielki klub, a po prostu przydarzyła się mała wpadka w poprzednich rozgrywkach, ale w sporcie to się zdarza. Dla mnie będzie to – i sportowo i w jakimkolwiek innym zakresie – na pewno awans. Podpisując kontrakt zupełnie nie patrzyłem na to, że Asseco Resovia była na przedostatnim miejscu.

W Będzinie łącznie spędził pan 10 lat. To kawał czasu, mimo wszystko, nie żal było trochę wyjeżdżać?

– Na pewno trochę tak i nie była to decyzja podjęta tak od razu. Trochę się już człowiek do tego miejsca przywiązał. Ze względu na rodzinę też musieliśmy sobie to wszystko mocno przemyśleć. No ale z drugiej strony, po to się gra i trenuje tyle lat ciężko żeby właśnie takie oferty otrzymywać i z nich nie rezygnować. Chyba bym sobie pluł w brodę przez całe życie.

Od dłuższego czasu pana nazwisko pojawiało się w kontekście przyjścia do Rzeszowa. Kiedy pojawiła się oferta z Asseco Resovii?

– Z tego co pamiętam, to pierwsze rozmowy były gdzieś w okolicach lutego-marca. Od dłuższego czasu był kontakt i w miarę szybko to wszystko dograliśmy i kontrakt został podpisany.

Miał pan jeszcze jakieś inne propozycję ?

– Główną kontr-ofertą była propozycja zostania w Będzinie i mocno ją rozważałem. Z racji tego co już wcześniej wspomniałem – przywiązania do miejsca, kibiców, bo faktycznie już trochę lat już tam spędziłem. Z tego co słyszałem, to zainteresowanie moją osobą innymi klubami też było, ale bez jakichś konkretnych propozycji finansowych, więc nie podejmowałem tematu.

Z Będzina nie tylko Michał Potera przechodzi do Asseco Resovii, ale też statystyk Maciej Etgens, który jest rzeszowianinem i wraca na Podkarpacie…

– Nie powiem, że mnie mocno namawiał, ale przedstawiał jak to ma wszystko wyglądać itd. i pewnie to też miało wpływ na moją decyzję. Z Maćkiem dobrze się znamy i mogę się o nim wypowiadać w samych superlatywach. To fajny, młody, bystry skaut, który sobie bardzo dobrze radzi w tym co robi.

Ten ostatni sezon dla pana był chyba najlepszym w karierze, choć poprzedni też był pan numerem jeden w klasyfikacji najlepszych przyjmujących.

– Według cyferek, tak to wygląda i na nie trzeba też z przymrużeniem oka spojrzeć, bo nie zawsze oddają to co się dzieje na boisku. Faktycznie jednak te dwa ostatnie sezony były niezłe w moim wykonaniu, mam przynajmniej taką nadzieję. Na pewno cieszę się, że gdzieś tam zostałem dostrzeżony. Tak jak wspomniałem wcześniej, po to się te siódme poty wylewa od najmłodszych lat, żeby później trafić do takich wielkich klubów jak Asseco Resovia.

Może z tą pozycją libero jest jak z winem, im zawodnik starszy tym lepszy?

– Na pewno na tej pozycji, jak i na rozegraniu, doświadczenie odgrywa wielką rolę. Te ilości przyjętych zagrywek czy podbitych piłek w obronie na pewno procentują później w tym żeby bardziej ergonomicznie i lepiej się na boisku poruszać oraz ustawiać. Tak więc to doświadczenie, szczególnie na pozycji libero, jest bardzo istotne.

Z hali na Podpromiu, która teraz będzie pana nowym „domem”, z ostatnich dwóch sezonów ma pan bardzo dobre wspomnienia…

– No tak. Chciałbym to podtrzymać i żeby drużyna, w której teraz będę występować nadal wygrywała. W tym ostatnim sezonie z Będzinem wygraliśmy w Rzeszowie 3-2, a w poprzednim 3-0 i był to nasz najlepszy mecz w sezonie. Przez ostatnie lata mam dobrą serię na Podpromiu i zrobię wszystko, żeby ją podtrzymać.

Od kilku lat Asseco Resovia spisuje się poniżej oczekiwań, a ostatni sezon był delikatnie mówiąc fatalny…

– Dla wszystkich jest to zaskoczenie, bo de facto jakby spojrzeć na skład na papierze, to każdy klub i trener w Polsce chciałby mieć takiego gracza u siebie w drużynie. Coś tam przez te ostatnie sezony nie zagrało. Ciężko mi się rozwodzić na ten temat i winić kogoś za te wyniki. Na pewno zdaję sobie sprawę, że oczekiwania teraz są dużo, dużo większe ze strony klubu, kibiców, miasta i wszystkich w Rzeszowie. Zespół został przebudowany i miejmy nadzieję, że będzie chemia w tej drużynie i że wszyscy razem popchniemy to do przodu.

Po tym przedostatnim miejscu w ub. sezonie oczekiwania teraz są ogromne. Zresztą zawsze Rzeszowie presja na wynik była duża i nie inaczej będzie teraz. Kibice nie ukrywają, że celem musi być medal…

– Ja tego nie słyszałem (śmiech). Często tak jest, że jak za bardzo ten balonik się napompuje, to później można się mocno rozczarować. Oczywiście zespół jest zbudowany do walki o wysokie cele, ale nie ma co już deklarować medali, bo wiadomo jak to różnie może się skończyć. Delikatnie bym może troszkę tonował nastroje, bo lepiej zawsze być pozytywnie zaskoczonym niż niemile rozczarowanym.

Cała rozmowa dostępna w serwisie plusliga.pl

źródło: plusliga.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-06-06

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved